Pierwsze wyraźne oznaki nadchodzącej starości? Zazwyczaj dostrzegamy je w okolicach 50. roku życia. Wtedy już, nawet jeżeli całe życie dbaliśmy o zdrowie, fizjologiczne procesy coraz trudniej dają o sobie zapomnieć. Odzywają się bolące stawy, mięśnie nie są już tak silne jak kiedyś, spada wydolność i poziom życiowej energii, wiotczeje skóra, oczy nagle zaczynają potrzebować okularów do czytania.
U wielu osób, zwłaszcza tych, które niespecjalnie dotąd dbały o zdrowy styl życia, w tym wieku pojawiają się nieprawidłowości w wynikach badań – rośnie ciśnienie tętnicze krwi, poziom glukozy zaczyna niebezpiecznie zbliżać się do górnej granicy normy, podobnie jak poziom złego cholesterolu, rano coraz trudniej wstać z powodu bolącego kręgosłupa. Wydaje nam się, że zmiany będą postępowały powoli, sukcesywnie, jeszcze zdążymy się nimi na serio zająć. Jednak starzenie się to nie jest proces liniowy i całkowicie przewidywalny. Jak wykazało badanie zespołu naukowców ze Stanford University i Uniwersytetu Technologicznego Nanyang (NTU) w Singapurze, mamy dwa momenty w życiu, kiedy gwałtownie przyspiesza.