W lipcu 2025 r. Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie, zgodnie z którym waloryzacja rent i emerytur w marcu 2026 r. zostanie przeprowadzona według ustawowego minimum – czyli wskaźnik inflacji powiększony o 20% realnego wzrostu płac. W praktyce daje to około 4,9% podwyżki świadczeń, co dla najniższej emerytury oznacza ok. +92 zł brutto. Czy to ostateczna decyzja? I co w praktyce oznacza dla pozostałych świadczeń dla seniorów?
Waloryzacja emerytur 2026. Kto decyduje o podwyżce?
Waloryzacja emerytur odbywa się na podstawie prostej formuły: wskaźnik waloryzacji to roczna inflacja (według średniorocznych cen) powiększona o co najmniej 20% realnego wzrostu płac. W praktyce GUS i Ministerstwo Finansów prognozują te wartości, a rząd w oparciu o nie określa finalny wskaźnik. Nawet przy niskiej inflacji prawo gwarantuje emerytom, że co najmniej 20% wzrostu wynagrodzeń zasili wskaźnik waloryzacji, co pozwala część efektów wzrostu gospodarczego przekazać na podwyżki świadczeń. Na przykład przy założonych 5% inflacji i 2% realnego wzrostu płac wskaźnik waloryzacji wyniósłby 5% + (20% z 2%) = 5,4%.
Ważne
Waloryzacja przeprowadzana jest corocznie 1 marca i jest efektem negocjacji w Radzie Dialogu Społecznego (RDS) między rządem a związkami zawodowymi. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, przepisy zobowiązują rząd do samodzielnego ustalenia wskaźnika w ciągu 21 dni. Co cztery lata (teoretycznie) może być też modyfikowany cały system, ale obecnie obowiązuje procentowa formuła waloryzacji zgodnie z art. 89 ust. 3 ustawy o emeryturach i rentach.
Minimalna waloryzacja 2026. Emeryci w szoku
W czerwcu 2025 r. rząd zainicjował negocjacje dotyczące wskaźnika waloryzacji na 2026 r. W trakcie posiedzeń RDS przedstawiono różne propozycje, ale ostatecznie rząd zaproponował minimalny udział 20% wzrostu płac (co przy prognozowanej inflacji dawało ok. 4,9% wzrostu świadczeń). Związki zawodowe domagały się znacznie większych wskaźników (np. 50% udziału wzrostu płac) lub dodatkowych mechanizmów wsparcia emerytów.
Negocjacje nie przyniosły porozumienia, więc 31 lipca 2025 r. Rada Ministrów wydała rozporządzenie w Dzienniku Ustaw (Dz.U. 2025 poz. 1048). Ustalono w nim wskaźnik waloryzacji na poziomie odpowiadającym 20% realnego wzrostu płac. Dzięki temu zgodnie z prawem waloryzacja emerytur i rent zostanie przeprowadzona na minimalnym, ustawowym poziomie. Rząd tłumaczy tę decyzję koniecznością oszczędności budżetowych – wskazywano na rosnące wydatki na obronność, transformację energetyczną czy narastające zadłużenie państwa. Ministerstwo Rodziny podkreślało potrzebę dyscypliny finansów publicznych w warunkach niestabilnej koniunktury globalnej.
Część ekonomistów i działaczy społecznych krytykuje przyjęty wskaźnik jako zbyt niski, ale prawo nie nakłada wyższego minimum – 20% udziału płac to absolutne minimum ustawowe.
Ile wyniosą emerytury po waloryzacji 2026? Prognozy i przykłady
Przy założonym wskaźniku 20% udziału płac ogólna waloryzacja wyniesie ok. 4,9% (dokładna wartość zależy od ostatecznych danych GUS). Przekłada się to na konkretne podwyżki świadczeń emerytalnych. Szacuje się, że najniższa emerytura brutto wzrośnie z obecnych 1 878,91 zł do ok. 1 970,98 zł (+92,07 zł brutto). Po odliczeniu składki zdrowotnej taka emerytura wyniesie ok. 1 793,59 zł “na rękę” (czyli netto), czyli +83,78 zł więcej niż obecnie.
Dla innych kwot świadczeń wzrost będzie proporcjonalny (4,9% brutto). Przykłady podwyżek według szacowanego wskaźnika 4,9% brutto:
- Emerytura 1 878,91 zł → 1 970,98 zł (+92,07 zł)
- Emerytura 2 500,00 zł → 2 622,50 zł (+122,50 zł)
- Emerytura 3 000,00 zł → 3 147,00 zł (+147,00 zł)
Oznacza to, że np. emerytura w wysokości 2 500 zł brutto wzrośnie o ok. 122,50 zł. Wyższe świadczenia oznaczają większy nominał podwyżki, ale wszyscy otrzymają jednakową, 4,9-procentową podwyżkę brutto. Waloryzacja obliczana jest automatycznie na podstawie procentowego wzoru – emeryci nie muszą składać żadnych wniosków, by otrzymać większe świadczenie w marcu 2026.
