Prezes Kulesza wreszcie dopiął swego?! Bez okradania selekcjonera z czasu

2 dni temu 8
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Nadal nie wiemy, kto będzie selekcjonerem reprezentacji Polski, ale można już chyba obstawiać, że nie zostanie nim Adam Nawałka. Prezes Cezary Kulesza od ponad czterech lat pieczołowicie dba o swój suwerenny wybór, tymczasem ponownie, niemal wszyscy, wciskają  mu na siłę selekcjonera spod Krakowa.

ZOBACZ TAKŻE: Kulesza wybrał Polaka. Urban czeka. Papszun w drodze. Na razie do Holandii

"Adam Nawałka jest gotowy do powrotu”, "Trener Nawałka ma już skompletowany skład”, "Adam Nawałka ma nawet dwie wersje składu na mecz z Holandią” – od takich doniesień aż huczało przez kilka ostatnich dni.

Prezes Kulesza chce wybierać sam, suwerennie

Abstrahując od tego, że w tym momencie byłby to faktycznie wybór gwarantujący szybki wpływ trenera na zespół, widać wyraźnie jedną rzecz. Za każdym razem Kulesza chce wybrać sam, a nie sugerować się szeroko rozumianą wolą narodu.

Podobnie było w styczniu 2022 r., gdy PZPN szukał następcy Paula Sousy. Naród, eksperci, kibice, a nawet piłkarze wybrali na selekcjonera Adama Nawałkę niemal przez aklamację. Grzegorz Krychowiak, podczas otwarcia kliniki pod Poznaniem przemówił do mediów: „Nie ma się co zastanawiać, tylko trzeba jak najszybciej doprowadzić do powrotu Adama Nawałki. To nam pomoże w walce o mundial, wszyscy jesteśmy za tym rozwiązaniem”.

Ale Cezary Kulesza nie znosi, gdy inni wyręczają go z wyboru selekcjonera. Z Nawałką miał już gotowy do podpisu kontrakt, ale postawił jednak na Czesława Michniewicza, bo ten zgodził się na umowę na dwa miesiące, do końca marcowych barażów, z opcją przedłużenia do 31 grudnia 2022 r.

Historia pokazuje, że Kulesza faktycznie nie lubi działać na szybko. Gdy 29 grudnia 2021 r. odszedł Paulo Sousa, Czesław Michniewicz dostał klucze do szatni dopiero 31 stycznia 2022, czyli bezkrólewie trwało 33 dni. Do pierwszego meczu, towarzyskiego ze Szkocją, miał 52 dni.

22 grudnia 2022 r. PZPN ogłosił pożegnanie z Michniewiczem, a Fernando Santosa zatrudnił 24 stycznia 2023 r., czyli bez selekcjonera byliśmy również 33 dni. Do wyjazdowej bitwy z Czechami, o wyjazd na ME, miał 60 dni. Pamiętajmy jednak, że większość tego czasu została roztrwoniona na przepychanki z PZPN-em o to, kto powinien być w sztabie kadry: delegat zarządu Radosław Michalski, czy Grzegorz Mielcarski, którego chciał Sousa.

Portugalczyk został zwolniony 13 września 2023 r., a już tydzień później PZPN ogłosił, że Michał Probierz przejmie kierownicę. Zatem dało się to zrobić w siedem dni, ale Kulesza o powierzeniu kadry Probierzowi marzył od dnia, gdy przejął gabinet prezesa na Bitwy Warszawskiej 1920 r. Z myślą o tym powierzył mu kadrę młodzieżową już w lipcu 2022 r., by mógł się nauczyć charakterystyki pracy selekcjonera.

Podobnie jak Nawałka, Marek Papszun był wyborem oczywistym. Dlatego nie został selekcjonerem

Warto też przypomnieć, że przy wyborze Probierza prezes Kulesza urządził swoistą rywalizację o stanowisko trenera kadry narodowej. Jednocześnie negocjował z Markiem Papszunem, który – podobnie jak Nawałka – był zdecydowanym faworytem ekspertów i kibiców. Trener Rakowa przegrał ten wyścig, ale nie z powodów merytorycznych. Jako były dwukrotny trener Jagiellonii Michał Probierz był po prostu dobrym znajomy ówczesnego jej właściciela Cezarego Kuleszy. Prezes PZPN-u bardziej mu ufał, ale nie wyszedł na tym dobrze.

Pan Michał powiedział "pas” 12 czerwca. Zatem impas trwa już 25 dni. Do normy Kuleszy brakuje jeszcze ośmiu dób. Z uporem maniaka warto przypominać, że teraz mamy jednak drastycznie ciężką, sytuację. Każdy dzień zwłoki to strata nie do powetowania dla trenera, któremu przyjdzie gasić pożar po Michale Probierzu. Nawet jeśli już jutro PZPN ogłosi nowego selekcjonera, do starcia z Holandią w Rotterdamie pozostanie mu tylko 57 dni, a czeka go ogrom pracy. Posprzątanie całego bałaganu, jaki zostawił po sobie Michał Probierz. Wyjaśnienie sytuacji z Robertem Lewandowskim: czy pozostanie kapitanem, czy usankcjonowana zostanie decyzja Probierza o przekazaniu opaski Piotrowi Zielińskiemu. Sprawdzenie, czy rzeczywiście wielu piłkarzy domagało się za odebrania opaski „Lewemu”, czy były to tylko gawędy Probierza, bez żadnego pokrycia w faktach.

Nie okradajmy z czasu nowego selekcjonera

Zarówno Jan Urban, jak i Adam Nawałka mają doświadczenie, umiejętności, wiedzę, a przede wszystkim charyzmę, aby pokonać ten kryzys. Nowy selekcjoner potrzebuje pełnego wsparcia PZPN-u, a to oznacza również nieokradanie go z czasu. Skompletowanie sztabu, spotkanie się z liderami drużyny w okresie przygotowań do sezonu, gdy kluby podróżują po świecie, ustalenie strategii i składu na dwumecz Holandią i Finlandią, wymagają wielkiego nakładu pracy, której nie uda się wykonać w przysłowiowe pięć minut.

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło