- Ta błękitnooka piękność to obecnie najsłynniejszy kot w całej Polsce
- Nie wszystkie koty uwielbiają podróże, ale akurat Blue nie miała wyjścia
- Kotka jest już w rodzinnym Olkuszu
Koty mają to do siebie, że lubią mieć na widoku swoje otoczenie — często więc siadają gdzieś wyżej: na półce, szafie lub oparciu fotela. Koty kochają też wewnętrzne parapety, bo dzięki temu zyskują dodatkowy widok, a one po prostu uwielbiają patrzeć przez okno. Mówi się na to "kocia telewizja" i dobrze tłumaczy pasję przesiadywania pod szybą.
Tamtej soboty kotka Blue też oglądała "telewizję". Po czym sama stała się bohaterką wielu telewizyjnych programów. Jak do tego doszło?
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPrzeczytaj także: Jeździłem ultranowoczesnym superautem, w którym kluczowym asystentem może być karteczka przyklejona do kokpitu
Kotka Blue jedzie do Chorwacji. Mimowolnie i przypadkowo
Blue to przepiękna błękitnooka kotka rezydująca w Olkuszu (województwo małopolskie). Nie wiadomo, co się wtedy dokładnie stało, ale nagle czworonóg ześlizgnął się z parapetu. Problem w tym, że to był zewnętrzny parapet. I to na czwartym piętrze.
Przeczytaj także: W tym trudnym quizie pytamy o smutne strony motoryzacji PRL. Jest tak ciężko, że nawet wynik może być niewesoły
Nazajutrz sąsiad kotki Blue wysiadł z samochodu po męczącej podróży na wakacje. Kiedy wykonywał ćwiczenia rozciągające obok pokrywy silnika, z zaskoczeniem zauważył, że spod przedniego zderzaka wystaje jakieś jasne pierze. Kiedy zajrzał pod spód, ujrzał sąsiadkę.
Sęk w tym, że wakacji nie spędzał w okolicach Olkusza, ale tysiąc kilometrów dalej — w Chorwacji. To aż tam dojechała kotka Blue, na co dzień mieszkanka Olkusza.
Jak kotka Blue znalazła się w samochodzie?
Jak do tego doszło? W gruncie rzeczy sprawa jest banalnie prosta.
Przeczytaj także: Ta chińska firma sprzedaje 47 razy mniej aut od koncernu VW, ale pomoże mu konstruować samochody spalinowe
Kiedy kotka Blue ześlizgnęła się z parapetu i upadła cztery piętra niżej, musiała przeżyć ogromny szok. W takich chwilach koty często chcą się jak najprędzej ukryć. Sam przez dobry kwadrans szukałem swojej kotki, która ze strachu przed odpalanymi bez umiaru noworocznymi fajerwerkami wcisnęła się między ścianę a wersalkę.
Kotka Blue szybko znalazła bezpieczną kryjówkę — przynajmniej jej zdaniem. Sęk w tym, że wkrótce potem do tej kryjówki wsiadł sąsiad i pojechał nią na wakacje. Blue wcisnęła się bowiem pod przedni zderzak jego samochodu.
Kotka Blue już w Polsce
Tym samym kotka Blue przeżyła jeden potworny szok za drugim. Czworonóg musiał być tak przerażony, że przez całą bardzo długą podróż nie ruszył się z miejsca. Paradoksalnie, to go uratowało.
Gdyby bowiem wydostał się spod zderzaka, to albo by zginął pod kołami, albo zaginął bez wieści. Nawet jeśli udałoby mu się przeżyć, to nikt nigdy by go nie znalazł. Być ktoś by go przygarnął — nikt nie potrafi się oprzeć temu błękitnemu spojrzeniu — ale rozłąką z olkuskimi właścicielami musiałaby kotce Blue bardzo doskwierać. Wbrew pozorom koty mocno się przywiązują do — jak to się mówi — "swoich ludzi". Tęsknią za nimi, nawet jeśli właściciele wyjdą z domu na kilka godzin. Ponoć koty uważają, że udaliśmy się na łowy, a skoro dłużej nie wracamy, dochodzą do wniosku, że podczas polowania po prostu zginęliśmy. I wpadają w smutek.
Na szczęście kotka Blue najgorsze ma już za sobą. Wróciła bezpiecznie do Polski, a upadek z czwartego piętra skończył się jedynie drobnymi obrażeniami.