Policjant nagle jedzie zygzakiem po autostradzie. To konkretny sygnał dla kierowcy

5 dni temu 17
  • Radiowóz jadący zygzakiem może wysyłać sygnał o sytuacji na drodze. Kierowca radiowozu wysyła w ten sposób sygnał o sytuacji na drodze i nakazuje kierowcom określone zachowanie
  • Nie można wyprzedzać radiowozu, gdy wykonuje ten manewr
  • W Niemczech ten manewr stosuje się tylko na jezdniach z wieloma pasami

"Pijany 28-latek jechał zygzakiem", "Malował szlaczki na jezdni. Miał 3 promile", "Kompletnie pijany jechał zygzakiem i kasował ciężarówką słupki" – to tylko kilka nagłówków o kierowcach, których styl jazdy wzbudzał słuszny niepokój innych uczestników ruchu.

Odbijanie się od krawędzi jezdni w niektórych krajach jest jednak ważnym komunikatem. Oczywiście, o ile jedzie tak policja. W Niemczech kierowca radiowozu wysyła w ten sposób sygnał o sytuacji na drodze i nakazuje kierowcom określone zachowanie. Przykład takiego manewru widać na poniższym nagraniu z autostrady A9 w okolicy Monachium:

Dlaczego policjanci czasem jeżdżą zygzakiem?

Jedziemy na ferie niemiecką autostradą i nagle przejeżdża obok nas radiowóz na sygnale. Gwałtownie zwalnia, włącza światła awaryjne i zaczyna "malować szlaczki" – dokładnie tak, jak na nagraniu. Polscy kierowcy mogą być zdezorientowani tym pokazem jazdy slalomem, bo nasi policjanci nie stosują czegoś takiego.

Co to oznacza w Niemczech? Komunikat jest jasny – należy zwolnić i jechać tempem dyktowanym przez patrol policji. Funkcjonariusze spowalniają w ten sposób ruch na odcinkach autostrady, na których doszło do wypadku albo coś innego utrudnia przejazd w tym miejscu.

Przeczytaj także: Nie masz tego w aucie? Policja zadaje jedno pytanie i wlepia mandaty

Nie każde zdarzenie wstrzymuje ruch na autostradzie. Czasami wystarczy zwolnić

Nie każde zdarzenie wstrzymuje ruch na autostradzie. Czasami wystarczy zwolnićShutterstock / Palatinate Stock

Co powinien zrobić kierowca, kiedy policja jedzie zygzakiem

Co wydarzyło się na A9? Z opisu umieszczonego pod filmem dowiadujemy się, że ruch został spowolniony z powodu "zgłoszonych obiektów na jezdni". Nie wiadomo, czy to rozsypany ładunek z ciężarówki albo rowery, które spadły komuś z dachu, wiadomo natomiast, że są to obiekty stwarzające ryzyko doprowadzenia do wypadku.

Przeczytaj także: Już jutro paliwo za 4,99 zł za litr. Wraca szalona promocja na benzynę i diesla. Są warunki

Warto wiedzieć, że w Niemczech taki widok można zastać tylko na jezdniach składających się z wielu pasów. Gdyby był to węższy odcinek dwupasmowy, policjanci nie jechaliby slalomem, lecz środkiem między pasami. Podstawowa zasada zachowania w takiej sytuacji brzmi: pod żadnym pozorem nie wyprzedzać radiowozu. Gdy spowolnienie nie będzie już konieczne, policjanci wyłączą sygnały świetlne i gestem zezwolą na powrót do normalnej jazdy.

Przeczytaj źródło