Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Znamy już drabinkę Wimbledonu, a Przegląd Sportowy pisze, że Iga Świątek uniknęła najgorszego, bo dopiero w finale może trafić na Sabalenkę.
Tomasz Tomaszewski (ekspert Polsatu Sport): Już półfinał z udziałem Igi Świątek, to byłoby coś pięknego. Mówię tak, bo jestem ostrożny i wolę się miło rozczarować. Zresztą łatwo nie będzie.
Dlaczego?
W kontekście tego, co przeżywa Iga i jej awersji do trawy trudno mówić o autostradzie do finału. Obejrzałem pierwszego seta meczu z Paolini w Bad Homburg Open i powiem, że Iga bardzo mi się podobała, bo grała świetnie, ale dalej nie chcę być huraoptymistą. Polka, jak powiedziałem, nie ma dobrych wspomnień z Wimbledonu. Poza tym, że wygrała tam juniorski turniej. Dlatego, jak tak sobie na gorąco to wszystko analizuję, to już czwarta runda byłaby świetnym wynikiem.
Przyznam, że myślę podobnie, jak pan. Świątek zdecydowanie nie ma łatwej drabinki.
Kudiermietowa jest świetna, a z nią Świątek gra w pierwszej rundzie. Na drodze do czwartej rundy, o której wspomniałem, jest jeszcze Collins, z którą Iga ma swoje perypetie. Panie się nie lubią i to będzie nerwowy mecz na korcie centralnym. Miłośnicy tenisa będą sobie ostrzyć zęby na ten pojedynek. O ile do niego dojdzie, bo do trzeciej rundy musi awansować Iga, ale musi tam awansować także Collins, która w pierwszej rundzie gra z Kolumbijką Osorio, a potem trafia na Kostiuk. A ona też jest świetna.
ZOBACZ TAKŻE: Bolesny spadek Hurkacza. Tak źle nie było od prawie sześciu lat
Wimbledon uwielbia niespodzianki.
Zwłaszcza w pierwszych rundach. Tam się mogą różne rzeczy zdarzyć. Ktoś świetnie serwuje, a tam nagle się potyka. Bo to trawa i najważniejszy ze wszystkich turniejów wielkoszlemowych. Dlatego będę się cieszył z czwartej rundy Świątek, a jak będzie ćwierćfinał, to jeszcze bardziej, bo tam już będzie Gauff, która jest jedną z głównych faworytek do tytułu. Żeby tam jednak dojść, Iga musi wygrać najpewniej z Collins i Rybakiną.
Niemożliwe?
Ja nie oglądam wszystkich meczów Świątek, ale powiem o tych dwóch granych w Bad Homburg na trawie. To, co widziałem w meczu z Paolini, a wcześniej Aleksandrową, szalenie mi się podobało. To była nowa Świątek na trawie. Czy to wpływ trenera Wima Fisette? Być może. Ja widzę, że jest nowa energia. Wrócę jednak do pierwszej myśli o byciu ostrożnym. Nie chcę dmuchać tego balonika.
Idźmy dalej. Magdalena Fręch zagra pierwszy mecz z Anastazją Potapową.
Fręch przeżywa najlepszy okres w swojej karierze, z czego ja się bardzo cieszę. Jest rozstawiona, zagra na dobrych kortach i to jej się należało. Dużo musiała się napracować ona i jej trener, żeby to dostać. Nie będzie faworytką, ale każdy wygrany mecz zaliczymy jej na plus. Trzecia, czwarta runda, to będzie dobry rezultat. Co do meczu z Potapową, to oceniam, że jest to trudny początek. W czwartej rundzie może być jednak jeszcze trudniej, bo tam już może czekać Krejcikova, mistrzyni Wimbledonu. Niby nie jest w formie, ale jeśli poczuje zapach trawy, to może znów to wygrać.
Od meczu Jacquemot zaczyna Magda Linette. Dalej może być Bencic i Pegula.
Trenerem Bencic omal nie został nasz ekspert Maciej Synówka. Nie doszło do tego z powodu jej kontuzji. Zasadniczo Bencic miała być wielką tenisistką, ale nic z tego nie wyszło. Grać jednak potrafi. Nie mam jednak pewności, że to na nią trafi Linette. Bencic gra z Parks, którą okrzyknięto następczynią Venus Williams. Jest wysoka, ma świetny serwis, może ona się w tym Wimbledonie wybije.
I tak doszliśmy do panów i Hurkacza, który w pierwszej rundzie gra z Harrisem.
Harris gra na średnim poziomie i Hurkacz powinien wygrać z nim w trzech setach. Inna sprawa, że nie wiemy, w jakiej formie jest Hubert, a jednak trafia na Brytyjczyka. Będzie wrzawa, więc to nie będzie łatwa pierwsza runda. Tym bardziej że Hurkacz ostatni dobry mecz zagrał z Djokovicem w Genewie, a potem było już słabo. A jak już mówimy o Polaku, to nie sposób nie wspomnieć o jego zdrowiu, bo to jest największa niewiadoma.
