Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
To tam ukrywa się Tadeusz Duda? Kolega 57-latka ujawnia
Trwa kolejny dzień poszukiwania Tadeusza Dudy podejrzewanego o zbrodnię w małopolskiej Starej Wsi. "Fakt" dotarł do kolegi poszukiwanego. Były policjant uważa, że może znać kryjówkę 57-latka. - On pochodzi z Zalesia. To jest za górą, od Starej Wsi to jakieś 10 km. Tam ma stary, opuszczony dom. Kiedyś mieszkała w nim jego matka, ale córka wzięła ją do siebie i od tego czasu stoi niezamieszkany - powiedział pan Stanisław. - Ten jego dom to dobra kryjówka. Może zrobił sobie tam jakieś zapasy, żeby móc przetrwać - dodał. Zdaniem mężczyzny Duda mógł też przygotować kryjówkę w lesie. - Jeżeli jest w tym lesie, to może być gdzieś w okolicach potoku - stwierdził rozmówca tabloidu.
Zbrodnia w Starej Wsi. Policja ostrzega
We wtorek 1 lipca Małopolska Policja opublikowała komunikat w sprawie zbrodni w Starej Wsi. "Trwa piąta doba policyjnej operacji mającej na celu zatrzymanie poszukiwanego listem gończym 57-letniego Tadeusza Dudy. Ostrzegamy, że za ukrywanie osoby poszukiwanej lub pomaganie jej w ucieczce grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat" - czytamy w komunikacie.
Zobacz wideo Teoria spiskowa Romana Giertycha nie trzyma się kupy
"Dudowie to rodzina, gdzie awantury były na porządku dziennym"
Do tragedii w Starej Wsi doszło 27 czerwca ok. godz. 10. Napastnik zabił wówczas 26-letnią Justynę oraz 31-letniego Zbigniewa - prywatnie córkę i zięcia Tadeusza Dudy. Ranna została także teściowa 57-latka. Onet rozmawiał z osobami, które znały Dudę i jego rodzinę. - Dudowie to rodzina, gdzie awantury były na porządku dziennym. (...) Tam ojciec i mąż był znienawidzony przez wszystkich. Nie lubiły go teściowa oraz córka, nie mogły patrzeć, jak Tadeusz znęcał się nad żoną. To były wyzwiska, przemoc fizyczna i przemoc ekonomiczna. On się nad tą kobietą pastwił. Jeszcze kilka lat temu żona przyjmowała to w ciszy. Ostatnimi czasy została jednak namówiona przez matkę i córkę do tego, by wreszcie o siebie walczyć. Zaczęła się Tadeuszowi stawiać. To go widać rozjuszyło - powiedziała portalowi jedna z osób, która twierdzi, że bardzo dobrze zna sytuację rodziny.