Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
W tekście umieszczono linki reklamowe naszego partnera
Nagranie opublikowane w oficjalnych mediach społecznościowych Ministerstwa Obrony Ukrainy to dzieło tamtejszych sił powietrznych, które regularnie prowadzą naloty na kluczowe cele na froncie. Mowa tutaj o rosyjskich sztabach polowych, składach amunicji, posterunkach czy umocnionych stanowiskach ogniowych, których nie da się łatwo unieszkodliwić innymi metodami.
Na najnowszym materiale ukraińskich sił powietrznych opublikowanym 18 czerwca pokazano rzadkie nagranie z wnętrza kokpitu ukraińskiego samolotu MiG-29, który był w trakcie wykonywania misji. Celem był budynek zajmowany przez Rosjan – w ostatnich tygodniach pokazano dużo materiałów z nalotów przeprowadzanych przez poradzieckie Su-25, Su-27 czy MiG-29 w służbie Ukrainy.
W większość ataków wykorzystano francuskie bomby kierowane AASM Hammer, które swego czasu wzbudziły sporo kontrowersji w związku z ceną pojedynczego ładunku. Niemniej to bardzo skuteczne uzbrojenie, które idealnie sprawdza się przy punktowych, precyzyjnych atakach na priorytetowe cele.
Francuskie bomby ASSM Hammer od miesięcy są zgubą Rosjan
Bomby typu AASM (fr. Armement Air-Sol Modulaire), nazywane też bombami HAMMER (ang. Highly Agile Modular Munition Extended Range), to "inteligentna" broń francuskiej produkcji typu powietrze-ziemia przystosowana do operowania w każdych warunkach pogodowych. Sprzęt ten składa się z dwóch elementów zamontowanych na tzw. głupiej bombie pozbawionej precyzyjnego systemu celowniczego — z przodu znajduje się zestaw naprowadzający bombę na cel, a z tyłu zestaw zwiększający zasięg takiego uzbrojenia, dzięki czemu HAMMER może atakować wroga na odległość ponad 70 km.
Bomba AASM HAMMERSafran Group
"Młot" może być używany z różnymi rodzajami bomb o masie od 125 aż do 1 tys. kg, wykorzystuje też różne systemy celownicze oparte na sygnale GPS, ale też naprowadzeniu na cel za pomocą podczerwieni, jak i lasera. Dzięki temu jest to niezwykle precyzyjne wyposażenie uderzające w cel z dokładnością nawet do 1 metra. Jest to również relatywnie nowa broń. Francja wdrożyła to wyposażenie w 2007 r. na samolotach Dassault Rafale oraz Mirage 2000D, a w siłach Ukrainy obsługują je także samoloty MiG-29 oraz Su-25. Wszystkie te możliwości są okupione jednocześnie dosyć wysoką ceną jednego "młota", którą szacuje się na ponad milion złotych. Patrząc jednak na skuteczność tej broni w Ukrainie, można spokojnie stwierdzić, że bomby tego typu są warte każdej złotówki.
Szukacie przydatnego gadżetu? To sprawdźcie oferty na te popularne lornetki w cenie do 300 zł: