Paradoksy

6 godziny temu 5
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Bóg wyprowadzający z Egiptu swój lud mocną ręką i wyciągniętym ramieniem. Bóg wcielający się w postać Sługi. Bóg w grzmotach i błyskawicach objawiający swoją chwałę na Horebie i przemawiający do Eliasza w szmerze łagodnego powiewu. Bóg gromiący wojska faraona i pochylający się nad trzciną nadłamaną. Bóg przemawiający ze słupa obłoku z taką mocą, że aż drżeli słuchający i szepczący do ucha tak, by nikt nie usłyszał na ulicach. Bóg potępiający grzech i podnoszący grzesznika. Wreszcie Bóg gładzący wrogów i Bóg pozwalający się zgładzić.

Nasz Bóg paradoksów. Wszystko we wszystkim. „W Jego imieniu narody nadzieje pokładać będą”.

Przeczytaj źródło