Śmiertelna zemsta na uczelni wojskowej w Rosji. Spadochron się nie otworzył

2 dni temu 9
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Śmierć dowódcy w Rosji

3 czerwca tego roku w Rosji zginął zastępca dowódcy plutonu Riazańskiego Instytutu Powietrznodesantowego sierżant I.A. Sielin. Do zdarzenia doszło w trakcie skoków treningowych. Kanał WCzeKa-OGPU poinformował na platformie Telegram, że to kursanci Riazańskiego Wyższego Instytutu Powietrznodesantowego imienia generała W.F. Margielowa mają odpowiadać za zabicie swojego dowódcy. Mieli oni zawiązać kawałki lin jego spadochronu w taki sposób, żeby nie mógł się otworzyć. Mężczyzna się rozbił. 

Śledztwo ws. śmierci dowódcy. To miała być zemsta

Do zbrodni przyznał się jeden z kursantów I.W. Kazanciew. Ze śledztwa wynika, że decyzję o zabiciu sierżanta miał podjąć z powodu osobistej wrogości i w celu ochrony innych kadetów. W decyzji w sprawie wszczęcia postępowania karnego stwierdzono, że sierżant I.A. Sielin miał wykorzystywać swoją pozycję i regularnie upokarzać uczniów, w tym właśnie Kazanciewa. Miał przeklinać i wywierać presję fizyczną i psychiczną. "Kazanciew wielokrotnie spotykał się z takimi działaniami ze strony Sielina. Postanowił się zemścić, powodując śmierć Sielina" - przekazano. Według ustaleń wszyscy uczniowie byli niezadowoleni ze służby pod dowództwem Sielina. Niewykluczone, że w organizację zamachu byli zaangażowani także inni kadeci. Na to mogą wskazywać m.in. znalezione na spadochronie ślady DNA.   

Zobacz wideo Rosja: możemy prowadzić wojnę z Ukrainą przez 20 lat

Ofiar miało być więcej?

Podczas przesłuchań udowodniono, że Sielin nie był jedynym celem zamachu. Kilka spadochronów dowódcy plutonu Riazańskiego Instytutu Powietrzodesantowego miało zostać unieruchomionych w ten sam sposób. Kanał WCzeKa-OGPU przekazał, że próba zamachu miała być początkowa zatajana przez urzędników. Miało dziać się to na prośbę pułkownika Olega Ponomariowa, a także ojca Sielezniowa, który jest wysoko postawionym generałem.

Przeczytaj źródło