Zaskakujące słowa Bottiego! To wtedy postanowił odejść z Bogdanki

1 tydzień temu 16
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Botti w poprzednim sezonie doprowadził Bogdankę do historycznych sukcesów w postaci triumfu w Pucharze Challenge oraz PlusLidze. Wcześniej uchodził za solidnego i szanowanego fachowca, aczkolwiek raczej nie z najwyższej półki. Tym bardziej działacze Resovii mogą być z siebie zadowoleni, że już w listopadzie dogadali się z Włochem, który kilka miesięcy później zrobił taką furorę w Lublinie.

- Podjąłem tą decyzję już w listopadzie, ponieważ dostałem bardzo dobrą propozycję z rzeszowskiego klubu, ale nie chodziło tylko o samą atrakcyjność tej oferty, ale ciekawy projekt. Chcę pomóc klubowi z Rzeszowa, miastu i kibicom Asseco Resovii, żeby ta drużyna zaszła jak najdalej. Dla mnie to jest przede wszystkim ogromne wyzwanie i dlatego zdecydowałem się przyjąć tę ofertę. Uważam, że klub z Rzeszowa ma wszystko, żeby być na samym szczycie, począwszy od infrastruktury, organizacji, miasta, kibiców. Ten ośrodek ma wszystko, żeby osiągać sukcesy i chcę pomóc, żeby Asseco Resovia wskoczyła na miejsce, na które zasługuje - powiedział 52-latek.

ZOBACZ TAKŻE: Tabela Ligi Narodów siatkarzy. Które miejsce zajmują Polacy?

Wspomniane słowa mogą zaskakiwać. Botti zdecydował się na przenosiny do Resovii na bardzo wczesnym etapie poprzedniego sezonu, ale i tak potrafił osiągnąć niebagatelne sukcesy z Bogdanką. Teraz wyjaśnia dlaczego nie rozważył pozostania w Lublinie.

- O Lublinie mogę wypowiadać się w samych superlatywach jeśli chodzi o wszystkie aspekty – włodarzy klubu, zespół, kibiców, czy miasto Lublin. Z tego względu decyzja o przenosinach do Rzeszowa nie była łatwa, ale dokładnie ją przemyślałem i nie podjąłem jej pochopnie. Lublin postrzegałem trochę jak swoją rodzinę i myślę, że dalej tak do tego będę podchodził. Mam jednak w sobie coś takiego, że bardzo lubię wyzwania i wewnątrz czuję potrzebę, żeby dalej się rozwijać i zbierać jak najwięcej doświadczeń po to, aby cały czas być coraz lepszym w pracy trenerskiej. Jeśli zostałbym na dłużej w Lublinie, to mógłbym trochę wpaść w strefę komfortu, która byłaby ryzykowna na przyszłość, zarówno dla mnie, jak i dla klubu. Z tego względu zdecydowałem się na zmianę. Uwielbiam wyzwania i bardzo mi się podoba to wyzwanie, jakie wiąże się z pracą w Rzeszowie - rzekł Botti.

Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło