Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Włoski tenisista Jannik Sinner zdobył w niedzielę nie tylko cenne trofeum za zwycięstwo w wielkoszlemowym Wimbledonie, ale dzięki wygranemu zakładowi ma teraz prawo zatrzymać swojego trenera Darrena Cahilla, który zapowiadał przejście na sportową emeryturę.
Sinner wygrał zakład z trenerem. Teraz ma jego los w swoich rękach
Po styczniowym zwycięstwie swojego zawodnika w Australian Open 59-letni australijski szkoleniowiec zapowiadał, że po tym sezonie przejdzie na emeryturę, ale być może będzie musiał kontynuować pracę. Po zwycięskim finale na kortach All England Club włoski tenisista ujawnił, że trener przegrał zakład, który zawarli przed pojedynkiem z Hiszpanem Carlosem Alcarazem.
ZOBACZ TAKŻE: Świątek przemówiła po Wimbledonie. Cóż za deklaracja naszej mistrzyni!
Włoscy dziennikarze pytali Cahilla po finale, czy triumf w Wimbledonie skłoni go do ponownego rozważenia decyzji o opuszczeniu ekipy Sinnera po sezonie. - Nie chcę na to odpowiadać. Wiecie co? Musicie zapytać Jannika – odpowiedział.
Sinner przez chwilę żartował z reporterów, zanim wyjaśnił sytuację. - To zależy od tego, czy chcę powiedzieć prawdę, czy nie. Powiedział mi: jeśli jutro wygrasz, sam zadecydujesz, czy zostanę, czy nie. Więc teraz wszystko zależy ode mnie – podkreślił z uśmiechem.
Włoski tenisista pracuje z Cahillem od lipca 2022 roku, kiedy Australijczyk dołączył do zespołu trenera Simona Vagnozziego. Wcześniej prowadził Andre Agassiego, Lleytona Hewitta i Simonę Halep.
