Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Jak ocenił dziennik „El Pais”, podpis Szczęsnego i wcześniejsze sprowadzenie 24-letniego Joana Garcii z Espanyolu Barcelona wywiera presję na ter Stegena, który do czasu poważnej kontuzji w poprzednim sezonie był numerem jeden między słupkami bramki "Dumy Katalonii".
ZOBACZ TAKŻE: Kto z polskich piłkarzy zarabia najwięcej? Te kwoty zwalają z nóg!
"Po podpisaniu umowy ze Szczęsnym Barcelona ma czterech bramkarzy" – zauważył na wtorkowej okładce dziennik "Marca". Prócz Polaka, Joana Garcii i ter Stegena w drużynie wciąż jest 26-letni wychowanek klubu Inaki Pena, z którym Szczęsny wygrał w poprzednim sezonie rywalizację.
Pena ma kilka propozycji z Hiszpanii i zza granicy, ale ma nie spieszyć się z wyborem nowego miejsca i dokładnie rozważać swoją przyszłość.
Hiszpańskie media nie mają wątpliwości, że to duet Garcia - Szczęsny będzie odgrywał najważniejszą rolę w przyszłym sezonie, ze wskazaniem na utalentowanego Hiszpana jak pierwszy wybór trenera Hansiego Flicka.
"Przedłużenie kontraktu ze Szczęsnym rozpala telenowelę z ter Stegenem" – zauważył kataloński dziennik "Sport". "Barcelona jasno wyraziła swoje zamiary co do obsadzenia bramki" – dodała gazeta.
"Zaczyna się wielkie przetasowanie: – ogłosił z kolei dziennik "Mundo Deportivo".
Gazeta zaznaczyła jednak, że to Garcia i Szczęsny mają "zagwarantowane miejsce w składzie", a Polak będzie chciał pokazać się z dobrej strony, bo od liczby jego występów będzie zależeć, jak długo - rok czy dwa lata - zostanie jeszcze w stolicy Katalonii.
Szczęsny został oficjalnie piłkarzem Barcelony 2 października ubiegłego roku, niewiele ponad miesiąc po zakończeniu gry w Juventusie Turyn i ogłoszeniu decyzji o zakończeniu piłkarskiej kariery. Klub ze stolicy Katalonii, którego piłkarzem jest także Robert Lewandowski, złożył Polakowi ofertę po tym, jak poważnej kontuzji ter Stegen.
Wraz z Lewandowskim i innymi kolegami zakończył poprzedni sezon z trzema tytułami: mistrzostwem, Pucharem i Superpucharem Hiszpanii. W Lidze Mistrzów dotarł do półfinału, przegranego po zaciętym dwumeczu z Interem Mediolan (3:3 i 3:4 po dogrywce).