Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Anna Widzyk, Deutsche Welle
1 lipca 2025, 12:25
Niemiecki dziennik krytykuje polskiego premiera, zarzucaj?c mu podsycanie nieufno?ci wobec demokratycznych w?adz i instytucji.

"Donald Tusk nie mógł powstrzymać się od wbicia kilku szpilek swojemu politycznemu przeciwnikowi, partii PiS i prezydentowi Andrzejowi Dudzie" - pisze we wtorek (1.07.2025) niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" (SZ) komentując toczącą się w Polsce dyskusję na temat nieprawidłowości w komisjach wyborczych po II turze wyborów prezydenckich.
Jak wyjaśnia autorka komentarza Viktoria Grossmann, ponowne przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach wykazało, że w niektórych przypadkach wyniki zostały pomylone - w większości na korzyść kandydata rządzącej KO Rafała Trzaskowskiego, który nieznacznie przegrał z kandydatem PiS Karolem Nawrockim. "W związku z tym wynik wyborów nie jest jeszcze znany, oświadczył polski premier, podsycając podejrzenie, że mogło dojść do oszustwa. Oraz że nie umie on przegrywać" - ocenia niemiecka dziennikarka.
Zobacz wideo Niebezpiecznie na granicy z Białorusią. Imigranci próbowali przedostać się do Polski
Tusk wychodzi przed szereg
Przypomina, że we wtorek, 1 lipca, "izba Sądu Najwyższego, którą Trybunał Sprawiedliwości UE uznał za nielegalną, podejmie decyzję w sprawie ważności wyborów". "Poprzedni rząd PiS stworzył i politycznie obsadził Izbę Kontrolni (Nadzwyczajnej - red.). I mamy gotowy spisek polityczny, czyż nie? Inni członkowie partii rządzących szybko starali się stworzyć inne wrażenie niż Tusk - który jest znany z tego, że sam wychodzi przed szereg. Jak tłumaczyli, błędy prawdopodobnie nie doprowadziły do zmiany wyniku wyborów. W międzyczasie przyznał to również sam Tusk" - pisze Grossmann.
Odbudować zaufanie
Wiąże ona to zmieszanie ze "złożoną" sytuacją polityczną w Polsce. "Rząd stara się prowadzić zgodną z prawem politykę, pod nadzorem wymiaru sprawiedliwości, który częściowo nie jest zgodny z prawem UE. Ten rząd niewiele może zrobić, aby to zmienić, ponieważ jest blokowany przez obecnego i prawdopodobnie również przyszłego prezydenta. Nie ma powodów do zadowolenia" - przyznaje autorka.
Jednak - jak podkreśla - można "przynajmniej starać się zachować pragmatyzm i obiektywizm, a nie dodatkowo podsycać nieufność wobec władz i instytucji". "Za tę utratę zaufania odpowiedzialne są rz?dy PiS. Tusk i jego partnerzy zostali wybrani, by to zaufanie odbudować. Mają na to czas do następnych wyborów jesienią 2027 roku" - konkluduje Viktoria Grossmann.
***