Przychodnie w strachu. Pieniądze na ważną funkcję są tylko do 30 września

1 dzień temu 6

Do końca września w przychodniach rodzinnych może panować spora niepewność. Od października placówki mają utrzymać standard opieki nad pacjentem, ale dziś nie wiedzą, czy za kluczową rolę w tym procesie nadal dostaną finansowanie. W gabinetach padają proste pytania: co z etatami, grafikiem i organizacją wizyt po 30 września? Decyzji nadal nie ma, a zegar tyka.

Co będzie po 30 września? Przychodnie mogą mieć spore kłopoty z organizacją pracy

Pavel Danilyuk - Pexels

Co będzie po 30 września? Przychodnie mogą mieć spore kłopoty z organizacją pracy

Sprawa dotyczy koordynatorów opieki w POZ, czyli osób, które umawiają badania i konsultacje, pilnują wyników, kontaktują pacjenta między lekarzem rodzinnym a specjalistami i dbają o to, by po prostu nikt nie zgubił się w systemie.

Do tej pory ich praca była finansowana ryczałtem z NFZ. Aktualne przepisy przewidują jednak gwarancję finansowania tylko do 30 września 2025 r.. Wynika to wprost ze zmian w zarządzeniach szefa NFZ regulujących opiekę koordynowaną i budżet powierzony w POZ.

Do dziś nie ma wiążącej odpowiedzi

Jak informuje branżowy portal Rynek Zdrowia lekarze rodzinni alarmują, że bez jasnej decyzji na IV kwartał trudno planować zatrudnienie i grafik świadczeń. Porozumienie Zielonogórskie od początku września zalewa Fundusz pytaniami o ciąg dalszy finansowania i apeluje o utrzymanie dodatku po 30 września. Do dziś nie padła wiążąca odpowiedź. Organizacja informuje o „braku jasności” co do zasad po tej dacie.

Kontekst jest niejednoznaczny. Już pod koniec czerwca Fundusz uspokajał, że ryczałt na koordynatorów pozostaje po 1 lipca. Późniejsze dokumenty doprecyzowały jednak czasowe przedłużenie do 30 września, co faktycznie zostawiło placówki z dużymi wątpliwościami. I właśnie ta data, a raczej to, co stanie się po niej, spędza teraz sen z powiek dyrektorom przychodni.

To odbije się na pacjentach

Dlaczego to ważne dla pacjentów? Koordynator jest kimś w rodzaju operatora ścieżki leczenia. Dzwoni, przypomina, rezerwuje okienka, przyspiesza diagnostykę w programach chorób przewlekłych. Bez finansowania tej funkcji wiele przychodni może ograniczyć etaty lub przenieść zadania na rejestrację i pielęgniarki. Co odbędzie się zapewne kosztem czasu dla pacjenta i lekarza rodzinnego.

Tego właśnie obawiają się placówki, gdy pytają NFZ o pieniądze na czas po 30 września. Bo może się okazać, że znajdą się w zupełnie nowej, gorszej rzeczywistości.

Wszystkich przeraża formalna luka

W tak zwanym terenie mówi się o dwóch różnych scenariuszach. Z jednej strony słychać zapowiedzi kontynuacji opieki koordynowanej jako filaru nowoczesnego POZ. Z drugiej wszystkich przeraża formalna luka w finansowaniu po 30 września, która w kalendarzu dyrektora przychodni oznacza pytania o umowy z pracownikami i układ dyżurów.

Co dalej? Obecnie piłka leży po stronie NFZ i resortu zdrowia. Potrzebne jest nowe zarządzenie (lub aneks), które utrzyma finansowanie po 30 września albo wskaże inny model rozliczeń. Do tego czasu placówki pracują z datą graniczną w kalendarzu i muszą przygotowywać plany awaryjne.

Przeczytaj źródło