Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
2025-06-27 12:31, akt.2025-06-27 12:33
publikacja
2025-06-27 12:31
aktualizacja
2025-06-27 12:33
Polska mobilizacja wobec zagrożeń, szczególnie ze strony Rosji, stała się obowiązującą zasadą w całej UE - powiedział w piątek premier Donald Tusk komentując przewodnictwo Polski w Radzie UE. W jego ocenie przewodnictwo Polski stało się przełomem w przestawianiu UE na tryb pełnej mobilizacji.


"Trudno było złamać ten paradygmat, tę naiwną wiarę, że skoro mamy Unię Europejską, to już nigdy nic nam nie będzie zagrażało" - powiedział Tusk podczas konferencji prasowej w Brukseli.
"Trudno było przekonać - i mówię tu i o państwach, i o liderach politycznych, i o instytucjach - że Europa musi się przygotowywać do innych czasów, że to marzenie o wiecznym pokoju, nienaruszalnym przez nikogo, o stuprocentowo bezpiecznej Europie okazało się naiwne" - podkreślił.
"Przestawić Unię Europejską na ten tryb takiej pełnej mobilizacji, koncentracji na tym, jak się bronić przed potencjalną agresją, to było wielkie zadanie i polska prezydencja stała się w tej kwestii przełomem" - zaznaczył premier.
Tusk: Dania, która przejmie od Polski prezydencję, zdejmie z nas pewien ciężar
„Może się wszyscy zdziwicie, ale ja mam wielkie poczucie ulgi, że to już koniec prezydencji” - powiedział Tusk w piątek w Brukseli, podsumowując półroczne przewodnictwo Polski w Radzie UE.
Premier zaznaczył, że patrzy na to ze swojego „może egoistycznego punktu widzenia”. „Jak wiecie, jestem skoncentrowany przede wszystkim na tym, co dzieje się u nas w kraju, w Polsce” - podkreślił.
„Na tym polega logika Unii Europejskiej i prezydencji - czyli bardzo dużo czasu, wysiłków, starań ministrowych mojego rządu (...) poświęcali sprawom, które dotyczą polskich interesów, ale mają ten wymiar ogólnoeuropejski. Więc Duńczycy, którzy przejmą od nas prezydencję, też zdejmą pewien ciężar i będziemy mogli znowu skoncentrować się w stu procentach na tym, co bezpośrednio dzieje się w Polsce” - powiedział Tusk.
Tusk: Za polskiej prezydencji Europa zdecydowała o 5 proc. PKB na obronność i zmieniła myślenie o migracji
“Bardzo się cieszę, że nie tylko prezydencja była polska, ale także te ostatnie dwa dni (w trakcie szczytu NATO 24-25 czerwca - PAP), a więc finał tej prezydencji też był bardzo polski. (...) Mimo wielkich trudności i wątpliwości udało się uzyskać zgodę wszystkich członków Paktu Północnoatlantyckiego co do wysokości wydatków na zbrojenia członków NATO. I ustalono, (...) że ten poziom będzie polski, to znaczy 5 proc.” - powiedział premier.
Zaznaczył także, że w ostatnim półroczu Europa zmieniła podejście do migracji, coraz częściej stawiając na ochronę granic zewnętrznych.
“My podjęliśmy takie twarde decyzje u siebie (...) i my będziemy się naprawdę twardo spierać (...), aby wszyscy byśmy zrozumieli, że jedyną metodą ograniczenia do minimum nielegalnej migracji jest skuteczna ochrona granic zewnętrznych” - dodał.
Tusk: Stanowisko Waszyngtonu jest jednoznaczne - skończyły się wojskowe wakacje dla Europy
Wydaje się, że wreszcie dotarło do wszystkich, że stanowisko prezydenta USA Donalda Trumpa jest jednoznaczne i że skończyły się wakacje wojskowe dla Europy - powiedział w czwartek po zakończeniu unijnego szczytu premier Donald Tusk, wskazując, że w kwestii wydatków na obronność "wszyscy będziemy się nawzajem pilnować".
Premier został zapytany o obawy, czy nowe zobowiązanie państw NATO do tego, by wydawać na obronność 5 proc. PKB, faktycznie będzie realizowane przez wszystkie państwa, z których część nie osiągnęła jeszcze progu 2 proc. PKB na ten cel.
"Jako premier polskiego rządu jestem odpowiedzialny za skuteczne wydanie naszych pieniędzy na nasze zbrojenia. Tu, jak wszyscy wiedzą, Polska jest wzorem do naśladowania" - odparł szef polskiego rządu.
Premier przyznał przy tym, że średnia europejska, jeśli chodzi o wydatki na obronność, nie jest zadowalająca. "Są kraje, które osiągają niezły poziom wydatków, np. Grecja. Są kraje, które ciągle bronią się rękami i nogami przed zwiększeniem wydatków, lekceważąc moim zdaniem trochę zagrożenie tylko dlatego, ze leżą daleko od Rosji" - mówił.
Zastrzegł jednak, że nie był "zdenerwowany" czy "poirytowany", że "nie wszyscy entuzjastycznie podeszli do tego zobowiązania na poziomie 5 proc.". "Wszyscy będziemy się nawzajem pilnować. Wydaje się, że wreszcie dotarło do wszystkich, że stanowisko prezydenta Trumpa i administracji waszyngtońskiej jest jednoznaczne, że skończyły się takie wakacje wojskowe dla Europy" - powiedział Tusk.
1 lipca prezydencję w Radzie UE przejmie od Polski Dania.(PAP)
mce/ akl/ amac/ mws/ jm/