Dokładnie 5 lipca 2025 roku na platformie X pojawił się wpis popularnego aktywisty i działacza społecznego – Jana Śpiewaka dotyczący bardzo dziwnych działań członków PIP. Przedstawił on fragment historii pracownika, który chcąc zmienić swoją umowę, napotkał dość zdumiewającą odpowiedź.
W ramach porady prawnej, oferowanej przez instytucję, bohater omawianej historii przedstawił „wszystkie przesłanki”, pozwalające się ubiegać o przejście z kontraktu B2B na umowę o pracę. W odpowiedzi miał usłyszeć, że istnieje wolność zawierania umów i ewentualną opcją jest zgłoszenie się do sądu cywilnego. Co więcej, ów pracownik usłyszał od osoby udzielającej mu porady, że mimo wszystko „nie wróży mu sukcesu”.
„Mówię Panu przez telefon, że chodziłem do biura codziennie, wypełniałem system raportowania pracy, miałem pulę dni urlopowych, zachodziły więc wszystkie przesłanki etatu i pytam, co mogę z tym zrobić. A Pan mówi, że istnieje wolność zawierania umów i mogę iść do sądu cywilnego, ale on sukcesu nie wróży. Ręce mi opadły” – czytamy w dołączonym do wpisu zrzucie ekranu.
Zandberg „To jest nie do obrony”
Na przytaczaną przez Jana Śpiewaka historię zareagował Adrian Zandberg (Razem). We wpisie na platformie X w krytycznych słowach odniósł się do postawy pracownika PIP.
Podkreślił on, że nawet jeśli w przeszłości bronił tego organu i zdaje sobie sprawę z jego wąskich kompetencji i niedofinansowania, to przedstawiona sytuacja jest „nie do obrony”. Polityk wezwał Państwową Inspekcję Pracy do wyjaśnienia sytuacji.
W odpowiedzi na wpis Zandberga przytaczany wcześniej Jan Śpiewak, przedstawił cytat szefa PIP – Marcina Staneckiego – który twierdził, że jest „wielkim fanem swobody zawierania umów”. W kontekście omawianego tematu aktywista zaznaczył, że „przykład idzie z góry”, a szef organu powinien zostać zdymisjonowany.
Kiedy B2B może zamienić się w umowę o pracę i jakie są tego konsekwencje?
Przy obecnym stanie prawnym, zgodnie z art.22 Kodeksu Pracy przesłanką uznania umowy B2B za umowę o pracę jest pojawienie się tzw. stosunku pracy. Aby tak rzeczywiście było, muszą zostać spełnione trzy przesłanki:
1. Praca na rzecz pracodawcy pod jego kierownictwem;
2. Wykonywanie obowiązków pracowniczych w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę;
3. Obowiązek zapłaty wynagrodzenia.
W sytuacji, w której pierwsze dwie przesłanki faktycznie występują, to zgodnie z Art. 22 Kodeksu Pracy, jest to zatrudnienie na podstawie stosunku pracy i nie ma tutaj znaczenia, jak umowa została nazwana.
Wówczas PIP może dokonać zmiany umowy B2B na umowę o pracę. Fakt ten wiąże się z kilkoma konsekwencjami zarówno dla pracodawcy, jak i samego pracownika. Przede wszystkim zatrudniający musi wówczas zapłacić składki ZUS od wynagrodzenia nawet do 5 lat wstecz. Mowa także o tych, które opłacane były przez pracownika (wówczas pracodawca może ubiegać się od pracownika zwrotu poniesionych kosztów).
Taka zmiana ma też wpływ na rozliczanie podatków dochodowych, zwłaszcza kiedy dochód roczny przekracza 120 tysięcy złotych. Wówczas wszystkie dochody powyżej tej kwoty muszą być rozliczane według stawki 32%, a nie standardowych 19%.