"Psycholożka" ze szpitala w Żywcu oskarżona o oszustwo. Śledczy potwierdzają ustalenia Gazeta.pl

6 dni temu 13
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Do S?du Rejonowego w ?ywcu trafi? akt oskar?enia przeciwko Magdalenie K., oskar?onej o oszustwo. Jak ujawnili?my w ubieg?ym roku w Gazeta.pl, kobieta mimo braku odpowiedniego wykszta?cenia przez kilka miesi?cy pracowa?a w szpitalu w ?ywcu jako psycholo?ka. Magdalena K. nie przyznaje si? do winy.

Szpital (zdj?cie ilustracyjne) Fot. pexels.com / adrian vieriu

Prokuratura Rejonowa w Żywcu oskarżyła Magdalenę K. o oszustwo w czerwcu tego roku, po kilku miesiącach śledztwa. Jak przekazał nam prok. Łukasz Witkowski, kobieta miała w trakcie rekrutacji na stanowisko psychologa "wprowadzić w błąd dyrekcję szpitala co do posiadania wyższego wykształcenia psychologicznego", a potem wspierać pacjentów, nie mając do tego uprawnień i pobierając za to wynagrodzenie. Magdalena K. nie przyznała się do winy i przedstawiła własną wersję wydarzeń. Za oszustwo grozi jej kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. 

Sprawę ujawniliśmy w Gazeta.pl w sierpniu. Anonimowy informator przekazał nam zaskakującą informację, że w szpitalu w Żywcu od kilku miesięcy pracuje jako psycholożka osoba, która nie ukończyła tego kierunku. Mowa właśnie o 33-letniej wówczas Magdalenie K. Podawała się za psycholożkę kliniczną i psychoonkolożkę, miała także ukończyć kursy z zakresu seksuologii i psychoseksuologii. W żywieckim szpitalu miała opiekować się pacjentkami z oddziału ginekologicznego oraz osobami cierpiącymi na nowotwory.

Zobacz wideo Batorski u Sroczyńskiego: Nie ma ucieczki przed manipulacją w Internecie

Kobieta jest znana w lokalnym środowisku, od lat działa w Stowarzyszeniu Przeciw Bezprawiu, pomagającym osobom skrzywdzonym przez organy państwa. W przeszłości współpracowała z jednym z posłów (dziś już poza Sejmem). Kandydowała też w wyborach samorządowych.

Niedługo przed rozpoczęciem pracy w szpitalu w Żywcu Magdalena K. współpracowała krótko z jedną z fundacji zajmujących się wspieraniem dzieci cierpiących na choroby przewlekłe oraz ich rodzin. Kierowała tam grupą psychologów. Część współpracowników miała zwracać uwagę na możliwy brak kompetencji ze strony kobiety. W szpitalu, w którym się później zatrudniła, miała powiedzieć, że przepracowała w fundacji nie kilka miesięcy, a kilka lat. 

Władze szpitala w Żywcu były przekonane, że zatrudniono prawdziwą profesjonalistkę. Magdalena K. udzieliła niedługo po zatrudnieniu wywiadu do biuletynu wydawanego przez szpital na temat pracy z pacjentami i rodzinami osób chorych. Wykryliśmy jednak, że rzekoma rozmowa była w rzeczywistości kompilacją fragmentów przekopiowanych z pięciu różnych artykułów dostępnych w sieci.

Magdalena K. stanie przed sądem. Jest akt oskarżenia

Nasze ustalenia i analiza dokumentów dotyczących Magdaleny K. faktycznie wykazały ostatecznie, że kobieta nie studiowała psychologii, choć, jak twierdziła, ukończyła ów kierunek na Uniwersytecie Jagiellońskim. Z naszych informacji wynikało, że w latach 2011-2012 była jedynie słuchaczką na jednorocznym kierunku "terapia zajęciowa (instruktor terapii zajęciowej)" w jednej z prywatnych szkół. 

Magdalena K. w przesłanym nam w lipcu ubiegłego roku oświadczeniu podkreślała, że "pracowała w wielu miejscach, gdzie wielokrotnie sprawdzano jej kwalifikacje" i "posiada odpowiednie uprawnienia do wykonywania swojego zawodu". Zaznaczała, że "w szpitalu nie zajmuje się stricte diagnozą pacjentów, a wspieraniem ich w procesie hospitalizacji". Jednocześnie, mimo naszej wyraźnej prośby, do dziś nie przesłała nam skanu żadnego dokumentu, który potwierdzałby jej wykształcenie. 

Pod koniec lipca zwróciliśmy się do szpitala w Żywcu z prośbą o niezależną weryfikację wykształcenia i doświadczenia zawodowego Magdaleny K. Po dziesięciu dniach otrzymaliśmy z placówki informację o zakończeniu współpracy z kobietą. Na początku września placówka powiadomiła prokuraturę, która w czerwcu skierowała przeciwko Magdalenie K. akt oskarżenia. Proces będzie toczył się przed Sądem Rejonowym w Żywcu.

To nie pierwsze problemy z prawem Magdaleny K., wynikające z podawanych przez nią nieprawdziwych informacji. Przed kilkoma laty przedstawiła w ZUS-ie sfałszowane zaświadczenia świadczące m.in. o ukończeniu kursu języka migowego. Twierdziła także w rozmowie z inspektorką ZUS-u, że ukończyła pedagogikę na Uniwersytecie Śląskim, co nie było prawdą. Sprawa wówczas również skończyła się aktem oskarżenia, ale ostatecznie sąd nie ukarał kobiety za podawanie fałszywych informacji (uznał, że kłamstwa mieściły się w granicach jej prawa do obrony). Natomiast już za samo użycie podrabianych zaświadczeń sąd umorzył warunkowo postępowanie na rok próby i nakazał Magdalenie K. zapłatę 1000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. 

Europejski Nakaz Aresztowania. Poszukiwania Katarzyny Owieczko-Chutko

Przypadek Magdaleny K. nie jest odosobniony. W kwietniu portal Gazeta.pl ujawnił, że Sąd Okręgowy w Zielonej Górze wydał Europejski Nakaz Aresztowania wobec Katarzyny Owieczko-Chutko. Kobieta do marca 2020 r. przyjmowała pacjentów w jednej z przychodni w Nowej Soli, choć także nie posiadała wykształcenia psychologicznego.

Owieczko-Chutko jest podejrzana o udzielenie blisko 20 tys. świadczeń psychologicznych zrealizowanych na rzecz 1657 osób. Szkodę z tego tytułu szacuje się na ponad 1 mln zł. Śledczy nie wykluczają, że ukrywa się za granicą. Pacjenci, którzy odbywali wizyty u kobiety, zostali objęci opieką psychologiczną. 

Przeczytaj źródło