Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Polacy przystąpili do tego meczu po porażce z Włochami 2:3. Jak się okazało, również z Kanadyjczykami byli zmuszeni rozegrać tie-breaka, przegrywając już 0:2 w setach. O ile pierwszą partię Biało-Czerwoni przegrali 30:32, tak w drugiej ulegli niespodziewanie wysoko 14:25.
- Wiedziałem, że po dwóch porażkach 0:3 będą grać dużo lepiej. Zmienili dwóch, trzech zawodników, ryzykowali na zagrywce. Pierwszy set zrobił dużą różnicę, bo mieliśmy pięć asów, a przegraliśmy. W drugim nie byliśmy na boisku, ale jestem zadowolony, że wróciliśmy od trzeciego seta i zaczęliśmy grać dobrą siatkówkę, może nie perfekcyjnie, ale na tyle, żeby grać do końca. Dlatego jestem zadowolony - przyznał Grbić.
ZOBACZ TAKŻE: Polscy siatkarze "ofiarami" bezwzględnego regulaminu! Aż trudno w to uwierzyć
Serbski szkoleniowiec nie powinien narzekać na brak materiału do analizy po dwóch pięciosetowych meczach. Niepokoić może jednak fakt, że Polacy właśnie rozpoczęli trzydniowy maraton meczów, dodatkowo z wymagającymi rywalami. Już 29 czerwca zmierzą się z USA, natomiast dzień później z Brazylią.
- Gramy trzy dni z rzędu i na końcu jest Brazylia, więc byłoby łatwiej, gdybyśmy nie grali pięciu setów. Powiedziałem chłopakom, że musimy po każdym punkcie robić reset i zaczynać od zera i myśleć tylko o następnym punkcie. Z kolei po skończonym meczu myślimy już o następnym - skwitował Grbić.
Rozmowa z Nikolą Grbiciem w załączonym materiale wideo.