W maju prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) został wyznaczony na koordynatora ds. usług cyfrowych w związku z obowiązującymi w UE przepisami aktu o usługach cyfrowych (DSA). W Polsce trwają prace legislacyjne nad wdrożeniem DSA w ramach nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (UŚUDE).
Ministerstwo Cyfryzacji (MC) przedstawiło pierwszy projekt noweli w marcu 2024 r. Wówczas organizacje pozarządowe ostrzegały przed ryzykiem cenzury politycznej i apelowały o zmianę przepisów, tak by uwzględniały prawa osób poszkodowanych, które nie zgodzą się z decyzją o blokadzie. Uwagi dotyczyły też stworzenia zamkniętej listy treści, które mogą zostać zablokowane. MC po konsultacjach uwzględniło większość tych uwag; projekt został już przyjęty przez Stały Komitet Rady Ministrów.
– Przyzwyczailiśmy się do pewnego sposobu korzystania z dobra pod nazwą internet i nie chcemy na tym polu nic oddać. Obawiamy się też naruszenia naszych swobód obywatelskich. Gdy pojawił się projekt nowelizacji ustawy przyznającej kompetencje do moderowania treści w internecie prezesowi UKE, pierwsze, co o sobie przeczytałem, to że będę cenzorem. I ja rozumiem te obawy – wskazał w rozmowie z PAP prezes UKE Jacek Oko. Jak dodał, "dobrze, że te obawy są" i że toczy się publiczna dyskusja na temat tego, "czym jest cenzura, a czym nie jest".
– Dobrze by było, gdyby wszyscy internauci mieli samoregulację i potrafili się ograniczać, ale część osób, zwłaszcza będąc w emocjach, nie potrafi tego. W mniemaniu anonimowości posuwają się dalej, niż nakazuje przyzwoitość, np. obrażają innych. Moim zdaniem w internecie znikła odpowiedzialność za słowo, a poczucie wolności posunęło się za daleko – ocenił Jacek Oko.
Jak mówił, rozporządzenie DSA ma na celu zwalczanie "negatywnych treści" w internecie i w mediach, na które jako społeczeństwo "nie chcemy się godzić". Wskazał, że chodzi o treści nielegalne, ale też o dezinformację i mowę nienawiści, a ich blokowanie ma służyć zapewnieniu bezpieczeństwa użytkowników, społeczeństwa i państwa.
– Problemem jest jednak to, że w prawie brakuje definicji wielu pojęć w tym kontekście, m.in. właśnie "mowy nienawiści" – podkreślił prezes UKE. Dodał, że należy je stworzyć i trwają nad tym prace na poziomie europejskim, a Polska bierze w nich aktywny udział.
Minister cyfryzacji o możliwości wyłączenia X w Polsce
W lipcu Grok, czyli model sztucznej inteligencji firmy xAI, generował obraźliwe i dezinformacyjne posty w serwisie X (dawny Twitter). Wówczas wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski przyznał w mediach, że rozważał wyłączenie serwisu X w Polsce. Dodał, że taką decyzję mógłby wydać prezes UKE.
Pytany o tę wypowiedź szefa MC Jacek Oko wskazał, że to prawda, iż "teoretycznie" prezes UKE jest organem, który na terenie całego państwa mógłby wyłączyć taką platformę. – Urząd mógłby wyłączyć w Polsce cały internet, ale to jest bardzo hipotetyczna i bardzo atomowa wersja działania – ocenił. Dodał, że do takich spraw, jak wpisy generowane przez Groka, stworzono akt o usługach cyfrowych, który daje narzędzia do działania w przypadku podejrzenia nadużyć na platformach.
Jak wskazał prezes UKE, aby zapobiec cenzurze i zapewnić poczucie bezpieczeństwa potencjalnym poszkodowanym, którzy nie zgodzą się z decyzją o zablokowaniu ich treści – kluczowe jest zapewnienie procedur, ścieżek odwoławczych, możliwości zbierania materiału dowodowego czy przeprowadzenia dochodzenia, co jest określone w projekcie nowelizacji ustawy.
– Z drugiej strony Urząd Komunikacji Elektronicznej, który częściowo będzie za to odpowiadał, musi mieć zabezpieczone odpowiednie zasoby: kadry, kompetencje, narzędzia i oczywiście pieniądze. Jeśli któregoś z tych elementów zabraknie, to działania w myśl tej ustawy mogą być nieefektywne, nieskuteczne, nadmiernie uproszczone albo, z drugiej strony, zbyt restrykcyjne – podkreślił prezes urzędu.
Jak mówił, budowanie kompetencji w zakresie usług cyfrowych to projekt na kilka lat, na "co najmniej jedną kadencję prezesa UKE". – Jest to skomplikowane, ponieważ osoby pracujące przy sprawach związanych z DSA muszą mieć z jednej strony wiedzę techniczną, związaną m.in. z tym, jak działa internet, a z drugiej muszą znać dobrze prawo cyfrowe – zaznaczył. Dodał, że takich osób jest póki co niewiele – zarówno w Polsce, jak i w innych krajach UE.
Co w Polsce będzie robił koordynator ds. usług cyfrowych?
Prezes UKE był też pytany przez PAP, jak wygląda jego działalność jako koordynatora ds. usług cyfrowych. – Zbieramy skargi m.in. na platformy internetowe, które do nas spływają. Na razie niemożliwa jest jednak obsługa tych skarg ani procedowanie postępowań w ramach DSA, ponieważ nie mamy do tego podstawy prawnej – odpowiedział.
