Przechodzimy do pewnej sprawy, o której niektórzy myślą, że w ogóle nie istnieje: a mianowicie do seksu w starszym wieku. W naszym społeczeństwie seks uchodzi bowiem za coś dla młodych i sprawnych. Nastolatki w moim gabinecie często są lekko zszokowane na wieść, że my, wapniaki, nadal czerpiemy z tego przyjemność. Zupełnie jakby miała ona zniknąć natychmiast po pięćdziesiątce, wraz z pojawieniem się pierwszego siwego łoniaka. A przecież to my wynalazłyśmy seks w samochodzie czy po studenckich imprezach w latach osiemdziesiątych i z biegiem lat doskonale go dopracowałyśmy. To chyba logiczne, że tak łatwo go nie odpuścimy, prawda?
Czego się jednak możesz tak naprawdę spodziewać, gdy ostatnia miesiączka dobiegnie końca, naprawdę już raz na zawsze, a ty zużyjesz ostatnią paczkę tamponów? Słyszy się przecież o labilnym libido, o wygasłym libido, ale także o libido rozpalonym do czerwoności oraz facetach z zaburzeniami erekcji i małżeństwach, które już w ogóle nie uprawiają seksu. Skąd zatem wziąć wiarygodne dane? Kto ma odpowiedzi na te wszystkie pytania? Na świecie przeprowadzono rozliczne badania na temat seksu w późniejszym wieku, jednak wynikają z nich znaczne rozbieżności: niektóre przeprowadzono z udziałem osób w wieku od czterdziestu pięciu do pięćdziesięciu pięciu lat (co samo w sobie wygląda jak potwierdzenie, że seks w podeszłym wieku wydaje się kuriozum naukowym), w innych zaś brali udział probanci w wieku między pięćdziesiąt osiem a osiemdziesiąt lat. Istnieją nawet badania przeprowadzone w domach spokojnej starości! Podczas poszukiwań danych na ten temat rzuciło mi się w oczy, że w badaniach tych widoczne są istotne różnice kulturowe – zarówno w ich wynikach, jak i w pytaniach zadawanych uczestnikom. Trudno więc porównywać takie badania z całego świata, zwłaszcza gdy obejmowały one przedstawicieli kultur naznaczonych wstydliwym nastawieniem do seksu. Przykładowo indyjscy probanci będą bowiem pytani inaczej niż francuscy – a i odpowiedzi są tak samo różnorodne jak cały świat: w badaniu przeprowadzonym w Chinach odkryto, że tamtejsze kobiety postrzegają utratę libido jako nieunikniony produkt uboczny swojej menopauzy i zgadzają się na ewentualnie wynikający z tego błyskawiczny rozwód.