Działacze komunistyczni byli obecni w formowanym w Sielcach nad Oką wojsku od samego początku. Zygmunt Berling, przedwojenny podpułkownik, awansowany przez Stalina w 1943 r. kolejno na pułkownika i generała brygady, dysponował kilkoma zawodowymi oficerami Polakami, zwiększającą się grupą oficerów radzieckich przysłanych z Armii Czerwonej (zarówno polskiego, jak i rosyjskiego pochodzenia) oraz właśnie komunistami, skierowanymi do "pracy" w dywizji kościuszkowskiej przez Związek Patriotów Polskich. W większości nie mieli oni pojęcia o funkcjonowaniu armii, więc jako "oficerowie bez stopnia" objęli stanowiska tzw. oświatowców. Twórcy 1 Dywizji Piechoty nawiązywali tutaj do praktyki armii II Rzeczypospolitej, gdzie taka specjalizacja występowała, nie była jednak liczebnie i zadaniowo rozbudowana. W Sielcach było odwrotnie: na prawie każdym szczeblu dowodzenia występował zastępca do spraw oświatowych, odpowiedzialny za "uświadamianie polityczne" (czyli indoktrynację zgodną z linią ZPP), działalność kulturalną i społeczną czy dbanie o żołnierzy. Wszystko według wzorców Armii Czerwonej.
Za polityczną kontrolę nad umysłami żołnierzy i oficerów odpowiadał rozbudowany system. Przewinęło się przez niego wielu PRL-owskich dygnitarzy.