Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Do sieci trafi?o nagranie z ko?cio?a w Kielcach. Wida? na nim jak podczas jednej z mszy dziecko przewr?ci?o figur? Maryi. Sytuacja wywo?a?a sporo komentarzy, zaskakuj?ce okaza?o si? tak?e zachowanie ksi?dza odprawiaj?cego nabo?e?stwo.

Incydent podczas mszy w Kielcach
Do zdarzenia miało dojść w niedzielę 22 czerwca w parafii pw. bł. Jerzego Matulewicza w Kielcach. Podczas mszy kilkuletnie dziecko weszło na ołtarz i popchnęło stojącą tam figurę Maryi. Wówczas rzeźba runęła na ziemię, a dziecko schowało się za jej podestem. Na nagraniu widać również, że w pobliżu dziecka nie było jego opiekunów.
Zobacz wideo Szymon Hołownia omawia raport NIK. Tak płynął strumień pieniędzy do Kościoła
Reakcja księży
Prowadzący mszę ksiądz zareagował na całe zdarzenie wyjątkowo spokojnie. - Proszę zabrać dziecko - powiedział duchowny i kontynuował liturgię. W znacznie ostrzejszy sposób zareagował na sytuację znany w internecie ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi ks. Daniel Wachowiak. "Gdzie są rodzice? To zapewne ci, którzy nie wychowują dziecka do posiadania szacunku wobec spraw świętych, za to propagują dzieciokrację w najgorszym wydaniu. Sami zapewne nie wykazują ochoty na poszukiwanie Chrystocentryzmu w czasie Mszy Św. Moda na róbta co chceta" - napisał w serwisie X. "Brak nauki, czym jest Liturgia skutkuje jej odrzuceniem" - dodał. Ksiądz zwrócił też uwagę, że "nieodpowiedzialność rodziców mogła doprowadzić do tragedii". Ksiądz wyraził też zadowolenie, że figura nie upadła w stronę dziecka. "Jestem pewien, że wina byłaby zrzucana na księży, a nie na rodziców pozwalających dziecku na brak szacunku wobec Sacrum" - dodał.
Dyskusja w sieci
W serwisie X oraz na TikToku, gdzie opublikowano nagranie, pojawiło się sporo komentarzy na temat zdarzenia. "Dzieci nie powinny chodzić do kościoła! Nie dość, ze nie dokonują świadomego wyboru, wiara narzucana jest z góry, to nudzą się, msze są długie i monotonne, a przez to dzieci szukają sobie zajęć" - pisała jedna z internautek. "Gdyby ta figurka spadła na dziecko wtedy czyja by była wina. Dziecko się pilnuje zawsze i wszędzie" - dodała kolejna. Pojawiły się też opinie, że rodzice powinni pokryć koszty zniszczeń dokonanych przez malucha.