Ostatnio informowaliśmy, że Andrzej Gajcy rozpoczął pracę w Republice. Jarosław Olechowski, szef wydawców stacji poinformował portal Wirtualnemedia.pl, że dziennikarz będzie miał swój autorski program oraz występował w roli komentatora. Z jednej strony nie jest to zaskoczenie, bo Gajcy już wcześniej bywał zapraszany do Telewizji Republika, a z drugiej mówimy jednak o dziennikarzu, który poprzednio pracował dla portalu Onet.
Andrzej Gajcy w rozmowie z nami zapowiada: – Trwają prace nad autorskim formatem dla Telewizji Republika. Premiera planowana jest na połowę września. Pracujemy nad tym, jak ten program ma wyglądać. Chcemy, żeby to był bardzo opiniotwórczy format, a jednocześnie telewizyjne show, które przyciągnie widzów – zarówno tych wiernych sympatyków Republiki, jak i oglądających z innych stacji telewizyjnych. To będzie audycja, jakiej dziś w polskiej telewizji, czy szerzej w mediach nie ma. Na razie nie mogę więcej zdradzić, ale na pewno będą zapraszani najważniejsi goście.”
Andrzej Gajcy w Republice
Wcześniej Jarosław Olechowski zapowiadał, że „to będą rozmowy będą dotyczyć spraw najwyższej wagi państwowej i społecznej. Pewnie będą to ludzie głównie ze świata polityki, ale też może przedsiębiorcy i interesujące osoby związane z kulturą”.
Gajcy w latach 2016-2024 był dziennikarzem Onetu (Ringier Axel Springer Polska). Artykuły jego autorstwa przestały ukazywać się na portalu wiosną ub.r. W sierpniu br. jako pierwsi informowaliśmy o jego rozstaniu z RASP.
Dlaczego Andrzej Gajcy zdecydował się dołączyć do stacji Tomasza Sakiewicza? – Dołączam do Republiki, która jest dziś najczęściej oglądaną telewizją w naszym kraju. Z ogromną ciekawością rozpoczynam kolejny nowy rozdział dziennikarskiej kariery. Jeszcze jakiś czas temu myślałem, że ta kariera zakończyła się wraz z odejściem z Onetu. W zasadzie przez rok nie pracowałem dla żadnej redakcji, zająłem się pisaniem książek.
Wiosną ukazała się jego książka „Kampania. Jak wygrać wybory i nie dać się złapać”, którą napisał razem z Wojciechem Muchą. – Przez ten czas miałem takie poczucie, że dla takich dziennikarzy jak ja nie ma miejsca w obecnych polskich mediach. To nie był wcale okres, w trakcie którego redakcje zgłaszały się do mnie z wieloma ofertami. Natomiast już rok temu przyszła jedna propozycja i podchodziła właśnie od Republiki, pojawiła się tuż po ogłoszeniu mojego rozstania z Onetem. To było dla mnie duże pozytywne zaskoczenie.
Co z kanałem i książką
Newsletter WirtualneMedia.pl w Twojej skrzynce mailowej
Dlaczego dopiero teraz pojawił się w telewizji Tomasza Sakiewicza? – Potrzebowaliśmy tych miesięcy, by usiąść i porozmawiać jak ta współpraca ma wyglądać. To pokazuje, że Republika zmienia się na plus, gdy otwiera się na dziennikarzy, którzy jeszcze kilkanaście miesięcy temu pracowali po drugiej stronie medialnej barykady. Przez ponad 20 lat byłem obecny w największych mediach w Polsce. Zawsze to były najbardziej opiniotwórcze redakcje, mające największy wpływ na otoczenie – najpierw m.in. „Rzeczpospolita”, potem Onet. Dziś znów mam poczucie, że dołączam do zespołu, który jest w ścisłej czołówce medialnej. Ponownie gram z największymi.
Czytaj także: Kolejne zmiany w telewizji braci Karnowskich
To pierwszy taki transfer dziennikarza do Republiki, który jako ostatnie miejsce pracy ma w CV medium inne niż konserwatywne. W ostatnich miesiącach do redakcji Sakiewicza dołączali głównie członkowie dawnej redakcji TVP czy także z telewizji wPolsce24. Zapytaliśmy, dlaczego doszło do rozstania z Onetem, ale Andrzej Gajcy nie komentuje szerzej sprawy. – To jeszcze nie ten moment, by się na ten temat wypowiadać – przyznał jedynie.
W lipcu br. podawaliśmy, że dziennikarze Andrzej Gajcy, Michał Rykowski i Filip Grudziński założyli kanał na YouTube “Let’s Talk Again”. Twórcy zaczęli od nagrywania wywiadów realizowanych z udziałem publiczności.
– Mam nadzieję, że moje dołączenie do Republiki wpłynie tylko pozytywnie na rozwój tego kanału. Kontynuujemy prace nad projektem, nagrywamy kolejne rozmowy. Wśród najbliższych gości są m.in. Krzysztof Ziemiec czy Marcin Możdżonek. Takich rozmów brakuje w polskich mediach, gdzie znane osoby opowiadają również osobiście o swoim życiu – mówi Gajcy.
Nowy dziennikarz Republiki nie wyklucza także kolejnej książki. – Z tego co wiem, został wyczerpany nakład naszej pozycji, planowany jest dodruk. To pokazuje, że książka jest dobrze odbierana przez czytelników, dziennikarzy, wszystkich, którzy interesują się polityką. Jesteśmy wraz z Wojciechem Muchą namawiani, by napisać drugą część, ale tym razem odnoszącą się do niedawnej kampanii prezydenckiej w Polsce i pokazać, jak tu zadziałały podobne mechanizmy.
Portal Wirtualnemedia.pl dotarł także do uchwały Sądu Najwyższego z 24 lipca br. Na jej podstawie pozytywnie zaopiniowano kandydaturę Andrzeja Gajcy na stanowisko zastępcy rzecznika prasowego Sądu Najwyższego. Nasz rozmówca nie chciał tego jednak komentować i mówić, dlaczego nie zdecydował się na pracę w wymiarze sprawiedliwości.