Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
fot. @KTS_Weszlo
News
„Nigdy się nie spodziewałem, że do takich pieniędzy dojdzie w polskiej muzyce.”
Opublikowany
16 minut temu
24 czerwca 2025
Quebonafide ujawnił, jakie w ostatnim czasie miał proponowane kontrakty. Wiele milionów chciano mu zapłacić za jeden koncert.
W piątek i sobotę Quebonafie zagra dwa ostatnie koncerty na Narodowym. Okazuje się, że miał też propozycję kolejnego koncertu za ogromną stawkę.
– Miałem propozycję bardzo dużego koncertu w bardzo podobnym czasie, kiedy organizujemy swój koncert – ujawnił w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim podczas trwającego aktualnie wywiadu na Kanale Zero.
Raper zrezygnował, bo nikt by nie przyjąłby tego dobrze, że organizuje dwa ostatnie koncerty, a nagle pojawia się opcja trzecia z kolejnym występem, bo dostałby za to ogromne pieniądze.
– Nigdy się nie spodziewałem, że do takich pieniędzy dojdzie w polskiej muzyce – dodał.
Kwota, która padła to 1,5 mln euro, czyli ponad 6 mln zł. – Ta propozycja leżała na stole i istniała – zapewnia raper.
Wokół pożegnalnego koncertu Quebonafide więcej jest rozczarowania i złości niż pozytywnych emocji. Zaczęło się od sprzedaży biletów i zrobieniu w ciula tych, którzy myśleli, że idą na ostatni koncert, robiąc drugi następnego dnia. Akcja rapera z Inpostem też nie zebrała dobrych recenzji.
Kilka dni temu Inpost enigmatycznie zasugerował, że robi coś z Quebonafide. Dzisiejsze rozwiązanie akcji sporo osób rozczarowało. Okazuje się bowiem, że firma kurierska otrzymała od organizatorów koncertu pulę wejściówek, które można było zdobyć za 1300 InCoinów dostępnych w aplikacji Inpostu. Pół godziny później było już po akcji. To uruchomiło lawinę krytyki:
- Podobno niedługo bilety będą rozdawali gratis do kajzerek w Biedronce.
- Ten koncert to jest ewidentnie eksperyment społeczny.
- Bajerant z Ciechanowa znów to zrobił.
- Jest mi tak przykro, bo żaden artysta mnie tak nie wy****hał oczekiwaniami jak Quebo.
- Czyli wydałam hajs na dwa bilety miesiące temu w wielkiej bitwie z Going., a teraz mogę praktycznie za darmo wziąć sobie dwa z InPostu?
- Generalnie żałosne, coraz mniej chęci po takich akcjach na ten koncert.

News
Ogromny sprzeciw wobec jedynego koncertu Ye w Europie.
Opublikowany
10 godzin temu
24 czerwca 2025
Kanye West został ogłoszony headlinerem hip-hopowego festiwalu Rubicon, który odbędzie się w dniach 18–20 lipca 2025 roku w Záhorskiej Bystricy pod Bratysławą. Będzie to jego jedyny potwierdzony letni koncert w Europie. Ogłoszenie występu wywołało jednak falę krytyki ze strony aktywistów, polityków oraz mieszkańców.
Kanye West na Słowacji – sprzeciw władz
Inicjatywa „Mier Ukrajine” oraz sieć samorządów „Mestá za demokraciu” uruchomiły petycję pod hasłem „Kanye West nepatrí do Bratislavy” (Kanye West nie należy do Bratysławy). Jej autorzy ostrzegają przed „przyciągnięciem środowisk ekstremistycznych” oraz podkreślają, że obecność rapera to „gloryfikacja wojennej przemocy”.
– Kanye West zniekształca przekaz medialny i normalizuje język oraz symbole zła wojennego, które Europa — w tym Słowacja — od dziesięcioleci odrzuca. […] Jego koncert to zniewaga pamięci historycznej i upokorzenie ofiar nazistowskiego reżimu – w tym ocalałych z Holokaustu, słowackich żołnierzy, cywilów, więźniów politycznych i członków społeczności żydowskiej w Bratysławie – czytamy w petycji skierowanej do prezydenta miasta Matúša Valla i burmistrza Záhorskiej Bystrzycy Jozefa Krupy.
