- Z nowej, mocno poprawionej i zmodernizowanej, Tesli Model 3 zniknęła klasyczna manetka za kierownicą do włączania kierunkowskazów. Jak w większych modelach migacze włącza się strzałkami na kierownicy
- To bardzo nie spodobało się Chińczykom, którzy głośno wyrażali swoje niezadowolenie. Na tyle głośno, że Amerykanie musieli się ugiąć. Manetka po cichu do tamtejszego Modelu 3 wróciła jako standardowe wyposażenie
- Trafiła też na listę akcesoriów, które można zamontować w samochodzie sprzed manetkowego liftingu. Kosztuje 1270 zł
- To może być początek większych zmian w Tesli. Marka nie ma już takiej pozycji jak kiedyś i nie może nie wsłuchiwać się w głosy kierowców
Odświeżona Tesla Model 3 zadebiutowała już jakiś czas temu, a nowe wcielenie podstawowego modelu amerykańskiego producenta spotkało się z mieszanym odbiorem. Wiele rzeczy chwalono, ale kierowców do szewskiej pasji doprowadzała nieintuicyjna i niewygodna obsługa samochodu. Zdaniem klientów Tesla przesadziła z minimalizmem. Presja niezadowolonych kierowców okazała się tak duża, że do Modelu 3 po cichu wprowadzono nową opcję.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoChińczycy chcą normalnie włączać kierunkowskazy. I będą mogli to robić
W odświeżonej Tesli Model 3 kierunkowskazy włącza się strzałkami na kierownicy, podobnie jak ma to miejsce w większych Teslach, Modelach S i X. Kolejne oszczędności (w imię nowoczesności oczywiście, a nie tabelek Excela) bardzo nie spodobały się Chińczykom. Na Teslę wylała się ogromna fala krytyki, a usunięcie manetki stało się poważnym problemem. Z Chińczykami w Chinach nie ma żartów. To ogromny rynek, którego Tesla nie może odpuścić. Zwłaszcza że tamtejsi kierowcy mają duży wybór elektryków swoich rodzimych producentów, a ci oferują samochody, które nie muszą się niczego wstydzić.
Po cichu, bez większego rozgłosu, Tesla nagle dźwignię przywróciła. Nowe Tesle Model 3 na rynku chińskim już taki fizyczny przełącznik za kierownicą mają. Pojawił się w konfiguratorze jako standard. Jego design jest praktycznie identyczny jak w Modelu Y.
Przeczytaj także: Czy SUV-y Volvo się psują? Zweryfikowaliśmy to u mechaników. Każdy odradził jedną wersję
Co ciekawe, dźwignia pojawiła się także jako oficjalne akcesorium, które można zamontować w samochodach przed tym drobnym liftingiem. Kosztuje 2499 jenów, a więc około 1270 zł. Montażem zajmą się mechanicy Tesla Service Center. Na razie mogą to zrobić właściciele aut kupionych po lutym 2025 r. Z czasem są plany, żeby rozszerzyć tę usługę na wszystkie Modele 3 nowej generacji.
Ciekawe, czy kierowcy doczekają się teraz klasycznego wybieraka kierunku jazdy, którego brak też doprowadza kierowców do furii.
Manetka kierunkowskazów wróciła do Tesli Model 3Tesla
Manetka kierunkowskazów wróciła do Tesli Model 3Tesla
Czy normalne kierunkowskazy pojawią się w innych samochodach Tesli?
To pytanie pojawiło się od razu, co z kolejnymi samochodami. Jakby Tesla i jej wyznawcy nie przekonywali brak fizycznej manetki kierunkowskazów i wybieraka kierunku jazdy to jedne z dwóch największych wad amerykańskich elektryków, które wskazują kierowcy. Nawet tak kochający cyfryzację i upychanie wszystkiego w ekranach Chińczycy nie chcieli się z tym pogodzić. Ich presja w sprawie bazowego Modelu 3 manetkę przywróciła.
Całkiem prawdopodobne, że taka opcja pojawi się w Modelu S, X oraz Y. Tesla nie ma już pozycji światowego giganta, który nie dość, że ma swój kościół, to jeszcze wyraźnie góruje nad konkurentami. Stawka się wyrównała, a amerykańska marka ma też ogromną skazę na wizerunku za sprawą poczynań swojego szefa. Elon Musk nie pomaga w sprzedaży.
Jeśli klienci będą dalej naciskać, to nie powinno nikogo zdziwić, jeśli wielka nowość z chińskiej trójki pojawi się w innych modelach.