Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Nie w piątek, a w czwartek amerykańskie Biuro Statystyki Pracy pokazało comiesięczny raport na temat sytuacji dotyczącej zatrudnienia w gospodarce USA. Większa liczba nowych etatów i spadek stopy bezrobocia zaskoczyły ekonomistów. Bacznie nowym danym przygląda się Fed, który pod koniec lipca podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych.


Czerwcowe dane rządowego Biura Statystyki Pracy (BLS) na temat liczby etatów w sektorach pozarolniczych (ang. non-farm payrolls) pokazały ich wzrost o 147 tys. To rezultat lepszy od rynkowego konsensusu na poziomie 110 tysięcy oraz oznaczający wzrost w porównaniu do wyniku z maja. Dane wyjątkowo zostały opublikowane w czwartek, a nie pierwszy piątek miesiąca z uwagi na obchodzony 4 lipca w USA Dzień Niepodległości.
Tym samym to ostatni tak ważny raport z amerykańskiej gospodarki, chociaż przed pójściem na długi weekend na rynek wpadną jeszcze dane m.in. o usługowych PMI, ISM, majowy bilans handlu zagranicznego publikowany w tym samym czasie co dane BLS, oraz zamówienia w przemyśle. Rynek pracy jest jednak objęty mandatem Fedu (obok poziomu inflacji), stąd szczególna waga amerykańskich „payrollsów”.


Miesiąc temu uwagę zwracały liczne rewizje za poprzednie miesiące, które łącznie odjęły aż 95 tys. etatów. Teraz BLS poinformowało o kolejny zmianach poprzednich wyników, ale tym razem w górę. Przyrost etatów w maju wyniósł nie 139 tys. a 144 tys. Z kolei w kwietniu, w którym pierwotnie zaraportowano najpierw wzrost zatrudnienia o 177 tys., z rewizją miesiąc temu do 147 tysięcy, według najnowszych danych, wzrost wyniósł 158 tys. Łącznie w kwietniu i maju korekty pokazały o 16 tys. etatów więcej, niż wcześniej raportowano.
Warto zaznaczyć, że niektórzy analitycy przewidywali wynik nawet poniżej 100 tys. etatów. UBS wskazywał na równe 100 tys., ale już Goldman Sachs szacował tylko 85 tys., wskazując na możliwy wpływ polityki imigracyjnej na rynek pracy. Raczej skromny, póki co był wpływ zwolnień pracowników federalnych, których podjął się Elon Musk, do końca maja sterujący Departamentem ds. Wydajności Rządu.
Federalne zwolnienia
Efektem jego działań było uwolnienie tylko 10 tys. etatów rządowych w lutym, 4 tys. w marcu, kolejnych 8,5 tys. w kwietniu oraz najwięcej jak do tej pory w maju gdy w administracji federalnej zostało zredukowane 15,8 tys. etatów. Według najnowszych danych w czerwcu ubyło 8,1 tys. etatów opłacanych przez amerykańskiego podatnika. Z kolei władze lokalne dołożyła czerwcu 33 tys. etatów, a rządy stanowe 47 tys., więc bilans w sektorze publicznym za poprzedni miesiąc jest dodatni.
Ciekawie wyglądała sprawa z etatami w sektorze prywatnym, gdzie ich liczba wzrosła o 74 tys. względem 137 tys. (rewizja z 140 tys.) miesiąc wcześniej. Analitycy spodziewali się wzrostu o 105 tys. etatów. Przed słabszym odczytem w sektorze prywatnym jednak ostrzegał opublikowany w środę raport ADP. Przygotowywany przez firmę Automatic Data Processing na podstawie danych płacowych pokazał pierwszy od marca 2023 r. spadek, podczas gdy prognozy rynkowe zakładały wzrost o około 95–99 tysięcy etatów.
Chłodzenie rynku pracy w USA?
