Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Dokładnie dwa lata temu, tuż po zdobyciu z reprezentacją Niemiec srebrnego medalu mistrzostw świata, udzieliłeś mi obszernego wywiadu i wtedy w czerwcu 2023 roku zapytałem się Ciebie jakie są Twoje sportowe marzenia. Pamiętasz co wtedy odpowiedziałeś?
Domyślam się, że chodziło o kontrakt w lidze NHL.
Odpowiedziałeś, że „marzeniem każdego hokeisty jest gra w lidze NHL. Kolejnym jest zdobycie medalu na mistrzostwach świata. Ten już mam, więc następnym będzie zdobycie złota, choć teraz prawie mi się to udało. W kolejnych latach będę walczył, aby to marzenie spełnić. To są moje takie dwa główne marzenia. Tym trzecim jest to, aby mieć taką karierę, która poruszy dużo osób i zmotywuje wielu młodych zawodników i przyciągnie ich jak najwięcej do tego sportu. Mam nadzieję, że taką karierę uda mi się zbudować”. Przed Tobą drugie z tych trzech marzeń, które masz do zrealizowania. Niedawno podpisałeś kontrakt z grającym w lidze NHL zespołem Tampa Bay Lighting. Kiedy po raz pierwszy pojawiła się możliwość gry w najlepszej hokejowej lidze świata?
Pierwsze luźne rozmowy miały miejsce właśnie dwa lata temu, gdy w moim debiucie na mistrzostwach świata zdobyłem z reprezentacją Niemiec srebrny medal. Pierwszy po siedemdziesięciu latach przerwy. Ale wtedy to nie było nic konkretnego. To nie było tak, że po tym czasie kontakt się urwał. Te rozmowy były kontynuowane i przedstawiciele Tampy cały czas mnie monitorowali i sprawdzali czy robię postępy. Jak się okazało moje postępy były na tyle duże, że otrzymałem propozycję podpisania kontraktu i z niej skorzystałem.
Podobno o wiek nie pyta się kobiet, więc w Twoim przypadku nie będzie to klasyczne „faux pas”. Jesteś wprawdzie młodym zawodnikiem, ale rzadko się zdarza, aby kluby z ligi NHL podpisywały kontrakt z 25-letnim zawodnikiem, w dodatku z takim, który nie był wcześniej draftowany.
To prawda. Nie jest to sytuacja, która zdarza się często, ale swoją ciężką pracą zapracowałem na ten kontrakt. Zdaję sobie doskonale sprawę, że do ligi NHL najczęściej trafiają zawodnicy w wieku osiemnastu czy dziewiętnastu lat. Niektórzy być może nie rozwijają się w takim tempie jak większość tych hokeistów i właśnie ja do nich należę. Potrzebowałem czasu aby sportowo dojrzeć i stać się kompletnym graczem. Cały czas mocno trenowałem aby podnosić swoje umiejętności i jak się okazało było warto. To tylko potwierdza, że nigdy nie wolno się poddawać. Po moim przykładzie widać, że jest to możliwe pod warunkiem, że się będzie do końca wierzyło w realizację swoich marzeń.
Piękne powiedziane. Czy przez te ostatnie dwa lata byłeś „monitorowany” jedynie przez Tampę czy też były oferty ze strony innych zespołów grających w lidze NHL?
W tym czasie byłem w kontakcie z kilkoma innymi zespołami, ale oferta, którą dostałem właśnie z Tampy była dla mnie najlepsza i widać też było, że bardzo im na mnie zależy.
Jako zawodnik ERC Ingolstadt nie miałeś problemów z rozwiązaniem kontraktu z niemieckim klubem?
Nie, żadnych. W umowie miałem klauzulę, że mogę odejść gdyby pojawiła się oferta gry w lidze NHL. Skorzystałem z tego zapisu.
Nie da się ukryć, że zostałeś rzucony na głęboką wodę. Jakie są Twoje oczekiwania związane z grą w lidze NHL?
Moim najważniejszym celem do zrealizowania jest to, abym jak najszybciej dostał się do pierwszej drużyny Tampy i zaczął regularnie grać w lidze NHL. To znacząco ułatwiłoby mi grę w tych rozgrywkach, niż gdybym musiał się przebijać się i walczyć o miejsce w ekipie Tampy, grając w drużynie farmerskiej. Jestem dobrej myśli i wierzę, że sobie z tym poradzę.
Za Tobą niezły sezon. Z ERC Ingolstadt wygraliście sezon zasadniczy w lidze DEL, ale niestety przegraliście rywalizację półfinałową z Kölner Haie. Na mistrzostwach świata Elity nie zdołaliście awansować do fazy pucharowej, przegrywając decydujący mecz po rzutach karnych z Danią.
Mistrzostwa świata rozpoczęły się dla nas dobrze. Niestety, później pojawiły się problemy, gdy przyszło nam grać z mocniejszymi zespołami w naszej grupie. Przegrane z Czechami, Szwajcarią i Stanami Zjednoczonymi skomplikowały nam sytuację. Wydaje mi się, że zabrakło nam takiej chęci wygrywania i nawet nie wiem czym to było spowodowane. Szkoda porażek zwłaszcza z drużynami Szwajcarii i Stanów Zjednoczonych, bo to były dla nas kluczowe mecze. W tym roku do awansu do fazy pucharowej zabrakło nam naprawdę niewiele.
Rok wcześniej na mistrzostwach świata Elity w Czechach odpadliście w ćwierćfinale z drużyną Szwajcarii. W fazie grupowej – jako ówcześni wicemistrzowie świata - graliście z Polską i wygraliście tamto spotkanie 4:2. Jak wspominasz ten mecz?
Nie da się ukryć, że było to dla mnie bardzo emocjonalne spotkanie, w dodatku graliśmy mecz z krajem w którym się urodziłem. To była dla mnie wyjątkowa sytuacja, bo zagrałem przeciwko kilku moim kolegom.
Przed Tobą letnie przygotowania do nowego sezonu, już jako zawodnika Tampa Bay Lighting. Czy te treningi będą różniły się od tych, które miałeś w latach poprzednich?
Najważniejszą różnicą jest to, że teraz będę miał teoretycznie więcej czasu na przygotowania indywidualne, bo przedsezonowy obóz Tampa, jak i pozostałe zespoły z ligi NHL, rozpocznie dopiero w połowie września. W Europie większość klubów przygotowania do nowego sezonu na lodzie ma zaplanowane na początek sierpnia. Ja też wtedy rozpocznę treningi na lodzie, dzięki uprzejmości mojego poprzedniego klubu ERC Ingolstadt, bo dostałem zgodę, abym mógł z nimi przygotować się do nowego sezonu.
Dwa lata temu wspominałeś, że w czasie letnich przygotowań dużo czasu spędzasz na rowerze, zresztą z pomocą Krzysztofa Stasiewicza, który przygotowuje Ciebie do każdego sezonu…
I w tej kwestii nic się nie zmieniło. Jestem teraz w Trójmieście i właśnie razem z Krzysztofem Stasiewiczem rozpocząłem przygotowania do nowych rozgrywek. To dla mnie takie połączenie przyjemnego z pożytecznym. Z jednej strony jestem u swojej rodziny, spotykam się ze znajomymi i korzystam z uroków polskiego morza, a przy okazji mogę się odpowiednio przygotować do gry w nadchodzącym sezonie.