Co konkretnie ma pan na myśli?
Nie ukrywam, że pewnie jak wielu kibiców martwię się o Huberta. Trzy lata temu zdobył tytuł w Halle, pokonując ówczesnego lidera rankingu - Miedwiediewa. Śledziłem wtedy angielską prasę. Hubert był tam wymieniany w gronie faworytów do końcowego triumfu, nie głównych, ale był jednym z faworytów. Teraz to wszystko się rozmyło. Duży wpływ ma na to ten nieszczęsny upadek rok temu w meczu z Filsem. Co ciekawe - wszyscy mówią, że Hubert rzucił się i upadając uszkodził sobie to kolano. Otóż nie. On szybko chciał się podnieść i wtedy to wszystko się stało. To była chwila, podczas której szybko się podnosił. Doszło do tego napięcie nerwowe, bo to był ważny moment. Od tego czasu ma on również problemy z plecami. To są naczynia połączone, ciało ludzkie, niesamowita inżynieria. Bardzo bym chciał, żeby wrócił, bo to jest chłopak z wielkim talentem i potencjałem, który jednak nie został jeszcze w pełni wykorzystany.
Losowanie Hurkacza trudno jednak nazwać złym.
Bo nie jest złe. W trzeciej rundzie Zwieriew, w czwartej Kaczanov. Ja powiem tak, że każdy wygrany mecz, to będzie moja radość, bo Hubert i trawa, to marzenia. To jego tenis, bo on ma te kocie ruchy, serwis, wolej i chciałbym, żeby mu poszło. Na pewno nie ma w związku z jego występem najmniejszych oczekiwań, więc to może pomóc.
Majchrzak gra z Berrettinim.
I nie daję mu szans. Berrettini to wielki gracz, finalista Wimbledonu. Jeśli Włoch zagra na średnim poziomie, to Majchrzak nie ma szans. Jeśli będzie gorzej, to wtedy jest szansa.
Jakby nie spojrzeć, szykuje się nam kolejny ciekawy Wimbledon.
Męski turniej rozpocznie się od meczu z podtekstami, gdzie Fognini zmierzy się z Alcarazem. Fognini ma 38 lat i gra swój ostatni Wimbledon z ubiegłorocznym zwycięzcą. To może być fajny mecz. Alcaraz nie przegrał 18 meczów z rzędu, a w ćwierćfinale może trafić na Holgera Rune. To byłby wspaniały mecz, bo Rune ma coś z Federera, ale i też Alcaraza. Prezentuje bajeczną technikę. To jest taki Alcaraz w wersji blond.
ZOBACZ TAKŻE: Jak Iga Świątek radziła sobie na Wimbledonie?
Ciekawe spostrzeżenie.
Wróćmy jednak do pierwszych rund, gdzie mamy choćby mecz Zwieriewa z Rinderknechem. Francuz świetnie serwuje. Dla Zwieriewa to może być „tricky mecz”. Tenże Zwieriew w ćwierćfinale może trafić na Frizta, który według sztucznej inteligencji ma najlepszy serwis. Kiedyś miał to Hurkacz.
Faworyci do wygrania Wimbledonu u panów?
Alcaraz, Draper, Sinner i Djoković. Mogę się mylić, bo to przecież tylko zabawa, ale tak to widzę. Draper to świetny tenisista. Potrafił wygrać z Sinnerem w Wimbledonie. W trzeciej rundzie Draper spotka się najpewniej z Bublikiem i już to będzie świetny mecz. Bublik na trawie gra fenomenalnie. Wygrał w Halle, spoważniał, nie wygłupia się, gra w tenisa. Mógłbym znaleźć jeszcze więcej takich smaczków, ale dość powiedzieć, że miłośników tenisa czekają najciekawsze dwa tygodnie w roku. Trochę żałuję, że Kawa przegrała decydujący mecz o awansie do głównego turnieju, że nie będzie Chwalińskiej ani tej naturalizowanej Czeszki Klimovicovej. Dwóch, trzech Polaków więcej w głównej drabince, to byłoby coś. Mimo to cieszmy się na zieleń i święto tenisa.
Transmisje Wimbledon 2025. Gdzie obejrzeć?
Gdzie obejrzeć Wimbledon 2025? Transmisje Wimbledonu będą dostępne dla kibiców na sportowych antenach Polsatu. Jeśli chodzi o stream online Wimbledonu, zmagania najlepszych tenisistów i tenisistek będzie można obejrzeć na platformie Polsat Box Go. Wimbledon rozpocznie się w poniedziałek 30 czerwca.
Dariusz Ostafiński, Polsat Sport