"Kontrole, kary i zwroty"
W piątek premier Donald Tusk oświadczył, że nie zaakceptuje żadnego marnowania pieniędzy z KPO i oczekuje szybkich decyzji, a także odebrania środków w przypadku nadużyć. Zadeklarował, że konsekwencje będą wyciągane niezależnie od stanowiska i partyjnej przynależności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zbudować milionowy biznes na pasji?- Marek Tronina w Biznes Klasie
Ministerstwo zapowiedziało kontrole. Do sprawy w poniedziałek po raz kolejny odniosła się ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
"Od 21 lat realizujemy inwestycje z funduszy. Od 21 lat prowadzimy je według najwyższych standardów: konkursy, regulaminy, eksperci, instytucje kontrolne. Programy przechodzą przez otwarte konsultacje z partnerami społecznymi. W KPO są te same zasady. Ale wprowadziliśmy nowość - specjalną stronę z mapami inwestycji i beneficjentów. Bo pełna jawność danych to zasada każdej szanującej ludzi władzy. Ludzie oglądają, korzystają. Czują się poinformowani" - napisała na platformie X ministra.
"Kilkoro odpowiedzialnych obywateli wyraża zaniepokojenie wybranymi projektami. Wykorzystują jawność danych do tego, do czego ona służy - czyli społecznej kontroli. Natychmiast informuję: tam gdzie są wątpliwości rozliczymy. Jeśli są naruszenia - wezwiemy do zwrotu środków. Mysz się nie prześlizgnie. Kontrole, kary, zwroty. Bo przy wielkich projektach inwestycyjnych zawsze pojawiają się błędy eksperckie, a także niestety cwaniactwo ze strony tych, którzy wbrew regułom chcą dostać pieniądze. Są na to od lat procedury. Stosujemy je rygorystycznie" - dodaje ministra.
I nagle w tej normalności zaczyna się wojna, a właściwie tanie igrzyska. Wyciąganie pojedynczych projektów z HoReCa a potem kolejnych programów i obśmiewanie na bazie wyrwanych z kontekstu fragmentów opisu inwestycji. Sądy internetowe nad ludźmi, którym nic nie udowodniono - po prostu dostali dotacje. Pomówienia. No i spiskowe teorie. O "tajnym poluzowaniu kryteriòw". Tak w przypadku HoReCa zostały zmienione kryteria naboru wniosków. Z wymaganego w pierwszym konkursie 30 proc. strat obrotów do 20proc. Dlaczego? Bo w KPO dla każdego programu zapisany jest wskaźnik - ile projektów ma być. To jest plan inwestycji publicznych, a nie kieszonkowa kasa na dowolne wydatki. Więc są wskaźniki. Na początku otworzyliśmy więc konkurs dla najbardziej poszkodowanych. A potem, gdy wskaźnik nie został wyczerpan - dołączyliśmy mniej poszkodowanych. Znowu, normalna procedura. Ale cóż szkodzi zrobić wokół tego inbę" - tłumaczy zasady Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Ministra ma propozycję dla Mentzena i Stanowskiego
Ministra zwróciła się także z propozycją do dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego, właściciela Kanału Zero, który kandydował w wyborach prezydenckich i lidera Konfederacji Sławomira Mentzena.
"Zamiast urządzać polowanie na czarownice w necie, warto na serio porozmawiać. Jak wspierać polskich przedsiębiorców? Czy i jak korzystać z unijnych pieniędzy? A jeśli nie z Unii to skąd brać środki na inwestycje? Pomagać, czy nie pomagać dotkniętym powodzią, covidem, mieszkańcom małych miast? Panie Krzysztofie Stanowski znajdzie Pan czas na rozmowę? Może być na Kanale Zero. Ale uwaga: Pan też wykłada swoją pozytywną wizję, a nie tylko recenzuje. Panie Sławomir Mentzen - podobnie. Może wspólny udział w jakimś programie w Polsacie? Rzucam rękawicę" - kończy ministra.
Afera z KPO. Oto z szczegóły
Przedsiębiorcy z branży gastronomicznej i hotelarskiej (HoReCa) składali wnioski o pieniądze z KPO, dzięki którym mogą zdobyć pieniądze na inwestycje. Chodzi o 1,2 mld zł z 250 mld zł z całego KPO, które przypada na tę branżę. Głównym zadaniem programu jest wsparcie modernizacji mikro i małych firm, doposażenia ich w nowy sprzęt, a także ewentualnej dywersyfikacji ich działalności.
Firmy mogą liczyć na wsparcie w wysokości od 50 tys. do 540 tys. zł. Minimalny wkład własny to 10 proc., a czas trwania przedsięwzięcia - rok.
W piątek podczas konferencji prasowej, wiceszef resortu funduszy Jan Szyszko przekazał, że informacje o nieprawidłowościach do kierownictwa MFiPR dotarły "kilka tygodni temu". Przedstawiciel MFiPR dodał, że w związku z nimi z końcem lipca ze swojego stanowiska odwołana została poprzednia prezes PARP Katarzyna Duber-Stachurska.
Była prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości w serwisie LinkedIn odniosła się do trwającej dyskusji wokół wydawania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy w programie dla sektora MŚP z branży HoReCa.
"Ministerstwo wiedziało o łodziach – odpowiadało na pytania operatorów, czy łodzie z silnikiem spalinowym mogły być dopuszczane. Pani Minister (Pełczyńska-Nałęcz - red.) zapewniała przedsiębiorców, że osobiście interweniowała, by poluzować pierwotne zasady, żeby środki płynęły sprawniej i szybciej" - napisał we wpisie Duber-Stachurska.