Spotkanie Trumpa z Zełenskim "przewyższyło oczekiwania". "Putin się nie spodziewał"

2 dni temu 14

Czy można uznać spotkanie Trumpa i Zełenskiego za naprawdę udane?

Spotkanie przebiegło dobrze, w konstruktywnym, roboczym duchu. Czy było "najlepsze"? Trudno jednoznacznie stwierdzić, zawsze jest jeszcze pole do poprawy. Moim zdaniem spotkanie nawet przewyższyło oczekiwania.

Najważniejsze, że od samego początku udało się nadać konstruktywny ton rozmowom. Wszystkie trzy formaty - część publiczna, rozmowa w cztery oczy oraz spotkanie z liderami europejskimi - przebiegły dość pomyślnie. Ukraina, razem z Europą, wystąpiła ze wspólną pozycją, dzięki czemu Trump uważniej wsłuchiwał się w przedstawiane przez nas argumenty.

Zobacz wideo Rosja: możemy prowadzić wojnę z Ukrainą przez 20 lat

To pozytywna historia. Najważniejsze jednak, by miała ciąg dalszy. Problem w tym, że Trump jest osobą, która często popiera to, co usłyszała jako ostatnie. A do jego kolejnego spotkania z Putinem minie jeszcze trochę czasu. Zadaniem Ukrainy i partnerów jest więc zadbać, by w tym okresie Trump nie stracił obecnie wypracowanej pozycji.

Dlaczego Zełenski tak często dziękował Trumpowi na początku spotkania?

Policzyliśmy, że w ciągu pierwszych kilku minut spotkania Zełenski podziękował Trumpowi około 16 razy. Takie momenty mogą wydawać się nieco komiczne, ale należy spojrzeć na to szerzej. Jeśli robią pozytywne wrażenie na Trumpie i pomagają skierować rozmowę na właściwe tory, tworząc konstruktywny nastrój, to jest to całkowicie uzasadnione.

Nie ma w tym nic dziwnego - europejscy liderzy robili to samo: nieustannie dziękowali Trumpowi, podkreślając jego wyjątkową rolę. To mu się podoba i rzeczywiście motywuje go do działania. Dlatego takie zachowanie Zełenskiego było w pełni uzasadnione i słuszne.

Zełenski był w garniturze i przywiózł prezent dla Trumpa - kij do golfa od ukraińskiego żołnierza. Jak bardzo takie gesty mają znaczenie w Białym Domu?

Mają duże znaczenie. I w tym wypadku Ukraina postąpiła właściwie. Z jednej strony Zełenski pokazał się w eleganckim, biznesowym wydaniu, z drugiej - przyniósł symboliczny prezent, który mógł zrobić wrażenie na Trumpie. Dla niego takie rzeczy są naprawdę istotne, nawet jeśli z boku mogą wyglądać nieco cynicznie.

Z punktu widzenia komunikacji to absolutnie trafny ruch. Kosztuje to Ukrainę niewiele, a w oczach Trumpa wywołuje pozytywny efekt. To przemyślany i dobry gest.

Jaką rolę odegrali wczoraj europejscy liderzy w Waszyngtonie?

Odegrali bardzo ważną rolę. Po pierwsze, wzmocnili pozycję Zełenskiego. Po drugie, nadali spotkaniu dodatkową wagę i - można powiedzieć - ogólnoeuropejską legitymizację. Po trzecie, stanęli ramię w ramię z prezydentem Ukrainy w kluczowych kwestiach.

Trump doskonale widział, że dyskutuje nie tylko z Zełenskim, lecz z całą Europą. Europejczycy jasno opowiedzieli się po stronie Ukrainy. To ogromny plus, bo znacznie trudniej zignorować skonsolidowaną pozycję wielu liderów niż opinię jednej osoby.