Wygląda na to, że sytuacja na rynku pracy nie uległa tak dużemu schłodzeniu jak obawiali się analitycy, wskazujący na to, że wojna handlowa Trumpa negatywnie wpływa na całą gospodarkę. Ostatnia rewizja danych o wzroście PKB w USA za I kwartał 2025 r. (tzw. trzeci szacunek) wykazała, że realny PKB spadł w ujęciu annualizowanym o 0,5 proc. Wcześniejsze szacunki mówiły o spadku o 0,3 proc. (pierwszy odczyt) i 0,2 proc. (drugi odczyt).
W ciągu ostatniej dekady ujemna dynamika PKB miała miejsce zaledwie trzy razy: w pierwszych dwóch kwartałach 2020 r., gdy pandemia COVID-19 zatrzymała światową gospodarkę, w tym rekordowy spadek PKB o 28 proc. w drugim kwartale, a także w pierwszym kwartale 2022 r., gdy Rezerwa Federalna zaczęła cykl podwyżek stóp procentowych.
Trudno mówić o schłodzeniu przy spadającej stopie bezrobocia, która wyniosła 4,1 proc. wobec 4,2 proc. w odczytach z marca, kwietnia i maja. Przekłada się to na 7,015 mln bezrobotnych, czyli aktywnie poszukujących pracy (i gotowych ją podjąć) Amerykanów. Ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie 4,3 proc.
W liczbach bezwzględnych nastąpił spadek liczby bezrobotnych o 222 tys., przy wzroście liczby pracujących o 93 tys. oraz wzroście populacji biernych zawodowo o 329 tys. Są to wyniki niezależnego badania ankietowego (BAEL), przy pomocy której BLS szacuje skalę bezrobocia.
Przeciętna stawka godzinowa w czerwcu 2025 roku wyniosła 36,3 USD i była tylko o 0,2 proc. wyższa niż miesiąc wcześniej oraz o 3,7 proc. wyższa niż rok temu. Rynkowy konsensus zakładał wzrost o 0,3 proc. mdm i 3,9 proc. rdr. Przeciętny czas pracy spadł do poziomu 34,2 godzin tygodniowo z 34,3 poprzednio.
Oczekiwane dane przed lipcowym posiedzeniem Fedu
Rezerwa Federalna następną decyzję na temat poziomu stóp procentowych podejmie 30 lipca. Na zakończonym w tym tygodniu forum Europejskiego Banku Centralnego (EBC) na temat bankowości centralnej, które odbyło w portugalskiej Sintrze, prezes Fedu Jerome Powell mówił: „Nie mogę powiedzieć, czy lipiec to za wcześnie na obniżkę stóp procentowych, to będzie zależało od danych”.
Obok raportu na temat inflacji CPI, który zostanie opublikowany 15 lipca, dane z rynku pracy pokrywają obszar mandatu działań Fedu obejmującego on dwa główne cele maksymalne (pełne) zatrudnienie praz stabilność cen, czyli utrzymywanie inflacji na niskim i stabilnym poziomie.
Stąd tak duża uwaga rynków skupiona wokół czwartkowego raportu. Tworzy to efekt domina: silniejsza lub słabsza sytuacja w sektorze zatrudnienia w USA może zmienić oczekiwania co do polityki Rezerwy Federalnej, co następnie ma wpływ na inne banki centralne i rynki walutowe.
"Co na to rynek? Żywiołowa reakcja: mocniejszy dolar i wyższe stopy. Powód? Obawy po słabym ADP nie ziściły się. Rynek pracy wciąż pozostaje w niezłej kondycji. Co na to Fed? Bank centralny może spokojnie czekać na wrzesień, gdzie oczekujemy obniżki stóp" - skomentowali analitycy mBanku.
Kontrakty na amerykańskie indeksy zyskiwały po publikacji raportu BLS. Umocnił się dolar, który na parze z euro zyskiwał około 0,5 proc., a kurs EUR/USD zszedł poniżej 1,175. Rentowność 10-letnich obligacji rządu federalnego USA skoczyła do góry o nawet 10 pb. i momentami przekraczała 4,36 proc. W Europie indeksy akcyjne nieco zwiększyły skalę zwyżek obserowowną od rana. Dane pozytywnie zaskoczyły, co przekłada się na mniejsze obawy o kondycję gospodarczą USA.