Obecnie prawnicy urzędu analizują, czy UKE "ma przynajmniej możliwość" przekazania części skarg do właściwego koordynatora – wskazał Oko i dodał, że najczęściej dokumenty te powinny trafiać do Irlandii, gdzie swoje europejskie oddziały zarejestrowała większość wielkich, międzynarodowych platform.
Jak mówił, w ramach funkcji koordynatora Prezes UKE uczestniczy w pracach Europejskiej Rady ds. Usług Cyfrowych. – Celem jest reprezentowanie interesów Polski i udział w budowaniu narzędzi do egzekwowania DSA – podał.
W ocenie Jacka Oko większość krajów Unii Europejskiej wdrożyła DSA "w uproszczonej formule", czyli wyznaczyła koordynatora ds. usług cyfrowych, jednak nie zbudowała pełnych przepisów wykonawczych. – Ci koordynatorzy mogą rozpatrywać skargi, ale nie bardzo wiedzą, jak to robić. Podejmują decyzje trochę według uznania, trochę według doświadczeń z innych obszarów działalności – podał. Wskazał, że na poziomie europejskim powstało siedem grup warsztatowych, na których państwa te starają się znaleźć dopasowane rozwiązania.
– To jest olbrzymia praca wykonywana w tej chwili w całej Europie, która nigdy wcześniej nie miała do czynienia z takimi przepisami. Polska chce wdrożyć DSA już z gotowymi rozwiązaniami na poziomie ustawowym – podkreślił.
Jak wskazał w rozmowie z PAP minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski – projekt nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną został w sierpniu przyjęty przez Stały Komitet Rady Ministrów. – Wierzę, że w najbliższych tygodniach projekt zostanie przyjęty przez rząd, a później sprawnie przebiegną prace parlamentarne – dodał.
Jak przyznał Gawkowski, nowelizacja "wzbudzała dużo kontrowersji". Zaznaczył, że Ministerstwo Cyfryzacji uzgodniło "w drodze szerokich konsultacji" taką formę, żeby z jednej strony nowela "nie budziła kontrowersji, co do uznaniowości" i jednocześnie – żeby zapewniała bezpieczeństwo użytkownikom platform cyfrowych. – Chodziło też o to, żeby platformy wiedziały, że jest w Polsce instytucja, która może wskazać im błędy, prosić o wyjaśnienia i reagować na sytuacje krytyczne dotyczące dezinformacji czy nielegalnych treści – podkreślił szef MC.
Pytany o zwiększenie budżetu dla UKE, wskazał, że resort cyfryzacji "jak najbardziej popiera" postulat prezesa urzędu. – Ministerstwo Cyfryzacji zawsze chce zapewniać jak największe budżety różnego rodzaju instytucjom, które odpowiadają za rynek cyfrowy w Polsce. Szczególnie takim, jak UKE, który jest regulatorem rynku telekomunikacyjnego, a jego zakres odpowiedzialności rośnie z uwagi na obowiązki wynikające z implementacji DSA – zaznaczył Gawkowski. Dodał, że pytania w tej sprawie należy kierować do Ministerstwa Finansów (MF), bo to ono "rozdziela budżet".
PAP wysłała do MF zapytania dot. zwiększenia budżetu dla UKE.
DSA przyjęty na początku ub.r.
Akt o usługach cyfrowych (Digital Serwis Act, DSA) jest pierwszą na świecie regulacją cyfrową (rozporządzeniem), która nakłada na firmy w całej UE odpowiedzialność za treści zamieszczane na ich platformach. W całości obowiązuje w krajach członkowskich od 17 lutego 2024 r. Artykuły 9. i 10. DSA wskazują, że państwowe organy sądowe i administracyjne mogą nakazywać dostawcom blokowanie treści w internecie.
Obecnie w ramach DSA Komisja Europejska toczy postępowania przeciwko 10 platformom cyfrowym, w tym amerykańskim portalom Instagram, Snapchat i X.
15 maja br. weszła w życie uchwała Rady Ministrów, na mocy której prezesowi UKE została tymczasowo powierzona funkcja koordynatora ds. usług cyfrowych. Do jego zadań należy zapewnienie skutecznej wymiany informacji z Komisją Europejską, Europejską Radą ds. Usług Cyfrowych oraz odpowiednikami z innych państw w zakresie dotyczącym obszarów regulowanych przez DSA. Jak wskazano na stronie UKE – przyjęte rozwiązanie ma charakter tymczasowy, ponieważ docelowo funkcja koordynatora oraz jego zakres uprawnień i obowiązków zostaną określone w nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (UŚUDE), nad którą obecnie trwają prace legislacyjne.
W marcu ub. r. MC opublikowało pierwszy projekt nowelizacji UŚUDE; w styczniu br., po konsultacjach – drugi; a 28 lipca br., po ponownych konsultacjach – trzeci. Ostatnia wersja w sierpniu została przyjęta przez Stały Komitet Rady Ministrów.
Według projektowanych przepisów prezes UKE wraz z doradczą Krajową Radą do Spraw Usług Cyfrowych ma przyjmować skargi na platformy. Będzie też odpowiedzialny za blokowanie nielegalnych treści w internecie (z wyjątkiem treści wideo, którymi zajmie się KRRiT) oraz za przywracanie treści niesłusznie usuniętych przez platformy. Urząd zyska również kompetencje do kontrolowania platform oraz prowadzenia postępowań administracyjnych związanych z unijnym rozporządzeniem.
Jacek Oko jest prezesem UKE od 2020 roku, a jego 5-letnia kadencja dobiegnie końca 18 września.
Źródło: PAP