Apple doczekał się upragnionego hitu. "F1" na szczycie rankingu

1 dzień temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Wystarczyło 10 dni, by "F1" stał się najlepiej zarabiającym filmem w historii Apple’a. Choć do pełnego sukcesu finansowego droga jest jeszcze daleka.

Jak wynika z danych opublikowanych przez serwis Box Office Mojo, "F1" po 10 dniach ma na koncie 293,6 mln dol. wpływów ze światowych kin. Taki wynik - mimo że dystrybucja kinowa jeszcze się nie skończyła - już teraz zapewnił widowisku Josepha Kosinskiego tytuł najlepiej zarabiającego filmu Apple Studios. 

Tak prezentują się wyniki wcześniejszych produkcji Apple Original Films, uzyskane w ciągu całej dystrybucji kinowej:

  1. "Napoleon" - 221,4 mln dol.;
  2. "Czas krwawego księżyca" - 158,8 mln dol.;
  3. "Argylle – Tajny szpieg" - 96,2 mln dol.;
  4. "Zabierz mnie na Księżyc" - 42,3 mln dol.

Choć niemal 300 mln dol. wpływów w 10 dni to bardzo przyzwoity wynik, na drodze do pełnego sukcesu finansowego mogą stanąć wysokie koszty produkcji i promocji. Variety podaje, że budżet "F1" przekroczył 250 mln. dol., a kolejne 100 mln dol. pochłonął marketing. Dodatkowo część zarobionych pieniędzy zostaje w kinach, więc potencjalnie film z Bradem Pittem musiałby dobić do 450-500 mln dol. wpływów, żeby zacząć na siebie zarabiać. 

Uruchom wideo

Z drugiej jednak strony “F1” ma jeszcze przed sobą drugie życie na platformach Apple TV i Apple TV+, gdzie dobre wyniki w kinach mogą się przełożyć na liczne wypożyczenia i subskrypcje. 

"F1" na ratunek Apple TV+

W marcu serwis The Information opublikował raport, z którego wynika, że platforma Apple TV+ generuje roczne straty na poziomie 1 mld dol., pozostając jedyną nierentowną usługą firmy. 

Aby poprawić wyniki swojego studia, w 2023 roku firma postanowiła poprzedzić część produkcji Apple Originals premierą kinową, ale skutki i tego działania były dotychczas marne. "Argylle" oraz "Zabierz mnie na Księżyc" okazały się spektakularnymi klapami finansowymi, a i lepiej radzące sobie w kinach "Napoleon" i "Czas krwawego księżyca" nie były w stanie zwrócić astronomicznych kosztów produkcji. 

"F1" walczy o to, by jako pierwszy film giganta z Cupertino wyjść w kinach na zero i zacząć zarabiać od pierwszego dnia debiutu na Apple TV+.

Przeczytaj źródło