Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Przygotowania do Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej – jedynego w Polsce mityngu Diamentowej Ligi – wkraczają w decydującą fazę. Do imprezy zostało dokładnie 50 dni, a nowością tym razem będzie wprowadzenie do programu dodatkowego dnia rywalizacji – ulicznego wydarzenia na katowickim rynku, w którym w piątek 15 sierpnia zmierzą się tyczkarki, skoczkinie wzwyż i kulomiotki.
Daniem głównym pozostaje jednak to, co zaplanowano na Stadionie Śląskim. A zwłaszcza to, co dotyczy reprezentantów Polski.
ZOBACZ TAKŻE: Najszybciej w historii! Niesamowity rekord legendy
Julien Alfred pobiegnie na Stadionie Śląskim! Królowa sprintu sprawdzi Swobodę
– Myślę, że już do tego przyzwyczailiśmy: 16 sierpnia w Polsce wystąpią największe gwiazdy naszej reprezentacji, które sprawdzą w walce najlepsi lekkoatleci świata. To prosta reguła, z taką myślą kontraktujemy zawodników – puszcza oko Piotr Małachowski, dyrektor sportowy mityngu.
Komitet organizacyjny nie odkrywa od razu wszystkich kart, jednak za kulisami – równolegle do przygotowań samego obiektu czy logistyki – cały czas trwają prace nad ściągnięciem na Śląsk absolutnej czołówki. Potwierdzeniem tego są już zakontraktowani Armand Duplantis, Jakob Ingebrigtsen, Gianmarco Tamberi, Grant Holloway czy – jak ostatnio – Jarosława Mahuczich, od niedawna rekordzistka świata w skoku wzwyż, która przebiła 37-letni wynik Stefki Kostadinowej.
Teraz przyszła pora na budowę listy startowej żeńskiego, królewskiego biegu na 100 metrów, gdzie jeden z torów zajmie Ewa Swoboda. Starcie najszybszych kobiet globu będzie ostatnią, finałową konkurencją wydarzenia.
– Ogłaszamy, że w blokach obok naszej halowej wicemistrzyni świata stanie Julien Alfred – informuje Małachowski i przedstawia tę postać kibicom. – Mówimy o nowej królowej sprintu na 100 m, z kraju, o którego istnieniu przed igrzyskami w Paryżu wiedziała garstka ludzi. A jednak to nie Jamajka i nie USA przejęła koronę w tej konkurencji. Ta pojechała na wyspę St. Lucia, co zaszokowało kibiców na Stade de France – opisuje Alfred dyrektor.
Wygrana 23-letniej wówczas sprinterki we Francji okazała się jedną z najbardziej medialnych his-torii igrzysk. Wszystko, dlatego że jej sukces był historycznym, pierwszym złotym medalem olimpijskim dla tego kraju! Gdy biegła, koncert specjalnie przerwała Adele. A do sieci wypłynęło też nagranie, co wówczas działo się na St. Lucii. Tam wokół ustawionych w miasteczkach telebimów zgromadziły się tysiące ludzi, fetujących triumf ich bohaterki. Zresztą, gdy we wrześniu Alfred dotarła do ojczyzny, rząd państwa zarządził wolne dni od pracy. Na wyspie odbył się wówczas kilkudniowy festiwal na jej cześć, czego finałem było ustanowienie święta narodowego na cześć lekkoatletki.
– To zdecydowanie zawodniczka godna największej sceny. A taką znów szykujemy na Stadionie Śląskim – konkluduje Marek Plawgo, szef komunikacji imprezy.
Informacja prasowa