Sabalenka chce powtórzyć wyczyn Billie Jean King!

2 dni temu 6
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Australijski tenisista Nick Kyrgios zaproponował Białorusince Arynie Sabalence "bitwę płci", ponad pół wieku po legendarnym pojedynku Billie Jean King z Bobbym Riggsem. Mecz miałby się odbyć na zasadach wyrównujących szanse liderki światowego rankingu.

- Sabalenka i ja myślimy o zorganizowaniu "bitwy płci" jeszcze w tym roku - powiedział Kyrgios brytyjskiemu nadawcy Talk Sport. Australijczyk miałby do dyspozycji tylko jeden serwis, a po jego stronie siatki kort byłby nieco większy.

ZOBACZ TAKŻE: Były trener Hurkacza ma nowego podopiecznego. To 20-letni talent

- Szczerze mówiąc, jestem tym naprawdę zdenerwowany, ona jest teraz w szczytowej formie. I dostanie mnie w wersji z drewnianymi nogami, ale mimo to jestem przekonany, że mogę z nią wygrać - dodał Kyrgios, finalista Wimbledonu z 2022 roku.

Od dwóch i pół roku Australijczyk, trapiony kontuzjami, tylko sporadycznie pojawia się na kortach. Przeszedł operację nadgarstka, ale nadal skarży się na bóle kolana. Nie grał od połowy marca, gdy odpadł w drugiej rundzie turnieju ATP 1000 w Miami.

"Bitwą płci" nazywano pokazowe mecze tenisowe między kobietami a mężczyznami. Najsłynniejszy stoczyli w 1973 roku 29-letnia wówczas Billie Jean King oraz sześciokrotny mistrz turniejów wielkoszlemowych, 55-letni Bobby Riggs. Pojedynek oglądało w telewizji ponad 50 mln widzów, a na trybunach w Houston Astrodome zasiadło 30 472 osób, tworząc największą widownię meczu tenisowego w USA aż do 2012 roku. Zwyciężyła King 6:4, 6:3, 6:3, co odebrano jako wielki sukces ruchu wyzwolenia kobiet.

Wynik był wielokrotnie podważany przez twierdzenia, że mecz został ustawiony, czemu Riggs zaprzeczał aż do swojej śmierci w 1995 roku.

JŻ, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło