Tąpnięcie w przemyśle. Analitycy nie załamują rąk

6 dni temu 19
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Czerwcowy odczyt PMI to najniższa wartość indeksu od października 2023 roku. Wskaźnik PMI już drugi miesiąc z rzędu utrzymuje się poniżej granicy 50 punktów, która oddziela wzrost aktywności od jej spadku. Zaskakujące jest nie tylko samo obniżenie wartości indeksu, ale również skala tego spadku, porównywalna do załamania, jakie nastąpiło po wybuchu wojny w Ukrainie.

Dramatyczny spadek nowych zamówień

Za czerwcowy spadek indeksu PMI odpowiadają głównie trzy z pięciu jego składowych: bieżąca produkcja, nowe zamówienia oraz zapasy. Szczególnie niepokojący jest silny spadek wskaźnika nowych zamówień eksportowych, który osiągnął najniższy poziom od września 2023 roku. Ankietowane firmy wskazywały na niesprzyjającą sytuację na rynkach europejskich jako główny powód tego zjawiska.

Warto przypomnieć, że jeszcze w marcu bieżącego roku nowe zamówienia w polskim przetwórstwie rosły w najszybszym tempie od początku wojny w Ukrainie. Mimo przyspieszenia nadrabiania zaległości produkcyjnych firmy nie zdołały zahamować spadku produkcji, której wskaźnik osiągnął w czerwcu najniższą wartość od listopada 2022 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z małej wsi do wielkiego biznesu - historia Rafała Brzoski w Biznes Klasie

Równie niepokojący jest spadek indeksu oczekiwanej produkcji w perspektywie 12 miesięcy. Choć wciąż utrzymuje się on powyżej granicy 50 punktów, to skala jego obniżenia w porównaniu do marcowego szczytu jest wyjątkowo duża. Z tak znaczną korektą oczekiwań w ciągu zaledwie trzech miesięcy mieliśmy do czynienia jedynie po wybuchu pandemii.

Rozbieżne oceny ekonomistów

Jakub Olipra, starszy ekonomista Credit Agricole Bank Polska, zauważa, że firmy z polskiego przetwórstwa tracą wiarę w trwałość obserwowanego w ostatnich miesiącach ożywienia. W jego ocenie może to wynikać z wysokiej niepewności związanej z cłami i napięciami międzynarodowymi. Ekonomista wskazuje jednak, że uwzględniając poprawę sytuacji w przetwórstwie strefy euro, szczególnie w Niemczech, polski przemysł powinien w kolejnych miesiącach powrócić na ścieżkę wzrostu.

Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, podkreśla, że gwałtowne pogorszenie nastrojów w polskim przemyśle od maja jest zaskakujące w kontekście sytuacji u naszych partnerów handlowych. W jej opinii "u naszego głównego partnera handlowego, czyli w Niemczech, i w całej strefie euro pogorszenia nie było. Są nawet niewielkie wzrosty tamtejszych wskaźników PMI".

Z kolei ekonomiści Pekao zwracają uwagę na rozbieżność między PMI a innymi wskaźnikami koniunktury. Wskazują, że "w innych wskaźnikach koniunktury dla Polski takich spadków nie widać", a "korelacja PMI z faktyczną produkcją od dawna wynosi zero". Sugerują, by poczekać na bardziej wiarygodne dane, zanim wyciągnie się daleko idące wnioski.

Mimo niepokojących danych z przemysłu, ekonomiści Credit Agricole podtrzymują prognozę wzrostu PKB w Polsce do 3,4 proc. rok do roku w drugim kwartale wobec 3,2 proc. w pierwszym kwartale, a w całym 2025 roku przewidują wzrost do 3,6 proc. w porównaniu z 2,9 proc. w 2024 roku.

Przeczytaj źródło