Poważny wypadek w polskim przemyśle. PMI pokazał załamanie koniunktury

6 dni temu 8
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Krzysztof Kolany2025-07-01 09:30, akt.2025-07-01 14:32główny analityk Bankier.pl

publikacja
2025-07-01 09:30

aktualizacja
2025-07-01 14:32

Tak słabych danych nikt się nie spodziewał. Czerwcowy odczyt PMI dla polskiego sektora wytwórczego wskazał na załamanie koniunktury i powrót recesji. Czas pokaże, czy to tylko „wypadek przy pracy”, czy też bardziej trwały spadek produkcji.

Poważny wypadek w polskim przemyśle. PMI pokazał załamanie koniunktury
Poważny wypadek w polskim przemyśle. PMI pokazał załamanie koniunktury
fot. Dado Ruvic / / Reuters

Wskaźnik PMI dla polskiego sektora wytwórczego w czerwcu zaliczył bardzo mocny spadek, obniżając się do 44,8 punktów względem 47,1 pkt. odnotowanych w maju – poinformowała firma analityczna S&P Global. To najniższy odczyt  od października 2023 roku oraz najsilniejszy miesięczny spadek od trzech lat.

Żaden z analityków nie spodziewał się aż tak słabego odczytu. Rynkowy konsensus leżał na poziomie 48,0 pkt. Oznacza to, że ekonomiści na ogół spodziewali się poprawy tego wskaźnika po jego dość wyraźnym pogorszeniu w maju. Przypomnijmy, że malejące odczyty PMI niższe od 50 punktów sygnalizują przyspieszenie spadku aktywności ekonomicznej w badanym sektorze. Czerwcowy odczyt sugeruje, że spadek ten był szczególnie dotkliwy.

- W czerwcu polski przemysł gwałtownie się skurczył. Tempa spadku nowych zamówień i produkcji przyspieszyły, a producenci wciąż redukowali zatrudnienie, zakupy i zapasy. Pogorszenie koniunktury uwidacznia także 12-miesięczna prognoza dla produkcji, która należała do najsłabszych od czasu pandemii – głosi najnowszy komunikat firmy analitycznej S&P Global.

Trudno jednoznacznie stwierdzić, co stało za tak słabym odczytem czerwcowego PMI. Autorzy badania zwracają uwagę na pogłębiający się spadek nowych zamówień, który zaczął się jeszcze w kwietniu. A to byłby trop wiodący do wojen celnych prezydenta Trumpa. Tyle tylko, że w odczytach PMI dla Niemiec czy całej strefy euro w ostatnich miesiącach nie było widać jakichś szczególnie niepokojących tendencji. Ba, część analityków twierdziła wręcz, że europejski przemysł wykazał nadzwyczajną odporność na amerykańskie cła. Być może tę hipotezę trzeba będzie zrewidować. Warto też zachować pewną powściągliwość w panikowaniu, gdyż jedna zła dana jeszcze nie czyni nowego trendu.

- Chociaż polski PMI ponownie oddalił się w czerwcu od wskaźnika strefy euro (dane flash: 49,4), niedawna stabilizacja nowych zamówień w sektorze wytwórczym Eurolandu, a w szczególności w Niemczech, w przyszłości powinna zapewnić pewne wsparcie polskim producentom – napisał w komentarzu do czerwcowych danych Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny w S&P Global Market Inteliigence.

A przypomnijmy, że jeszcze w lutym polski PMI po raz pierwszy od niemal trzech lat przekroczył barierę 50 punktów, która rozgranicza odczyty recesyjne od wzrostowych. Zakończył się też wtedy najdłuższy okres dekoniunktury w historii tych statystyk, który rozciągał się od maja 2022 do stycznia 2025 roku. Także odczyt za marzec wskazał na niewielką poprawę koniunktury w sektorze wytwórczym. To już jednak historia.

- Główny wskaźnik PMI, który w marcu odnotował najwyższy poziom od prawie trzech lat, zarejestrował w czerwcu najniższą wartość od 20 miesięcy, co stanowi największy spadek od połowy 2022 r. Warunki rynkowe i optymizm biznesowy osłabły, wraz ze wzrostem niepewności związanej z zapowiadanymi cłami i napięciami na scenie międzynarodowej. Nowe zamówienia spadły w czerwcu trzeci miesiąc z rzędu i to w najszybszym tempie od października 2023 r., co skłoniło firmy do zmniejszenia produkcji. Subindeks produkcji stracił w ciągu ostatnich dwóch miesięcy ponad dziewięć punktów, co stanowi największy spadek od trzech lat – odnotował Balchin.

Wskaźnik PMI obrazuje kondycję przemysłu i kalkulowany jest na podstawie pięciu subindeksów:

  • nowych zamówień,
  • produkcji,
  • zatrudnienia,
  • czasu dostaw,
  • zapasów pozycji zakupionych.

Malejące odczyty poniżej 50 punktów sygnalizują przyspieszenie tempa spadku aktywności ekonomicznej. Rosnące (z miesiąca na miesiąc), ale pozostające poniżej 50 punktów, oznaczają spowolnienie tempa spadku. Dopiero odczyty powyżej 50 pkt sygnalizują poprawę koniunktury. Wskaźnik ten przyjmuje wartości od 0 do 100 pkt i jest opracowywany od 1998 roku.

Lewiatan: W drugiej połowie roku przemysł będzie pod presją

"Potężny" spadek indeksu PMI dla polskiego przemysłu w czerwcu pokazuje, że "wszystko, co mogło pójść źle, poszło źle" - ocenił główny ekonomista Lewiatana Mariusz Zielonka. Jego zdaniem w drugiej połowie roku polski przemysł będzie pod silną presją – utrzymania zatrudnienia i sprzedaży.

Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w czerwcu wyniósł 44,8 pkt. wobec 47,1 pkt. w maju - podał we wtorek S&P Global.

"Potężny spadek indeksu PMI dla polskiego przemysłu do poziomu 44,8 pkt. Tak źle nie było od października 2023 r., kiedy to byliśmy w potężnym kryzysie inflacyjnym" - stwierdził główny ekonomista Lewiatana Mariusz Zielonka. "Wszystko, co mogło pójść źle w polskim przemyśle, poszło źle" - ocenił. Wskazał, że spadają nowe zamówienia, a tym samym wyhamowuje produkcja – najszybciej od października 2022 r. "Tak duża korekta indeksu PMI nie wystąpiła jednak w strefie euro, czy u naszych zachodnich sąsiadów" - zauważył Zielonka. Jego zdaniem daje to nadzieję, że obecne odczyty PMI to załamanie "po początkowym entuzjazmie menadżerów logistyki w Polsce".

"Wygląda na to, że polski przemysł, co mógł wyprzedzająco przed wojną celną kupić, wyprodukować i sprzedać - to już zrobił" - zwrócił uwagę ekspert. Uważa on więc, że w drugiej połowie roku polski przemysł będzie pod silną presją – utrzymania zatrudnienia, produkcji i sprzedaży. "Mimo, że konsumpcja krajowa ma się relatywnie dobrze, nie jest w stanie wypełnić luki popytowej z Zachodu - obarczonego w większej mierze amerykańskim cłami" - zaznaczył Zielonka, dodając, że jedynym pocieszeniem jest fakt, że nie zawsze wyniki PMI idą w parze z twardymi danymi. "Choć ostatnio ta korelacja niestety występowała" - zauważył główny ekonomista Lewiatana. (PAP)

ab/ drag/

Źródło:

Przeczytaj źródło