Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Kamil Majchrzak zakończył udział w Wimbledonie na 2025 na etapie czwartej rundy, co jest jednym z jego najważniejszych życiowych osiągnięć. W 1/8 finału imprezy wielkoszlemowej Polak wystąpił po raz pierwszy. Zaledwie kilka dni po tym wydarzeniu, polski tenisista podzielił się z fanami najnowszymi informacjami ze swojego życia. Tego nikt się nie spodziewał.
Polak wyeliminował Matteo Berrettiniego, Ethana Quinna oraz Arthura Rinderknecha, a zatrzymał go dopiero Karen Chaczanow.
ZOBACZ TAKŻE: Obrońca tytułu wciąż w grze! Carlos Alcaraz w półfinale Wimbledonu
Mimo porażki Majchrzak ze swojego występu w Londynie może być zadowolony. W kolejnym notowaniu światowego rankingu 14 lipca znajdzie się na 79. miejscu. To oznacza, że w sierpniowym US Open będzie mógł zagrać bez kwalifikacji.
Jak się okazuje, w USA polski tenisista nie wystąpi już z tą samą ekipą. Jak poinformował na instastory, przed rozpoczęciem Wimbledonu podjął decyzję o zakończeniu współpracy z trenerem Maciejem Domką.
"Po turnieju w Eastbourne zakończyłem współpracę z jednym z trenerów tenisowych - Maciejem Domką. Trenerze, dziękuję za czas współpracy, powodzenia w przyszłości i do zobaczenia w tourze" - napisał Majchrzak.
Dobra postawa na trawiastych kortach Wimbledonu ma też duże przełożenie finansowe. Dotarcie do 1/8 finału dało Polakowi premię w wysokości 240 tys. funtów, czyli ok. 1,2 mln zł.
Przypomnijmy, że mecze Wimbledonu tradycyjnie już można oglądać na sportowych antenach Polsatu.
KP, Polsat Sport
