Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Dramatyczne sceny w Świnoujściu
Portal iswinoujscie.pl opisał tragedię, która rozegrała się na oczach mieszkańców i turystów w Świnoujściu w sobotę. Koń dorożkarski padł podczas przewozu turystów i według relacji świadków już się nie podniósł. "Gdy spacerowaliśmy po promenadzie, na naszych oczach zdechł koń ciągnący dorożkę. Leżał biedny na poboczu, jedna z pań zadzwoniła na 112, po czym przyjechała policja" - napisała jedna z czytelniczek do redakcji portalu. "Kto na to pozwolił, żeby w taką temperaturę, bez żadnej kontroli dopuścić do tego, żeby zwierzę wykonywało tak ciężką pracę?!!!" - napisał inny czytelnik i przywołał przypadek z Zakopanego, gdy koń padł w drodze do Morskiego Oka.
Koń "miał pracować bardzo długo"
Jako pierwsza o sprawie poinformowała natomiast TVP3 Szczecin, która też w niedzielę przekazała nowe informacje w sprawie. Według relacji świadków, na które powołuje się stacja, zwierzę tego dnia "miało pracować bardzo długo i już po godzinie 10 rano wykazywać oznaki zmęczenia i mieć problemy z ciągnięciem dorożki" - czytamy na stronie stacji. "Pojawiają się głosy, że zwierzę mogło być chore lub zmuszone do pracy mimo złego stanu" - dodaje TVP3.
Zobacz wideo Rząd będzie miał rzecznika
Oczekiwanie na sekcję zwłok konia
Sprawą zajęła się prokuratura. Policja przeprowadziła na miejscu zdarzenia czynności dochodzeniowo-śledcze. Przesłuchano świadków i dokonano oględzin. Jak podaje stacja, wstępne ustalenia nie wykazały obrażeń zewnętrznych zwierzęcia, jednak więcej na temat przyczyny jego śmierci powie sekcja zwłok. Jak na razie ustalono, że koń nie posiadał obowiązkowego chipa.
Przeczytaj także: "Nocne spotkanie Szymona Hołowni z politykami PiS. O czym rozmawiali? Media ujawniają".
Źródła: TVP3 Świnoujście, iswinoujscie.pl