Ich wsparcie miało ogromne znaczenie dla wyniku spotkania i potwierdziło słuszność decyzji, by udać się tam dużą, reprezentacyjną delegacją. Dodatkowo Trumpowi sprawiło przyjemność przyjęcie kilku liderów naraz - wyglądało to jak wyjątkowe wydarzenie, gdzie on siedzi "na czele stołu".

Europejscy partnerzy pomagali też w szczegółach. Podczas dalszych rozmów z Trumpem powtarzali i wzmacniali te tezy, które przedstawiał Zełenski. Dzięki temu Trump rozumiał: to nie stanowisko jednego kraju, lecz całej Europy. I nie może tego zignorować, bo to jego sojusznicy i partnerzy z NATO. Trudniej im odmówić niż pojedynczemu państwu. Ich rola w tym spotkaniu była więc niezwykle istotna.

Czego dowiedzieliśmy się wczoraj o gwarancjach bezpieczeństwa? Trump mówił, że Ukraina otrzyma znaczącą pomoc w ramach każdej umowy.

Rozmowa o gwarancjach bezpieczeństwa toczy się już w sposób konkretny. Istnieje kilka formatów takich gwarancji, a każdy kraj-partner wybierze, jakie zobowiązania jest gotów wziąć na siebie wobec Ukrainy.

Ważne jest, że padła także teza, iż nawet Putin uznaje: Ukraina powinna otrzymać gwarancje. Oczywiście byłoby dziwne, gdyby otwarcie się temu sprzeciwiał, bo formalnie nie ma prawa weta. Jednak sam fakt wypowiedzenia tej kwestii to bardzo pozytywny sygnał. Wszyscy rozumieją, że wojna może formalnie się skończyć, ale dopóki istnieje Putin i jego reżim, zagrożenie dla Ukrainy pozostaje. Dlatego wsparcie musi być długofalowe.

Zełenski mówił o dziesięciu dniach, które planuje się poświęcić na przygotowanie konkretnych dokumentów. To oznacza, że wkrótce mogą pojawić się już podpisane porozumienia, w których gwarancje będą jasno określone i przypisane do każdego kraju z osobna. Dla Ukrainy będzie to ważny punkt wyjściowy do dalszych negocjacji z Rosją.

Co Trump mógł wczoraj mówić w rozmowie z Putinem? Pojawiają się informacje, że nawet przerwał spotkanie z liderami, żeby zadzwonić. Czy to tylko formalność pośrednictwa, czy przekazywał coś konkretnie?

To połączenie formalności pośrednictwa i przekazu konkretnej informacji. Trump nie mógł dyktować Putinowi, co ma robić, ale mógł przedstawić stanowisko Ukrainy. Na przykład, że Ukraina nie zgadza się na pewne kompromisy, ale jest gotowa rozważać inne opcje współpracy lub spotkania.

Dla Putina takie informacje były nieprzyjemne - nie spodziewał się, że dzięki Trumpowi Ukraina będzie mogła przedstawić swoje warunki bezpośrednio. Dawało to Ukrainie pewną przewagę, ponieważ stanowisko Zełenskiego zostało jasno przekazane i bez zniekształceń. Kiedy później zostanie przygotowany dokument z gwarancjami lub porozumieniami, będzie on opierał się na tych rozmowach, a nie na próbach "przekręcenia" sytuacji przez Putina.

Trump wspomniał o przygotowaniach do spotkania Putina z Zełenskim. Jak takie spotkanie w ogóle mogłoby wyglądać?

Format i szczegóły nie są jeszcze określone, ale samo spotkanie jest praktycznie nieuniknione, bo temat był już wcześniej omawiany. Putin prawdopodobnie liczył na spotkanie na swoich warunkach, ale sytuacja ułożyła się inaczej. Ukraina jest gotowa do spotkania od razu, a Putin będzie musiał albo się zgodzić, albo szukać pretekstu do opóźnienia. To stawia Ukrainę w korzystniejszej pozycji, ponieważ kontroluje tempo i przygotowanie do rozmowy.

Przeczytaj źródło