Poszkodowana Rosjanka oskarżyła organizatorów Wimbledonu! Jest reakcja władz

11 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Wszystko zaczęło się w dziewiątym gemie pierwszego seta. Anastazja Pawluczenkowa serwowała przy swojej przewadze. Jej rywalka, Sonay Kartal, znacząco przestrzeliła, odbijając piłkę poza kort. Potwierdziły to kamery telewizyjne. System wywoływania autów zaskakująco nie wychwycił błędu.

ZOBACZ TAKŻE: Wielkie gwiazdy za burtą Wimbledonu. Świątek już na tym korzysta!

Przez awarię systemu automatycznego wywołania autów, sędzia Nico Helwerth był zmuszony przerwać akcję i nakazać powtórkę. Dzięki temu Kartal doprowadziła do równowagi, a następnie przełamała rywalkę, doprowadzając tym samym do prowadzenia 5:4.

- Nie wiem, czy piłka była dobra, czy zła. Skąd mam wiedzieć? Jak możecie to udowodnić? Bo ona jest stąd, to możecie mówić, co chcecie. Zabraliście mi gema. Ukradliście go - mówiła po meczu poirytowana Pawluczenkowa.

Ta sytuacja doprowadziła Rosjankę do szału. 34-latka nie kryła swojego rozczarowania zmieszanego ze złością.

- Po prostu powiedziałabym, że nienawidzę Wimbledonu i nigdy więcej bym tu nie wróciła. Powiedziałabym, że nienawidzę trawy i Wimbledonu - powiedziała wyraźnie rozgoryczona Pawluczenkowa.

"Pożar" próbował "ugasić" rzecznik prasowy organizatora turnieju - All England Club. Wyjawił on, że problem powstał w wyniku ludzkiej pomyłki. 

- Po meczu Pawluczenkowa - Kartal przeprowadziliśmy szczegółowe dochodzenie, w tym rozmowy z zawodniczkami, sędzią głównym, operatorami Hawk-Eye i oficjalnym sędzią przeglądowym. Stało się jasne, że system ELC, który działał prawidłowo, został przypadkowo dezaktywowany po stronie serwera przez operatorów na jednej stronie kortu na czas jednego gema. W tym czasie trzy decyzje nie zostały wychwycone przez ELC. Dwie z nich zostały podjęte przez sędziego, który nie był świadomy, że system został wyłączony. Po trzeciej sytuacji sędzia przerwał grę i skonsultował się z oficjalnym sędzią przeglądowym. Zdecydowano, że punkt należy powtórzyć. Sędzia postępował zgodnie z ustalonym protokołem - przekazał rzecznik.

Przedstawiciel All England Club zadeklarował, że obie tenisistki zostały przeproszone. Wyjawił również specyfikę działania systemu.

- Przeprosiliśmy zawodniczki. Nadal mamy pełne zaufanie do dokładności technologii śledzenia piłki. System ELC opiera się na współdziałaniu operatorów Hawk-Eye, sędziego przeglądowego i samej technologii. W tym przypadku zawiódł czynnik ludzki, dlatego przeprowadziliśmy pełny przegląd naszych procedur i wprowadziliśmy odpowiednie zmiany - podsumował.

Ostatecznie starcie Kartal z Pawluczenką zakończyło się zwycięstwem Rosjanki 7:6, 6:4. W kolejnej rundzie zmierzy się ona z 12. "rakietą" świata, Amerykanką rosyjskiego pochodzenia, Amandą Anisimową.

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło