Na stanowisko prezesa Cyfrowego Polsatu i Polkomtelu Andrzej Abramczuk został powołany w drugiej połowie lipca w miejsce Mirosława Błaszczyka, przez wiele lat bliskiego współpracownika Zygmunta Solorza. Równocześnie Solorz został odwołany z funkcji szefa rady nadzorczej w tych dwóch spółkach, a także Netii i Telewizji Polsat. Zastąpił go tam prawnik Daniel Kaczorowski, od lat współpracujący z grupą Cyfrowy Polsat.
To najważniejsze jak dotąd roszady personalne w trwającym od ponad roku sporze Zygmunta Solorza z dziećmi o sukcesję w jego imperium biznesowym. Zdecydowała o tym jednogłośnie rada założone przez miliardera TiVi Foundation, którą od jesieni ub.r. kieruje wyznaczony przez sąd kurator. W komunikacie rada uzasadniła, że „głównym celem powyższych zmian było usprawnienie nadzoru nad kluczowymi spółkami Fundacji”. Podkreśliła też, że „podstawowym obowiązkiem Fundacji jest ochrona jej aktywów, a powyższe zmiany były niezbędne w celu prawidłowego wypełnienia tego obowiązku”.
Zygmunt Solorz nie zgadza się ze swoimi dymisjami. Reprezentujący go prawnik Radosław Kwaśnicki, poinformował na początku sierpnia, że miliarder zaskarżył do sądu te decyzje. Podkreśla, że zgodnie ze statutem TiVi Foundation biznesmen może zasiadać dożywotnio w radach nadzorczych spółek ze swojego holdingu.
CZYTAJ TEŻ: Syn Zygmunta Solorza dalej na czele Polsatu. Odrzucono raport
W czwartek Andrzej Abramczuk pierwszy raz jako prezes Cyfrowego Polsatu prowadził telekonferencję omawiającą wyniki firmy w minionym kwartale. Zapytany, czy na nowym stanowisku czuje swobodę podejmowania decyzji, skoro wokół holdingu trwa konflikt właścicielski, stwierdził: „Gdybym nie miał takiego poczucia, nie podjąłbym się tego zadania”.
Wskazał też, co gwarantuje mu takie poczucie. – Otoczenie, składu mojego zarządu w Cyfrowym Polsacie, który jest od lat stabilny i niezmienny – powiedział.
Brak wpisów do KRS nie przeszkadza
Spośród czterech spółek, w których miesiąc temu zmieniono prezesa i szefa rady nadzorczej, tylko w przypadku Netii zostało to już wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego. W przypadku pozostałych firm wciąż toczą się postępowania przed sądami rejestrowymi.
– Postępowania przed Krajowym Rejestrem Sądowym są dostępne i można je na bieżąco śledzić. W każdym sądzie czasami jest to dłużej, czasami krócej – stwierdził Andrzej Ambramczuk.
Zapewnił, że brak aktualnych wpisów do KRS nie jest dla spółek przeszkodą formalną. – Nie przewiduję, żeby miało to jakiś wpływ na możliwość udziału Polkomtelu w zamówieniach publicznych – powiedział. – Zmiany, które zaszły, są skuteczne od daty ich dokonania – podkreślił.
CZYTAJ TEŻ: Zygmunt Solorz nie nadzoruje już tego telekomu. Firma znów na plusie
Zupełnie inaczej widzi to Zygmunt Solorz. Jak już informowaliśmy, w zeszłym tygodniu sąd na Cyprze w odpowiedzi na wniosek prawników miliardera wydał tymczasowy zakaz inicjowania i wprowadzania zmian w organach i strukturze Reddev Investments (do tej spółki należy bezpośrednio kontrolny pakiet akcji Cyfrowego Polsatu), Stasalco, Karswell, WBN oraz TiVi Foundation. Jedynym wyjątkiem jest uzyskanie na to zgody Solorza.
Biznesmen poinformował o tym rozstrzygnięciu członków zarządu Cyfrowego Polsatu. W przesłanym im piśmie zaznaczył, że według docierających do niego informacji menedżerom przekazywane są oczekiwania, żeby wprowadzali w firmie dalsze zmiany, m.in. personalne. – Mając świadomość istnienia opisanego orzeczenia daleko petryfikującego status quo w całej grupie Cyfrowy Polsat, wiecie państwo, jak niewłaściwe jest wsłuchiwanie się w podobne instrukcje – stwierdził Solorz.
We wtorek odniósł się do tego Daniel Kaczorowski. W przekazanym mediom oświadczeniu podkreślił, że „tzw. list do menedżerów Cyfrowego Polsatu podpisany przez Pana Zygmunta Solorza nie zmienia nic w aktualnej sytuacji prawnej i nie ma żadnego znaczenia dla faktów”. Ponadto jest to „prawdopodobnie kolejny element medialnego tasiemcowego show tworzonego przez mecenasa Radosława Kwaśnickiego”.
Kto nadzoruje PAK – Polska Czysta Energia?
Zmiany, przed którymi przestrzegał Zygmunt Solorz, dalej następują. W poniedziałek zwołane nieoczekiwanie walne zgromadzenie spółki PAK – Polska Czysta Energia, w której większość udziałów ma Cyfrowy Polsat, odwołało z rady nadzorczej Solorza, jego żonę Justynę Kulkę, prawnika Jerzego Modrzejewskiego oraz Przemysława Sęczkowskiego. W ich miejsce mianowano czwórkę menedżerów od lat związanych z grupą Cyfrowy Polsat, m.in. byłego prezesa Telewizji Polsat Stanisława Janowskiego.
Newsletter WirtualneMedia.pl w Twojej skrzynce mailowej
Jednak prawnicy miliardera – o czym pierwszy poinformował „Puls Biznesu” – skierowali skargę, do której w środę przychylił się sąd rejestrowy, odmawiając wpisania zmian do KRS.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Podczas telekonferencji spytano członków zarządu Cyfrowego Polsatu, czy ich zdaniem zmiany w radzie nadzorczej PAK – Polska Czysta Energia przeprowadzono skutecznie. – Nie komentujemy zmian w naszych spółkach zależnych – stwierdził Andrzej Ambramczuk.
Tak samo odpowiedział na pytanie, czy zarząd Cyfrowego Polsatu widzi potrzebę zmian we władzach swoich innych spółek zależnych.
Cyfrowy Polsat nie wydaje dodatkowo na prawników
Nowy prezes Cyfrowego Polsatu zapewnił, że na spór właścicielski nie narzekają postronni akcjonariusze firmy (oprócz Reddev Investments pakiet jej walorów ma cypryjska spółka Tobiasa Solorza, starszego brata założyciela holdingu). – Jeżeli chodzi o komunikację z naszymi akcjonariuszami, nie odnotowaliśmy takich przypadków – stwierdził.
Konflikt Solorza z dziećmi rozgrywa się przede wszystkim wokół dwóch fundacji w Liechtensteinie oraz spółek na Cyprze, ale w ostatnich tygodniach spowodował znaczące roszady we władzach polskich podmiotów z imperium miliardera. Obie strony zaangażowały do tego zespoły prawników.
Nie oznacza to, że za tych prawników płaci grupa Cyfrowy Polsat, ponieważ w zdecydowanej większości postępowań jest ich przedmiotem, a nie stroną. – Cyfrowy Polsat ponosi koszty swojej działalności operacyjnej i swoich działań, rzeczy, których jest stroną – powiedziała Katarzyna Ostap-Tomann, członek zarządu ds. finansowych i ESG w Cyfrowym Polsacie oraz wiceprezes ds. finansowych w Polkomtelu.
CZYTAJ TEŻ: Za to żona i współpracownik Zygmunta Solorza zarobili miliony. Cyfrowy Polsat odpowiada
W ostatnich tygodniach kolejny raz pojawiły się doniesienia, że zawirowania w grupie Cyfrowy Polsat niepokoją kredytujące ją banki. „Parkiet” napisał, że wstrzymano kredyt na farmę wiatrową Drzeżewo, a problemy z uzyskaniem finansowania bankowego ma mieć także Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK) przy finansowaniu budowy bloku gazowego.
Jednak kilka dni później Cyfrowy Polsat podał, że jego spółka zależna uzyskała od konsorcjum bankowego kredyty w kwocie do 953 mln zł. Celem jest sfinansowanie dalszej części budowy farmy w Drzeżewie.
– Rozumiem, że banki wierzą w nasz biznes i w naszą firmę. Bardzo im za to dziękuję – podkreśliła na telekonferencji Katarzyna Ostap-Tomann.
Kiedy rozmowy o przesunięciu spłaty 7 mld zł?
Nowe kredyty zwiększą jeszcze wielomiliardowe zadłużenie, które grupa Cyfrowy Polsat obsługuje od półtorej dekady. Na koniec czerwca br. dług netto holdingu wynosił 12,08 mld zł, a jego stosunek do zysku EBITDA z ostatnich czterech kwartałów – 3,89x (bez uwzględnienia kredytów na projekty energetyczne: 3,66x).
W 2028 roku firma będzie mieć do spłaty 4,72 mld zł i 506 mln euro trans kapitałowych (bez ostatnich kredytów na farmę w Drzeżewie). Poprzednio swoje zadłużenie refinansowała wiosną 2023 roku.
– Chciałabym przypomnieć, że to zadłużenie refinansowaliśmy już kilka razy. Wierzę, że znajdziemy na pewno dobry moment, żeby się tym zająć – powiedziała Katarzyna Ostap-Tomann
Jak już szczegółowo analizowaliśmy, grupa Cyfrowy Polsat w lutym br. nadpłaciła kredyty, bo uzyskała ok. 700 mln zł ze sprzedaży akcji Asseco Poland. Dzięki temu do końca 2025 roku nie musi już płacić rat kapitałowych kredytów.
Grupa kapitałowa Cyfrowy Polsat w zeszłym kwartale wypracowała wzrost przychodów r/r o prawie 4 proc. do 3,58 mld zł. Wpływy ze sprzedaży prądu poszły w górę o ponad jedną piątą i były już tylko o 30 proc. niższe od tych ze sprzedaży urządzeń dla użytkowników. Natomiast zysk netto zmalał ze 175,5 do 113 mln zł, m.in. wskutek niekorzystnych zmian kursów walut i skutków sprzedaż akcji Asseco Poland.