Skandaliczne słowa księdza o głosowaniu "za peda***i". Kuria i wojewoda reagują

Ksiądz o głosowaniu "za peda***i"

Ustępujący proboszcz parafii w Łąkcie Górnej (pow. bocheński, woj. małopolskie) ksiądz Janusz Czajka skrytykował wymiar godzin lekcji religii na terenie gminy. - W wielu parafiach, w Limanowej, w Muszynie, są dwie godziny religii, w siódmej, trzeciej klasie, a w Łąkcie nie ma. Muszą księża odchodzić - mówił proboszcz podczas niedzielnej mszy 17 sierpnia, cytowany przez "Gazetę Krakowską". Uwagę zwrócił jednak fakt, że w pewnym momencie duchowny użył skandalicznych słów skierowanych przeciwko społeczności LGBT. - Podziękujcie księdzu proboszczowi z Żegociny, który powiedział: jedna godzina, koniec. Głosujemy za Trzaskowskim. Za aborcją, za eutanazją, za peda***i - powiedział ksiądz Janusz Czajka.

Konsekwencje dla księdza

Według doniesień TVN24 sprawą zainteresowała się tarnowska kuria. Jej rzecznik ksiądz Ryszard Nowak poinformował, że wobec proboszcza "zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje". - Została już z nim przeprowadzona urzędowa rozmowa i otrzymał upomnienie kanoniczne. Taka wypowiedź nie powinna mieć miejsca, tym bardziej podczas liturgii. Ksiądz Czajka kończy pracę w dotychczasowej swojej parafii i na chwilę obecną nie jest skierowany do żadnej innej - poinformował rzecznik. Głos w sprawie zabrał również wójt gminy Żegocina. - Proboszcz upierał się, żeby gmina płaciła za dodatkową, drugą lekcję tego przedmiotu, a nie jest to zgodne z prawem, nie wolno nam, jako samorządom, tego finansować - powiedział Wojciech Wrona w rozmowie z "Gazetą Krakowską".

Wojewoda małopolski napisał list do biskupa

Wojewoda małopolski i szef małopolskich struktur PSL Krzysztof Klęczar opublikował list otwarty do biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża. "To nie pierwszy raz, kiedy proboszcz Janusz Czajka publicznie używa obelżywych, niestosownych określeń - jego wypowiedź wymaga stanowczego i publicznego napiętnowania oraz potępienia" - napisał polityk. Ksiądz w 2020 roku po debacie prezydenckiej w TVP mówił bowiem z ambony, że o objęcie urzędu prezydenta stara się "dziewięciu idiotów". Warto zaznaczyć, że kandydatów było wówczas dziesięciu.