Po ataku w Aurillac trzy osoby walczą o życie w szpitalu. Jeden pacjent został użądlony 25 razy

1 dzień temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Atak trwał około 30 minut

W niedzielę w centrum francuskiego miasta Aurillac, w departamencie Cantal, doszło do ataku pszczół, w wyniku którego obrażeń doznały 24 osoby. Trzy z nich zostały przetransportowane do szpitala w stanie krytycznym – poinformowała agencja AP w poniedziałek. Jedna z ofiar została użądlona aż 25 razy.

Do zdarzenia doszło w pobliżu hotelu, na którego dachu przed dziesięcioma laty ustawiono ule. Atak trwał około 30 minut i został opanowany dopiero po interwencji pszczelarza.

Według jego oceny jedną z możliwych przyczyn agresywnego zachowania owadów były warunki pogodowe. "Kiedy jest chłodno i szaro, jak w tę niedzielę, pszczoły nie żerują. Wszystkie są wtedy w ulu. Reagują zbiorowo, jeśli wyczują, że ul jest atakowany" — powiedział pszczelarz w rozmowie z portalem stacji RTL, przyznając, że nigdy wcześniej nie widział takiego zachowania owadów. "Pszczoła nie odróżnia napastnika od przechodnia. A gdy jedna użądli, pozostałe czują zapach jadu i wszystkie zaczynają żądlić, by bronić swojego ula" — ocenił specjalista.

Burmistrz Aurillac, Pierre Mathonier, w rozmowie z lokalnymi mediami zasugerował, że za incydentem mogły stać szerszenie czarne, których populacja we Francji stale rośnie. Według niego to właśnie te owady mogły zaatakować ul, prowokując agresję pszczół.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Szerszenie czarne (vespa velutina) pochodzą z Azji – występują m.in. w Chinach, Indiach i krajach Azji Południowo-Wschodniej. W Europie pojawiły się po raz pierwszy we Francji w 2004 roku, prawdopodobnie w wyniku transportu ceramiki z Chin. Od tego czasu rozprzestrzeniły się na Hiszpanię, Portugalię, Włochy, Holandię, a w 2024 r. odnotowano ich obecność również na Słowacji. W Polsce dotąd ich nie stwierdzono.

Szerszenie azjatyckie są drapieżnikami polującymi na pszczoły miodne – każdy osobnik potrafi zabić nawet 30 pszczół dziennie. Według "The Guardian", straty gospodarcze we Francji z ich powodu sięgają 30 mln euro rocznie, a w Portugalii produkcja miodu spadła o 35 proc. Michele Meridio, prezes stowarzyszenia pszczelarzy z włoskiego Veneto, zaznaczył, że te owady potrafią atakować jednocześnie wiele uli, rozczłonkowując pszczoły i karmiąc nimi swoje larwy.

Przeczytaj źródło