Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Hajduk Split pojechał do Słowenii na obóz przygotowawczy przed nowym sezonem piłkarskim. Wtorkowej nocy miało dojść do kłótni piłkarzy z miejscowym ochroniarzem. Przerodziła się ona w rękoczyny.
Marko Livaja w meczu reprezentacji Chorwacji w 2022 roku.
Incydent ten miał mieć miejsce około godziny pierwszej w nocy, w pobliżu hotelu nad jeziorem Bled, w którym zatrzymał się klub. Słoweńskie media, cytowane przez chorwacki "Vecernji list", poinformowały, że piłkarz Marko Livaja uderzył pięścią w twarz ochroniarza, który miał próbować przerwać zakłócanie ciszy.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje legenda. "Był symbolem oddania naszemu krajowi"
Stróż prawa miał mieć złamany ząb po tym, jak doszło do rękoczynów. Wszystko zaczęło się od próby wyłączenia głośnika piłkarzy. Klub ze Splitu kategorycznie zaprzeczył tym doniesieniom. Jest jednak także druga strona.
Słoweńska policja nie próżnowała i szybko zjawiła się na miejscu. Wydała także oficjalne oświadczenie.
"Zgodnie z ochroną danych osobowych nie możemy udzielić odpowiedzi na pytania dotyczące określonych i możliwych do zidentyfikowania osób fizycznych lub prawnych. Możemy jednak odpowiedzieć, że we wtorek, 1 lipca 2025 r., po godzinie 01:00 w nocy, funkcjonariusze policji w Bled zostali poinformowani o zakłóceniu porządku publicznego i spokoju w rejonie tzw. "promenady" w Bled. Według zebranych do tej pory informacji doszło do sporu między osobami przebywającymi w rejonie tzw. "promenady" a pracownikami prywatnej firmy ochroniarskiej, która strzeże mienia w tym rejonie. W wyniku konfliktu ranny został ochroniarz i jedna osoba"
Możemy więc przypuszczać, że sam piłkarz także ucierpiał w rzeczonej szarpaninie.
Postępowanie jest nadal w toku, zbierane są informacje i dowody, które mogłyby pomóc w ustaleniu rzeczywistego przebiegu tej sytuacji. W tej sytuacji Livaji grożą problemy prawne. 31-latek jest 21-krotnym reprezentantem Chorwacji, grającym aktualnie w Hajduku. W przeszłości był zawodnikiem m.in. Interu Mediolan i Atalanty.