Trzynasta i czternasta emerytura po waloryzacji 2026
Waloryzacja wpływa również na dodatkowe świadczenia dla emerytów.
- Trzynasta emerytura – jednorazowy dodatek wypłacany do wysokości minimalnego świadczenia – wzrośnie do tej samej kwoty brutto co najniższa emerytura, czyli do około 1 970,98 zł brutto (wypłacana będzie w kwietniu). Trzynastka podlega opodatkowaniu składką zdrowotną (9%) od 2023 r. oraz podatkiem dochodowym, jeśli całoroczne dochody przekroczą odpowiedni próg.
- Czternasta emerytura – ustalona od 2023 r. również jako dodatek wypłacany w kwietniu – także zostanie podwyższona do ok. 1 970,98 zł brutto. Jednak pełna kwota czternastki przysługuje tylko osobom, których emerytura nie przekracza 2 900 zł brutto. Powyżej tej kwoty „czternasta” jest zmniejszana złotówka za złotówkę, aż całkowicie znika przy świadczeniach około 4 500–5 000 zł. Ponieważ próg 2 900 zł nie został waloryzowany, w praktyce w 2026 r. mniej osób otrzyma pełną czternastkę niż w 2025 r.
Krytyka decyzji i postulaty związków zawodowych
Decyzja rządu o minimalnym wskaźniku waloryzacji wywołała krytykę części społeczeństwa. Na spotkaniach Rady Dialogu Społecznego związki zawodowe proponowały znacznie wyższe wskaźniki (np. 50% udziału wzrostu płac) lub alternatywne rozwiązania, jak waloryzacja kwotowo-procentowa (gdzie najniższe emerytury otrzymywałyby stałą dopłatę np. 150–200 zł brutto, a wyższe świadczenia procentową podwyżkę). Popierano też pomysł gwarantowanej minimalnej podwyżki dla każdego seniora.
Wiceminister rodziny Sebastian Gajewski podkreślił jednak, że celem waloryzacji jest głównie ochrona siły nabywczej emerytów w obliczu inflacji, a nie obiecywanie dodatkowych jednorazowych podwyżek. Pojawiły się także głosy, że decyzje budżetowe i rosnący wiek emerytalny (w Polsce obecnie przesunięty do 67–70 lat dla niektórych grup) są ze sobą powiązane. Ponieważ negocjacje w RDS zakończyły się bez kompromisu, rząd musiał skorzystać z upoważnienia ustawowego i sam ustalić wskaźnik waloryzacji. Zostaje pytanie, czy w przyszłości przepisy dotyczące waloryzacji nie zostaną zmienione – na przykład wprowadzone częstsze negocjacje lub dodatkowe mechanizmy rekompensat.
Skala systemu emerytalnego i wpływ na budżet
Dla kontekstu warto przypomnieć, że w Polsce system ZUS obejmuje kilkanaście milionów świadczeniobiorców – samo ZUS wypłaca prawie 8 mln emerytur i rent (osoby pobierające emerytury to ok. 78,6% wszystkich świadczeniobiorców ZUS). W ostatnich latach waloryzacje były znacznie wyższe: np. w marcu 2024 r. przy waloryzacji +12,12% przeciętna emerytura wzrosła o ok. 406,86 zł brutto. W 2023 r. waloryzacja wynosiła 14,8%. Decyzja na 2026 r. oznacza więc najniższy procentowy wzrost od kilku lat – znacznie poniżej poziomu z lat skrajnej inflacji.
Z punktu widzenia budżetu państwa niższa waloryzacja oznacza niższe koszty. W wieloletnich planach finansowych wydatki na emerytury mają rosnąć – z 6,0% PKB w 2023 r. do ok. 6,8% PKB w 2026 r. Każdy dodatkowy punkt procentowy waloryzacji to dla ZUS wydatek rzędu setek milionów złotych. Waloryzacja na poziomie 4,9% oznacza znacznie mniejsze obciążenie budżetu niż przy +12–15% z ostatnich lat. To z pewnością ułatwia zachowanie dyscypliny finansów publicznych, ale z perspektywy emerytów skutkuje skromniejszym wzrostem dochodów.