Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Wraca sprawa tragicznego wypadku na trasie S8, w kt?rym zgin?a 10-letnia dziewczynka. Jak ustali? Onet, za kierownic? auta mia? siedzie? znany re?yser Krzysztof ?., kt?remu s?d niedawno cofn?? zakaz prowadzenia pojazd?w.

Wraca sprawa wypadku na S8
W listopadzie 2023 roku na trasie S8 w miejscowości Wymysłów (woj. mazowieckie) doszło do tragicznego wypadku. Kierowca auta jadącego w stronę Katowic staranował barierki i zderzył się z samochodami jadącymi jezdnią w kierunku Warszawy. W wyniku zdarzenia zmarła 10-letnia dziewczynka. W sumie sześć osób zostało rannych i przewiezionych do szpitali. W środę 25 czerwca Onet poinformował, że według ustaleń sprawcą wypadku był znany reżyser Krzysztof Ł. Według ustaleń kierowca przekroczył dozwoloną prędkość - miał jechać ponad 120 km na godzinę. W kwietniu ubiegłego roku miał otrzymać nakaz powstrzymywania się od prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz zakaz opuszczania kraju.
Sąd cofnął zakaz prowadzenia pojazdów
W listopadzie skierowano wobec niego akt oskarżenia i usłyszał zarzuty związane ze spowodowaniem wypadku komunikacyjnego. Grozi za to do ośmiu lat więzienia. Mężczyzna miał nie przyznać się do winy. Z kolei niedawno sąd miał cofnąć mu zakaz prowadzenia pojazdów oraz uznać, że "nie widzi obaw, by sprawca miał ukrywać się przed odpowiedzialnością". Rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Płocku, sędzia Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, przekazała Onetowi, że rozprawa w tej sprawie odbędzie się 23 lipca. Z kolei obrońca Krzysztofa Ł. przekazał krótkie oświadczenie, w którym napisał, że jego klient "nie zajmie innego stanowiska w tej sprawie, jak tylko w toku postępowania sądowego". "W mojej ocenie do czasu rozpoczęcia postępowania przed sądem wszystkie okoliczności sprawy są poufne" - dodał.
Zobacz wideo Kierowca Audi dachując, z impetem przetoczył się przez posesję
"Nigdy się nie odezwał i nas za to nie przeprosił"
- To, co boli mnie najbardziej, to fakt, że sprawca nigdy się nie odezwał i nas za to nie przeprosił. Kiedyś nie wytrzymałam i wysłałam mu bardzo prywatnego e-maila. Chciałam, żeby zrozumiał, że zginęła moja córka, że do końca życia mu tego nie zapomnę. Ten pan odpisał, że czasem żałuje, że to akurat on przeżył, a nie nasza córka - powiedziała w rozmowie z Onetem matka dziewczynki, która zmarła w tragicznym wypadku.