Trzy kłamstwa o życiu intymnym po menopauzie. "To wcale nie jest jak jazda na rowerze"

1 tydzień temu 11
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Przykro patrzeć, gdy pacjentka, przykładowo lat pięćdziesiąt trzy, mówi, że seks nie ma już dla niej żadnego znaczenia. Takie kobiety rzadziej tryskają radością życia, zazwyczaj wydają się smutne i zrezygnowane. Publikujemy fragment książki "Menopauza mnie nie rusza" Sheili de Liz.

Przechodzimy do pewnej sprawy, o której niektórzy myślą, że w ogóle nie istnieje: a mianowicie do seksu w starszym wieku. W naszym społeczeństwie seks uchodzi bowiem za coś dla młodych i sprawnych. Nastolatki w moim gabinecie często są lekko zszokowane na wieść, że my, wapniaki, nadal czerpiemy z tego przyjemność. Zupełnie jakby miała ona zniknąć natychmiast po pięćdziesiątce, wraz z pojawieniem się pierwszego siwego łoniaka. A przecież to my wynalazłyśmy seks w samochodzie czy po studenckich imprezach w latach osiemdziesiątych i z biegiem lat doskonale go dopracowałyśmy. To chyba logiczne, że tak łatwo go nie odpuścimy, prawda?

Źródło: Wydawnictwo Otwarte

Przeczytaj źródło