– Naprawdę! Nigdy w życiu nie miałem "lotu" na dojrzałe kobiety. Kiedy poznałem Martę, która miała wtedy 41 lat, zrozumiałem, że czasem rzeczywiście różnica wieku się nie liczy – przekonuje Paweł (25 l.).
Imponowała mu jej atrakcyjność, niezależność, wysokie stanowisko, którego dorobiła się w dużej państwowej firmie, a także doświadczenie życiowe. — No dobrze, seksualne też — przyznaje nieco zawstydzony. Przed Martą miał tylko jeden poważny związek, ze swoją rówieśniczką. Spotykali się dwa lata, nawet zamieszkali razem. Po tym, jak zerwała, zdarzały mu się rzadkie, ale przelotne przygody. A młoda kobieta, w której był szaleńczo zakochany, odrzuciła jego zaloty.