Krytyka ze strony polityków i obawa fanów
Sprzeciw wyraziła też dzielnica Devínska Nová Ves, wskazując na potencjalne problemy z transportem, bezpieczeństwem i zakłóceniem życia mieszkańców.
Wątpliwości mają także fani. Obawiają się, że Ye może nie dotrzeć na wydarzenie — w przeszłości raper odwoływał występy, m.in. trasę „Saint Pablo Tour” w 2016 roku oraz koncerty w Korei Południowej.
Nasza redakcja jest już po rozmowach z organizatorami festiwalu Rubicon. Specjalnie na występ Kanye Westa jedzie tam nasza redakcyjna koleżanka – Luiza Di Felici, która będzie na bieżąco zdawać relację, co dzieje się pod Bratysławą w dniach 18-20 lipca.
News
Jeden z członków składu jest weganinem już od 20 lat.
Opublikowany
14 godzin temu
24 czerwca 2025
Masta Killa, członek legendarnego Wu-Tang Clanu, wziął udział w najnowszej kampanii organizacji PETA, promującej wegański styl życia. Raper od ponad dwóch dekad nie spożywa produktów odzwierzęcych i traktuje dietę roślinną jako klucz do długowieczności i dobrego samopoczucia.
„Karm swoje ciało życiem” – przekaz Masty Killi
W specjalnym wideo przygotowanym z PETA artysta podkreśla, że zdrowie zaczyna się od tego, co jemy.
– Twoje ciało jest żywym organizmem, prawda? Więc powinieneś je karmić życiem – roślinami, warzywami, owocami. To wszystko wciąż żyje, więc wkładasz życie w życie! Dbasz o swoje ciało, a ono zadba o ciebie. Wszędzie, gdzie jadę, można znaleźć dobry wegański posiłek i to zdrowy. Naprawdę nie ma żadnej wymówki! Myślę, że możesz to zrobić. Ja jestem żywym dowodem, że to możliwe – mówi Killa.
Wu-Tang Clan jest wegański
Nie tylko Masta Killa, ale też inni członkowie kolektywu – m.in. RZA i Mathematics – są od lat weganami. Wu-Tang Clan od dawna łączy duchowość z etycznym podejściem do życia, co odzwierciedla się także w ich wyborach żywieniowych.
Nowy album i trasa koncertowa
W międzyczasie Wu-Tang Clan świętuje swój dorobek w ramach światowej trasy „Wu-Tang Forever: The Final Chamber”. Grupa wykonuje klasyczne utwory oraz numery, które nigdy wcześniej nie trafiły na scenę.
15 czerwca Masta Killa wydał swój piąty solowy album „Balance”, będący pierwszym od czasu „Loyalty Is Royalty” z 2017 roku.
News
Tede ma też pewne wytłumaczenie, dlaczego doszło do takiego absurdu.
Opublikowany
17 godzin temu
24 czerwca 2025
Panie wijące się na płytach nagrobnych to klip rapera Bobo, który spotkał się z mieszanym odbiorem. Tede bez ogródek mówi, co myśli o takim zachowaniu.
Kilka dni temu pokazaliśmy bytomskiego rapera, który wydał numer „J***ć te k***y”. Klip zrealizowano m.in. na cmentarzu, gdzie panie w tle wiły się na nagrobkach. Sprawa została zgłoszona do prokuratury, ale ta uznała, że nie widzi znamion przestępstwa.
Temat ten poruszył w Kanale Zero Wuwunio, zachęcając wszystkich do obejrzenia klipu, bo jak mówi – jest on fanem rapu albo bardzo dobrego albo bardzo złego – i każdy ten numer powinien usłyszeć. Tymczasem Tede stwierdził:
– Można uznać, że raper Bobo zrobił z siebie debila.
Raper zwrócił też uwagę na to, że bytomianin spędził ostatnich 12 lat w więzieniu, więc nie do końca mógł wiedzieć, jakie panują dziś obyczaje.
– Trzeba też wziąć pod uwagę to, że 12 lat to kawał czasu. Świat się zmienił, a raper Bobo myślał, że jest może trochę inna sytuacja, inne rzeczy przechodzą. 12 lat temu można było się śmiać z innych rzeczy – zauważył TDF.
Klip Bobo możecie zobaczyć tu: Nakręcił klip na nagrobkach.