Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
2025-07-06 14:55
publikacja
2025-07-06 14:55
Polska Izba Inżynierów Budownictwa po pożarze budynku wielorodzinnego w Ząbkach apeluje o pilny przegląd poddaszy w Polsce w zakresie zgodności z przepisami ochrony przeciwpożarowej. Przypomniano, że powinny być one regularnie kontrolowane przez zarządców nieruchomości.


Izba zaznaczyła, że szczególnej uwagi podczas takowych przeglądów wymagają przestrzenie, które mogły zostać samowolnie zaadaptowane lub są wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem, np. do przechowywania materiałów łatwopalnych.
"Budowanie poddaszy bez zastosowania odpowiednich zabezpieczeń sprzyja właśnie takim tragediom jakie miały miejsce w budynku w Ząbkach" - oceniono.
PIIB zwróciła również uwagę, na potrzebę uszczelnienia egzekucji istniejących przepisów. Kluczowe znaczenie, w ocenie Izby, mają obowiązki projektantów, rzeczoznawców ds. zabezpieczeń przeciw pożarowych, kierowników budowy oraz właścicieli i zarządców budynków. Wyjaśniono, że obecne przepisy nakładają obowiązek zapewnienia zabezpieczeń, ich konserwacji i kontroli. Audyty powinny odbywać się minimum co roku, a w szczególnych przypadkach dwa razy do roku. "Wpływają one na bezpieczne użytkowanie budynku" - podkreślono.
Inżynierowe dodają, że przegląd poddaszy powinien być regularnie dokonywany przez zarządców nieruchomości, gdyż strychy stanowią często składowiska przedmiotów, które mogą być pożywką dla ognia.
"Problem jest niestety z egzekucją, bowiem lokatorzy niejednokrotnie lekceważą zalecenia, a uporządkowany strych znowu zarasta zbędnymi przedmiotami" - zauważono.
W ich ocenie lepszy skutek przynoszą doraźne kontrole Państwowej Straży Pożarnej, ale nie są one częste. "Jeśli przeglądy poddaszy miałyby być systemowe (a wiele budynków wybudowano dziesiątki lat temu), to ich skutkiem byłaby konieczność dostosowania do obecnych wymogów przeciwpożarowych" - wskazała Izba. Zwrócono jednocześnie uwagę, że oznaczałoby to wydatki dla zarządców budynków.
Izba podkreśliła, że w obecnych realiach prawnych istnieją narzędzia, "które – jeśli byłyby stosowane i egzekwowane – mogą zapobiec podobnym tragediom w przyszłości". "Nie chodzi więc o zaostrzanie przepisów, ale o ich realne stosowanie i kontrolę" - wskazano. Zdaniem PIIB problemem jest niewystarczający nadzór i brak skutecznego systemu reagowania na uchybienia.
Polska Izba Inżynierów Budownictwa zauważyła ponadto, że poddasza umożliwiają dostęp powietrza z zewnątrz. To sprawia, że pożar może tlić się i rozchodzić przez długi czas, często niezauważony. "Belki drewniane lite poddane działaniu płomieni spalają się z prędkością około 1 mm/min. Oczywiście drewno powinno być zabezpieczone przeciwogniowo, starannie heblowane (to widać na więźbach historycznych, bowiem liczne niedoskonałości sprzyjają w zajęciu elementu ogniem" - wyjaśniono.
Dodano, że strych lub poddasze powinny być oddzielone drzwiami w klasie odporności ogniowej, która oznacza, iż mogą one wytrzymać co najmniej 30 minut pożaru zachowując szczelność i izolacyjność. Pokrycia dachowe nie powinny też przyczyniać się do rozprzestrzeniania płomieni i zwiększania intensywności pożaru - ma to miejsce w większości nowych i zmodernizowanych obiektów. "Jeśli te warunki nie zostały spełnione budynek nigdy nie powinien zostać dopuszczony do użytkowania" - podkreślono w stanowisku Izby.
Inżynierowie zaznaczyli, że obowiązkiem projektanta jest takie zaprojektowanie budynku by zapewnić bezpieczeństwo ludzi, obiektu i wyposażenia lub inwentarza oraz uzgodnienia projektu z rzeczoznawcą ds. przeciw pożarowych. "Kierownik budowy jest zobowiązany wykonać obiekt zgodnie z wytycznymi p.poż. Każda zmiana w tym zakresie musi być uzgodniona z rzeczoznawcą p.poż. Często stanowi ona istotne odstępstwo" - zauważono. Dodano też, że bez zgody nadzoru i kontroli Państwowej Straży Pożarnej budynek nie może zostać dopuszczony do użytkowania.
Izba przypomniała, że odporność przegród ogniowych określona jest w przepisach. Przez minimum 1 godzinę przegroda nie powinna sama się spalić, nie przepuścić ognia, ani temperatury. "Bardzo istotna jest kwestia ciągłości przegród, bowiem wtedy powstają przestrzenie zamknięte, +grodzie+, które nie pozwalają na rozprzestrzenianie się pożaru. Widzimy jednak próbę omijania przepisów przez inwestorów, które ze względu na chęć oszczędzania mogą mieć fatalne rezultaty" - podkreślono w stanowisku.
W czwartek po godzinie 19 zapaliło się poddasze w jednym z budynków na osiedlu przy ulicy Powstańców w Ząbkach. Ogień objął trzy sąsiadujące ze sobą budynki. Strażacy, którzy przeszukali wszystkie pomieszczenia, nie znaleźli ofiar. Jak przekazał w piątek szef PSP nadbryg. Wojciech Kruczek, trzy osoby, które znajdowały się na zewnątrz obiektu, doznały "bardzo lekkich urazów" i nikt nie trafił do szpitala. Poszkodowanych zostało trzech ratowników, w tym dwóch funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej.
Z informacji przekazanych przez wojewodę mazowieckiego Mariusza Frankowskiego wynika, że w 211 mieszkaniach mieszkało ponad pięćset osób. Sprawdzane jest to, ile osób będzie potrzebowało pomocy doraźnej, a ile czasowej.
Frankowski informował o możliwym wsparciu materialnym dla poszkodowanych. Przekazał, że standardowo pomoc doraźna dla osób pokrzywdzonych w pożarze to 8 tys. zł, w zależności od zniszczeń mieszkania będzie możliwe uruchomienie dalszych pieniędzy. Rzecznik rządu Adam Szłapka poinformował w piątek, że premier zdecydował o przekazaniu specjalnych środków w związku z pożarem w Ząbkach.
W piątek Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga poinformowała o wszczęciu śledztwa w związku z pożarem. (PAP)
jls/ mick/