Jej ówczesny chłopak trzymał w szafce kopertę z pieniędzmi. Taki miał sposób na oszczędzanie. Zebrał tam już kilkanaście tysięcy. Pomyślała, że pożyczy je na trochę i odda, zanim chłopak się zorientuje. W końcu i tak rzadko zaglądał do koperty. Miała problem ze spłatą kredytów – po opłaceniu rat i czynszu nie zostawało jej nic z wypłaty. Chciała wyrównać zaległości. Nie do końca jej wyszło: połowę przeznaczyła na kredyty, drugie pół przepuściła na zakupy.
Serce podeszło jej do gardła, gdy któregoś dnia chłopak zapytał: – Zuzia, wiesz może, co się stało z pieniędzmi z koperty?