Telewizja Republika przed domem Myrchy i Gajewskiej. "Przestańcie nas nachodzić!"

8 godziny temu 9

"Filmowanie, wykrzykiwanie do dzieci czy blokowanie bramy, jest zwykłym nękaniem" - ocenił Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości, poseł KO. Zagroził krokami prawnymi wobec Telewizji Republika, której ekipa była w sobotę przed domem jego i Kingi Gajewskiej w Błoniu.

Telewizja Republika przed domem Myrchy i Gajewskiej. 'Przestańcie nas nachodzić!' Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl // X:@ArkadiuszMyrcha

Ekipa Telewizji Republiki przed domem polityków KO

Sobotnie przedpołudnie pracownik Telewizji Republika Adrian Borecki ze swoim operatorem spędzili w miejscowości Błonie, w powiecie warszawskim zachodnim, przed domem Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy. Fragment relacji, którą stacja wyemitowała na żywo, Borecki opublikował na X. Wykrzykuje na nim pytania w kierunku posłanki Koalicji Obywatelskiej, która wyszła z domu i przeszła na jego tyły. - Pobieracie jeszcze państwo ten dodatek na mieszkanie w Warszawie? - zaczął pracownik prawicowego nadawcy. Dalej mówił, że "widzowie chcą wiedzieć". Gajewska zignorowała go. Po chwili wróciła przed dom. Na nagraniu widać, że jej mąż otworzył drzwi, stało w nich też dziecko pary. Natychmiast je zamknął, kiedy zobaczył ekipę telewizyjną. 

Myrcha zagroził pozwem 

Wiceminister sprawiedliwości wieczorem odniósł się do sprawy na X. "Przestańcie nas nachodzić! Jesteśmy w naszym domu oddanym do użytku. Filmowanie, wykrzykiwanie do dzieci czy blokowanie bramy, jest zwykłym nękaniem. Jeszcze jeden raz i podejmę kroki prawne. Mamy prawo do prywatności. Jak macie pytania, to kierujcie je do Sejmu lub naszych biur" - napisał. 

Zobacz wideo Jeszcze możemy zatęsknić za Dudą - reakcje na rozpoczęcie kampanii wyborczej przez prezydenta

Dodatek na mieszkanie posłów KO

1 października 2024 roku w mediach pojawiła się informacja, że posłowie Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha, którzy prywatnie są małżeństwem, pobierają dodatek na wynajem mieszkania. "Kinga Gajewska pobiera z Kancelarii Sejmu 4000 zł na wynajem mieszkania w Warszawie. 3750 zł na ten cel otrzymuje również Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości, a prywatnie mąż posłanki. Łącznie to kwota 7750 zł miesięcznie" - przekazał na portalu X Radosław Karbowski, opisujący bieżącą politykę. Kilka miesięcy wcześniej Gajewska zadeklarowała, że jest zameldowana w Błoniu pod Warszawą. Wiadomo było również, że małżeństwo buduje dom, właśnie w Błoniu. Myrcha wówczas zapewniał, że w sprawie jest "wiele nieprawidłowości i przeinaczonych okoliczności". - Dom się buduje, jest na ukończeniu, trwają prace wykończeniowe. Staramy się w miarę możliwości postępować jak najszybciej. Wiadomo, jak to wygląda w rzeczywistości, ale chcemy to zrealizować w miarę możliwości w ciągu najbliższych miesięcy - mówił.

Przeczytaj źródło