Rusza kolejny PŚ w slalomie kajakowym. Praga znów szczęśliwa dla Polaków?

1 tydzień temu 13
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Dobiega końca pierwsza część sezonu i chociaż biało-czerwoni wciąż czekają na premierowy w tym sezonie medal na arenie międzynarodowej, to dalej plasują się w ścisłej światowej czołówce. Najlepszym przykładem jest Kacper Sztuba, który był bardzo blisko podium już podczas majowych mistrzostw Europy. We Francji 26-latek ostatecznie zajął piąte miejsce w C-1, a w kolejnych zawodach również awansował do wielkiego finału. W PŚ w hiszpańskim La Seu d’Urgell zajął siódme, a w PŚ we francuskim Pau ósme miejsce. W Pradze z pewnością będzie jednym z głównych kandydatów do medali wśród kanadyjkarzy.

ZOBACZ TAKŻE: Polka wicemistrzynią świata! Kolejny wielki sukces

– Dla mnie Praga jest szczególna i to nie tylko dlatego, że mamy do niej blisko i spędziliśmy w niej dużo czasu. Wiadomo, że każdy PŚ jest inny i trasa się różni, ale mam sentyment do tego miejsca. Właśnie tam osiągnąłem swój pierwszy seniorski finał na arenie międzynarodowej – wspomina Sztuba, który w ubiegłym tygodniu potwierdził wysoką dyspozycję, zdobywając w Krakowie tytuł mistrza Polski w C-1. – W Pradze wygrywałem kwalifikacje, półfinały, stąd ten sentyment. Bardzo lubię tę wodę i już nie mogę się startów. Medal PŚ w Pradze? On może być zawsze i wszędzie, to tylko kwestia dobrego dnia i nastawienia. Cały czas wierzę i walczę o najwyższe miejsca. Jakby udało się w Pradze, byłoby to zwieńczenie dobrej pierwszej części sezonu i wysiłku, który włożyłem w przygotowania i w te wszystkie starty – dodał Sztuba.

W Pradze biało-czerwoni z pewnością będą chcieli pokusić się o pierwsze podium, zwłaszcza że tamtejszy tor był ich sprzymierzeńcem. Doskonale czuje się tam choćby Mateusz Polaczyk, który w przeszłości zdobywał medale mistrzostw świata i Europy, a przed rokiem w PŚ zajął drugie miejsce.

– Mateusz sam może powiedzieć, że to niemal jego domowy tor – wskazuje Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie, który ma konkretne założenia dla swoich podopiecznych na trzeci PŚ w Pradze. – Najbardziej wartościowe będą dla mnie dobre przejazdy. Praktycznie będzie to czwarty z rzędu tydzień startów, ale napędzeni ostatnimi wynikami z PŚ zmobilizujemy się jeszcze bardziej i wierzę, że będziemy mogli oglądać dobre występy naszych reprezentantów – liczy szkoleniowiec biało-czerwonych.

Smak medalu PŚ w stolicy Czech zna również Klaudia Zwolińska. Nasza wicemistrzyni Europy, która powoli wraca do formy po przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi, w 2021 roku zwyciężyła tam w K-1 (druga była Natalia Pacierpnik), a rok później wywalczyła srebro w kayak crossie (wówczas extreme slalomie).

– Wygrana w Pradze była moją pierwszą w PŚ. To były ostatnie zawody przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio. Zdobywając złoto w Pradze, myślałam, że pojadę na igrzyska również wywalczyć złoty medal, ale życie szybko nauczyło mnie pokory – przypomina Zwolińska. – W Pradze odbywa się jeden z najlepszych PŚ. Przychodzi bardzo dużo ludzi, jest fajna atmosfera, a tor jest zawsze techniczny. Tak naprawdę nie mogę się doczekać startów w Pradze. Będę robiła, co się da, żeby wywalczyć jak najwięcej dobrych miejsc i przejazdów.

Początek PŚ w slalomie kajakowym i kayak crossie w Pradze w piątek, 27 czerwca.

Informacja prasowa

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło