Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Nawet 150-200 litr?w deszczu na metr kwadratowy mo?e spa?? w najbli?szych dniach w cz?ci Polski. Prognozy nie s? na razie jednoznaczne co do dok?adnego rozk?adu opad?w, ale wiemy, ?e ni? znad Morza ?r?dziemnego przyniesie nam ulewne deszcze. Sytuacja mo?e by? niebezpieczna, gro?? nam lokalne podtopienia i powodzie b?yskawiczne.

Ostra zmiana w pogodzie jest widoczna w Polsce od poniedziałku. Po tygodniu upałów pojawiają się burze, a w kolejnych dniach temperatura spadnie do kilkunastu stopni w ciągu dnia. Susza, z którą mamy do czynienia, w niektórych miejscach może zostać zastąpiona przez wezbrania rzek i powodzie błyskawiczne po bardzo intensywnych opadach.
Zobacz wideo Katastrofalny stan wody w Wiśle. Ujęcia z drona
W poniedziałek prognozy pogody przewidywały intensywne opady w kolejnych dniach, jednak nie były jeszcze zgodne co do tego, gdzie oraz kiedy dokładnie sytuacja może być groźna. W związku z tym konieczne jest bieżące śledzenie prognoz oraz alertów pogodowych.
Niż znad rozgrzanego morza
Jak informowało w niedzielę IMGW, nad Polskę i naszą część Europy będzie zmierzał niż genueński. Takie układy niskiego ciśnienia nieraz oznaczają u nas bardzo intensywne opady. Właśnie taki niż przyniósł nad Polskę, Czechy i Austrię ulewy, które wywołały powódź we wrześniu ubiegłego roku.
Oczywiście nie oznacza to, że każdy niż genueński wywołuje powódź. Jednak obecne prognozy dają powody do niepokoju. Tym bardziej że Morze Śródziemne jest rekordowo gorące jak na tę porę roku. Chociaż to dopiero początek lata, temperatura wody w niektórych miejscach przekracza 30 stopni Celsjusza. Wyższa temperatura wody - napędzana przez zmianę klimatu - oznacza większe parowanie, więcej wilgoci w powietrzu, a więc bardziej intensywne opady.
Drugim czynnikiem ryzyka jest to, jak będzie poruszał się niż. Kiedy taki układ niskiego ciśnienia stosunkowo szybko przesuwa się nad kontynentem, to opady są rozłożone geograficznie i mogą nie stanowić zagrożenia. Jednak jeśli niż zostanie "przyblokowany" przez układy wysokiego ciśnienia, to może "zrzucić" niesioną wodę na stosunkowo małym obszarze. Wtedy intensywność deszczu może prowadzić do powodzi.
W poniedziałek pierwsze bardzo intensywne burze pojawiły się na południu kraju, m.in. w Małopolsce. Według pierwszych doniesień przyniosły nie tylko bardzo silny wiatr i opady, ale też grad.
Według najnowszych prognoz IMGW bardzo intensywne opady zaczną się we wtorek w ciągu dnia i - zależnie od regionu - potrwają co najmniej do środy lub czwartku. Można spodziewać się ich głównie w południowych, centralnych i wschodnich województwach. Na wtorek prognozowane są pomarańczowe, a na środę także czerwone alerty meteorologiczne i hydrologiczne.
Co ze zbiornikami retencyjnymi?
Jeszcze do niedzieli w większości Polski problemem była susza - 75 proc. stacji hydrologicznych znajduje się w strefie wody niskiej. Aby poprawić sytuację hydrologiczną, potrzebne byłyby długotrwałe, ale niezbyt intensywne opady. Z kolei bardzo intensywne opady w trakcie suszy mogą być niebezpiecznym połączeniem - woda szybciej wpływa po przesuszonej ziemi, trafia do rzek, gdzie może dochodzić do gwałtownych wezbrań.
"Lokalnie istnieje możliwość przekroczenia stanów ostrzegawczych i alarmowych, zwłaszcza w zlewniach górskich i wyżynnych oraz zurbanizowanych. Dużym zagrożeniem mogą być lokalne podtopienia i zalania terenów zabudowanych" - ostrzega IMGW. Taki scenariusz jest zgodny z tym, przed czym ostrzegają eksperci od zmiany klimatu: globalne ocieplenie oznacza nie tylko więcej upałów, ale bardziej intensywną, niestabilną pogodę i susze przeplatane zbyt intensywnymi opadami.
Wraz z alarmującymi prognozami pogody w internecie pojawiły się hipotezy, a nawet teorie spiskowe o "przepełnionych zbiornikach retencyjnych". Jednak aktualne dane o wypełnieniu zbiorników są dostępne publicznie i pokazują, że zbiorniki mają rezerwę. Głos w sprawie zabrały Wody Polskie:
Sytuacja na zbiornikach przeciwpowodziowych na dzień 7 lipca 2025 roku jest stabilna i na bieżąco monitorowana. Zbiorniki posiadają pojemności powodziowe równe bądź większe niż wymagane w instrukcjach gospodarowania wodą. Z uwagi na panującą suszę hydrologiczną w większości kraju większość zbiorników ma zwiększone pojemności powodziowe.Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy MSWiA, informował w poniedziałek o kolejnym spotkaniu wiceministra Wiesława Leśniakiewicza z wojewodami oraz służbami (Strażą Pożarną, IMGW), w związku z prognozowanymi ulewami.
Dołącz do burzowego kanału nadawczego Gazeta.pl i bądź na bieżąco z ostrzeżeniami pogodowymi od IMGW i Polskich Łowców Burz.